Projekt: zeszyt

Zgodnie z harmonogramem, do 4 września trafić miały do mnie wszystkie komplety zeszytowych kartek.
Stan na dziś wieczór to 48 kompletów. Mam nadzieję, że jutro spóźnialskie zestawy dotrą.
Zgodnie z planem między 5 a 18 września zajmować będę się obróbką naszych kartek i składaniem zeszytu. Najpóźniej 18 września wyślę gotowe zeszyty. Będę informować Was na bieżąco :)

 

Stoffmarkt Holland

Wszystko zaczęło się od tego artykułu, na który trafiłam jakieś 2 lata temu. Od tego czasu prześladowała mnie myśl o wycieczce na taki kiermasz tkanin i dodatków krawieckich. Wreszcie – dało się zrealizować pomysł – i w tę niedzielę razem z Eri wyruszyłyśmy do Berlina, a potem do Poczdamu, by wreszcie dotrzeć na tkaninowe Eldorado.

Te kolory! Te wzory!

Te kupony groszków w różnych rozmiarach, paseczków we wszystkich barwach tęczy!

Te zwoje wstążek i koronek, stosy guzików!

Prawdziwe krawieckie szaleństwo!

Kiermasze Stoffmarkt Holland odbywają się cyklicznie, a terminarz znajdziecie tutaj.

W drodze powrotnej do Polski kilkakrotnie wyciągałam swoje zakupy, aby na nowo je układać, przekładać i zestawiać.

A teraz – igła w dłoń! I maszyna w ruch  :)

Pytałyście o moje zakupy – są tutaj :)

Everything started when I fund this article about 2 years ago. Since that time I was obsessed with idea of getting there. And yesterday, finally, with my friend Eri I went to Berlin and then to Potsdam to fabric Eldorado :)

Those colors! Those patterns! Polka dots in all sizes, and stripes in all colors! Twists of laces and ribbons and tones of buttons!

Real sewing madness!

When I was on my way home I still touched fabrics I bought. They are so lovely!
Some persons asked about my shopping – you can see it here :)

Motyle / Butterflies

Już jakiś czas temu wysłałam do Stanów paczkę z zebranym w Polsce motylami (więcej o tym tutaj). Udział w tym projekcie był wspaniałym przeżyciem. Prawie codziennie jeden czy dwa motyle lądowały w mojej skrzynce pocztowej. Potem czekały w wiklinowym koszyku, aż zbierze się cały rój.

Każdy był inny, każdy piękny, każdy niepowtarzalny. Było ich aż 62! Pełną listę autorów znajdziecie tutaj.

Gdy nadszedł czas i wszystkie gotowe były do dalekiego lotu, dały się grzecznie przełożyć folią bąbelkową i zapakować do wielkiego pudła.

I pofrunęły za ocean…
Trzeba jeszcze dodać, że motyle często nie przybywały do mnie same. Tim dołożyła się do wysyłki, dostałam też mnóstwo pięknych kartek, tagów i prezentów :) Słowo honoru, słodycze zjadłam dopiero gdy wysłałam paczkę :)

Koniecznie muszę się też pochwalić prezentami od Skrzatki, bo złapały mnie za serce :) Oprócz pięknych guzików do mojej kolekcji dostałam książkę, która na pewno się przyda przy planowaniu kursów craftowej grządki na Craftypantkach oraz piękny stempelek z pieskiem przypominającym moją Dharmę :)

 

Jeszcze raz bardzo dziękuję za wszystkie przemiłe słowa, prezenty i kartki oraz za to, że przyłączyliście do projektu :)
.
It’s few weeks since I sent package with butterflies gathered in Poland (more about it there). It was great to be part of this project! Everyday – one or two butterflies waited for me in my mailbox. I kept them in big basket. Every butterfly was beautiful and one of a kind. There were 62 of them! Whole lists of project participants is here. When all of them came, I’ve put them in the real big box and I’ve sent to Houston, US.
And I have to say, that I get many lovely letters, beautiful cards and gifts with butterflies. Tim added money for the post and I received sweets which I ate just after I sent package :)
I was moved with gifts which Skrzatka sent me. Buttons in my favourite colour and great book about artificial flowers which will be very useful to my crafty flowerbed tutorials at Craftypantki blog. And also – this lovely acrylic stamp which looks almost like my Dharma!
Thank you all once more!