Wianek / Wreath

Jako że moja ciążowa fascynacja kolorami nie minęła przy rozwiązaniu, zmieniła się nieco kolorystyka mojego domu. Strasznie korci mnie zmiana frontów kuchennych szafek na białe – a do tego kolorowe dodatki :) A póki co – mam brązowo-turkusową sypialnię…
A do tego wianek – w kolorze który nieodmiennie mnie fascynuje i z moimi ulubionymi guzikami :)

My pregnancy fascination with colors not passed with delivery, so I changed some colors in my house. I would like to change the fronts of kitchen cabinets to white – it would look great with colorful kitchen accessories :) But for now – I have brown and turquoise bedroom… And that wreath – in color which fascinates me and with buttons I love :)

Jesiennie / Autumnal

Jednym z powodów, dla których tak lubię jesień, jest obfitość owoców i warzyw, różnokolorowe bogactwo na straganach i możliwość zaprawiania tych wszystkich skarbów na zimę. Powidła, konfitury, soki i dżemy – a przede wszystkim przecier pomidorowy, którego robię duże ilości. Nie ma nic pyszniejszego, niż w zimowe popołudnie zupa pomidorowa z własnego przecieru :)
A samo zaprawianie ma dla mnie w sobie coś pierwotnego, magicznego i sięgającego sedna kobiecości.
No w każdym razie – uwielbiam robić zaprawy :)

W tym roku moje słoiki zyskały dodatkową ozdobę, w postaci „czapeczek” z kolorowych, jesiennych liści. Pomysł nie jest mój, lecz pochodzi z książki Country Store: Traditional Food, Country Crafts, Natural Decorations.

A to moja urocza asystentka, która zawsze chętnie poda pomocną łapę i uwielbia znienacka wtykać w kadr swój łepek…

…albo inną część ciała :)

One of the reasons why I love autumn so much is an abundance of fruits and vegetables and opportunity to preserve all those treasures for winter. Jam, preserves, juices – and above all, the tomato purée, which I preserve a lot. There is nothing yummier at winter afternoon than tomato soup made of homemade tomato puree :)
And making preserves is for me something special, magical and somehow feminine. Anyway – I love to preserve fruit and vegetables :)

This year my jars have decorations – „hats” made of colourful leaves. This idea is not mine, but comes from the book Country Store: Traditional Food, Country Crafts, Natural Decorations.
And – you can see my lovely assistant, who is always willing to give helpful paw and loves when in the photo suddenly appears her head …or other part of the body :)

Szycie / Sewing

To był jeden z tematów w kartkowym wyzwaniu na Scrapujących Polkach. Zagapiłam się i nie pokazałam w terminie swojej karteczki, więc nadrabiam to teraz :) Wytyczne wyzwania były następujące: obowiązkowym elementem miały być przeszycia (maszynowe lub ręczne) a dodatkowo na kartce musiał pojawić się motyw związany z krawiectwem ( np: nożyczki, igła, miarka krawiecka).
Ja dodatkowo narzuciłam sobie inne wyzwanie – użyłam żółtego koloru, za którym nie przepadam, a który jakoś tutaj świetnie się prezentuje :)

Przeszycia są (maszynowe), z elementów krawieckich są szpilki, agrafka i papier z motywem wykrojów, oraz charmsy z guzikiem i nożyczkami :)

A pozostałe kartki które powstały na to wyzwanie znajdziecie tutaj.

Sewing it was one of the card challenge at Scrapująe Polki portal. I forgot to show my card in time, so I’m making up for it now :) The challenge guidelines are as follows: a compulsory element were to be stitching (mechanical or manual) and additionally on a card have to appear some things associated with tailoring theme (for example: scissors, needle, scoop tailor).
I also threw myself another challenge – I used yellow color which I do not like, and surprisingly – it looks great here :)
So, there are stitching (machine), there are sewing things: pins, safety pin and paper with sewing motive, and there are charms with button and a pair of scissors :)
And the other cards that were created for this challenge can be found here.

