Czy Pani zamawiała nietoperza? / Did you ordered a bat?

W komentarzach po postem o pacynkach na palec Drycha zamówiła nietoperza. Ależ proszę bardzo, nietoperz na życzenie :)

W ciągu dnia śpi sobie jak przystało na nietoperza…

…Wieczorem rozpościera skrzydła i rusza na łowy.

Nieźle się nagimnastykowałam z tymi skrzydłami, ale ostatecznie są, plus-minus nietoperzowe.

.

Drycha ordered a bat in coments under my post about finger puppets. So here it is – bat for an order :) I had problems with making his wings, but finally they are – mor or les bat wings ;)

Dzień pierwszy / First day

Pierwszy dzień kreatywnego maja :) Z samym zrobieniem pracy nie ma problemu, pojawia się on natomiast przy zrobieniu i obróbce zdjęć. Trudno, dzisiejsze będą kiepskawe.

Dzień piękny, spędzony bardzo aktywnie (o tym może później), czasu starczyło też na bardziej twórcze zajęcia. Na wyjeździe pod tym względem najlepiej sprawdza się szydełko. Łatwo zapakować je do plecaka czy torebki, można też robótkować w pociągu, samochodzie, czy w ławce w parku :) Poza tym dawno nie szydełkowałam i trochę mi tego już brakowało.

Pomysł chodził mi po głowie od czasu ostatniej wycieczki do IKEI, gdzie zauroczyły mnie pacynki na palec. Po co jednak kupować gotowe, kiedy można zrobić sobie własne?

Poznajcie więc Żabkę i Świnkę:

oraz Psa i Królika:

…czyli zgraną paczkę.

Przyjaciół takich jak oni… można policzyć… na palcach jednej ręki :)

.
Today is a first day of my art challenge. It’s creative May :) I hadn’t problems with making those, I had problem with taking photos of them. What a pity, photos will be blurry and dark.

I spent lovely day (that’s a different story) and I had time for being creative.

When you travel, crochet hook is the best solution. It fits to every backpack or bag and you can crochet in train, in a car, or everywhere! This idea started when I was at IKEA and saw finger puppets – but instead of buy it’s better to make my own puppets :)
So please, meet Frog and Pig, also Dog and Bunny. They are group of true friends!

Biedny Miś / Poor Teddy Bear

Wczoraj wieczorem siedziałam sobie w Dziupli, gdy nagle doszły mnie jakieś szmery i trzaski, a potem skrzypienie drzwi. Dźwięki dochodziły najwyraźniej z małej szafki na klucze, w której coś się kotłowało.
– Halo, jest tam kto? – zapytałam.
– Nie ma nikogo! – odpowiedziało Coś głosem Misia.
– A to Ty Misiu. A co robisz w szafie?
– Nic, zupełnie nic! – odparł Miś dziwnie zduszonym głosem.
– Misiu, nie rób scen, wychodź mi stamtąd zaraz! To jest szafka na klucze, a nie na misie.
.
I sat in Dziupla (my craft room) when I’ve heard some noises behind me. Then – creak of doors. I realised, that sounds come out from small key cabinet, where something was moving.
– Hello, is anybody here? – I asked.
– No, nobody’s here! – something answered with Teddy Bear voice.
– So it’s you Teddy Bear! What you’re doing in cabinet?
– Nothing, nothing at all! – said Teddy Bear with strange voice.
– Teddy Bear, come out! It’s a cabinet for keys, not for teddies.

– Misiu? no wychodź, czemu się chowasz?
.
Teddy Bear? come out, why are you hiding yourself?

– Misiu, co Ty tam masz na łapce?
.
– Teddy, what happened? What you have on your paw?

– Mówiłaś żebym nie zjeżdżał po poręczy do ogródka… Nie posłuchałem no i trochę się potłukłem – wydusił wreszcie z siebie.
– Oj Misiu! Jak mogłeś! Pokaż łapkę – boli?
– Ale wszystko już dobrze! – dodał szybko. – Królik zabandażował mi łapkę.
– Mam nadzieję, że już rzeczywiście nie boli… Pokaż ten opatrunek, poprawię.
.
– You told me not to play on stairs to the garden… We didn’t listen and I felt down – he finally cough out.
– Oh Teddy! How could you! Does it hurt?
– Everything’s all right now! – he told quickly. – Bunny bandaged my paw.
– Oh God, I hope that it’s ok. Give it to me, I bandage it better.