Album ciążowy / Pregnancy album

Dziś mogę pokazać album nad którym pracowałam przez ostatnie miesiące – najdłużej ze wszystkich- ale który przyniósł mi chyba najwięcej radości. Ostatnie zdjęcia trafiły na swoje miejsce i jest już całkiem skończony :)
Ach, ileż ja w życiu narobiłam albumów ciążowych :) Kilka w prezencie dla przyjaciółek, kilka na zamówienie… Jeden był nawet inspiracją miesiąca na blogu Scrapińca :) Tak czy owak – nie mogłam się już doczekać, kiedy będę mogła zrobić ten wyjątkowy, jedyny, dla siebie.

Kiedy więc w okienku plastikowego testu pojawiły się dwie kreski i mogłam kupić w Scrapińcu bazę albumu, nie omieszkałam poprosić Gizmo o szybka wysyłkę, aby mieć go już jak najprędzej u siebie :)

Najpierw ozdobiłam okładki, przygotowałam strony i została już tylko przyjemność uzupełniania go – mniej lub bardziej na bieżąco.

Znalazło się w nim miejsce na test ciążowy…

…i koperty z wynikami pierwszych badań krwi…

…pierwsze zdjęcia USG…

…a nawet metki pierwszych ciążowych zakupów :) . Oraz – oczywiście – robione przez cały czas zdjęcia – ze szczególnym uwzględnieniem brzuszka :)

Na kolejnych stronach znalazło się miejsce na fotki robótek, którymi zajmowałam się z myślą o maleństwie i zdjęcia z przyjaciółką, która chodziła w ciąży równo ze mną…

…na te magiczne chwile, gdy podglądaliśmy niewidocznego jeszcze człowieczka…

…na cudowny dzień, gdy dzięki Cynce, Gurianie i Betty spełniło się moje marzenie o sesji zdjęciowej…

…a także na wyniki tej sesji.

Na ostatnich stronach pojawiły się już zapiski ze szpitala – moment gdy pierwszy raz przyniesiono mi dziecko – na chwilę…

…ten dzień gdy Jaś został już ze mną na stałe…

…i radosne przygotowania do wyjścia ze szpitala.

Gdy teraz przeglądam te strony – prawie żałuję, że ta część naszej wspólnej podróży dobiegła już końca. Nie ulega wątpliwości, że był to cudowny i magiczny czas – mimo ciągłego uczucia gorąca, ostatnich tygodni, gdy czułam się jak nie przymierzając słonica :D oraz dramatycznych przeżyć szpitalnych. I aż łezka się w oku kręci gdy przeglądam te strony. Ale wszystko co najlepsze – nadal przed nami.
.
Today I can show album on which I worked for the long time, but I think that it brought me the most joy. Last photos are now in place and my album is already finished :) My pregnancy album.
Oh, how many pregnancy albums I made in my life :) I’ve made them as a gift for friends, some were ordered… One of them became inspiration of the month at Scrapiniec blog :) Anyway – I could not wait when I will be able to make album which will be special – that one for myself. So, when pregnancy test showed two lines, and I could buy the album base at Scrapiniec, I did not hesitate to ask Gizmo for fast shipping – just to have the album as soon as possible at home :)
First, I embellished covers and pages and it was prepared for pleasure to fill it – more or less up to date. There is a space a pregnancy test, and the envelope with the results of the first blood test, first USG pictures and even tags from the first pregnancy shopping. And – of course – photos taken during pregnancy – especially belly photos :)

On the following pages, there is a place for pics of craft projects made during those months, photos taken with my friend, who was also pregnant in the same time. Also – there’s story about that wonderful day when my dream about professional photo session became true, thanks to Cynka, Guriana and Betty, as well as the results of the session.

On the last pages there are notes from the hospital – the moment when they first brought my child – for a while, and this day when they gave me my son forever. And those joyful preparation before coming home

Now, when I look through these pages – I almost regret that this part of our journey has come to an end. There is no doubt that this was a wonderful and magical time – despite the constant sensation of heat, last week when I felt like huuuge elephant :D and the dramatic experiences of the hospital. And I feel deeply touched when I look at this pages. But all the best things are still ahead of us :)