– No widzisz Misiu, a nie mówiłam, żebyście uważali bardziej?
– Mówiłaś, ale ja jestem jeszcze jednym Misiem z małym rozumkiem…
.
– So, Teddy, didn’t I tell to be careful?
– Yes, you told me, but I’m one more Bear of Very Little Brain…

Prezenty / Gifts

Czy Wy również macie wrażenie, że w grudniu zegar szaleje i czas upływa zupełnie inaczej? Mija szybko, ledwo człowiek wstanie, a tu – w okamgnieniu – wieczór. Sprawy do załatwienia mnożą się jak bakterie i narastają lawinowo, a czas przecieka przez palce jak piasek z plaży. Mam wrażenie, że odnajduje się potem nagle gdzieś w poczekalni u stomatologa, lub podczas przymusowych postojów w spóźniających się pociągach.
Tak czy owak – bez względu na niedobór godzin, pewne rzeczy muszą zostać zrobione. Pierniki należy upiec dużo wcześniej, aby zdążyły zmięknąć, uszka należy ulepić i zamrozić, aby już nie babrać się w cieście tuż przed Wigilią, część prezentów należy zamówić i kupić wcześniej, aby uniknąć stania w kolejkach i zakorkowania poczty. Jeśli to wszystko zostanie sprytnie zaplanowane i rozmieszczone w tych grudniowych strzępkach czasu, znajdzie się i chwila na mikołajkowe spotkanie scrappasjonatek :)
Miałam przyjemność być gospodarzem takiego spotkania, połączonego oczywiście ze świąteczną wymianą prezentów. Do zrobienia upominku wylosowałam Gaję, a dla mnie – jak się później okazało – przygotowywała prezencik Kasia ze stonogi.pl. Prezent od Kasi pokażę później, tymczasem upominki, które otrzymała ode mnie Gaja.

W woreczku w kolorze ecru zmieściły się decoupagowa deseczka na zapiski z różanym wzorkiem…

PC160001 PC160003

…szydełkowa broszka…

PC160005

…i szydełkowy miś…

PC160009

…a całości dopełniła ręcznie robiona kartka z życzeniami i słoik świątecznych pierników i bakalii :)

PC160007 PC160011

Dodam jeszcze, że misia zrobiłam według własnego wzoru i jest maleńki – dla porównania fotka z pomadką ochronną :)

PC160010

Fotorelację ze spotkania i wszystkie prezenty możecie zobaczyć u Gooseberry, tutaj.
.
Do you have a feeling, that in December time accelerates? It passes so quickly, you get up in the morning and in the twinkling of an eye – it’s evening! Things to do multiply as bacteriums, and time comes through my fingers as a sand on a beach. No matter how it goes – there are things which have to be done. Gingerbreads have to be baked, and uszka dumplings have to be cooked, Gifts have to be ordered and bought in advance. If everything will be planned and made in those tiny pieces of December time – there will be also few moments for scrappassionates meeting:)
We organized Saint Nicholas swap and meeting in my home. I made a gift for Gaja, and I received a gift from Kasia (she owns stonogi.pl store). Kasia’s gift I’ll show later, but here you can see gifts which I made for Gaja. There was decoupage notepad, crochet brooch, and crocheted teddy bear. In addition I gave holiday greetings card and jar full of homemade gingerbreads and delicacies. And – I have to tell, that I crocheted this teddy bear according to my own pattern, and he’s so tine! Look on a photo with lipstick!
Photos from our meeting you can check at Gooseberry’s bloghere.

.
A ja przy okazji pokażę kolejne karty mojego gwiazdkowego albumu Journal Your Christmas, tym razem strony numer 6, 7, 16 i 15. W zdjęciu jednej nieco zamazałam journaling, aby oszczędzić Wam drastycznych przeżyć :)
.
And by the way here are pages 6, 7, 16, 17 to my Journal Your Christmas album. On one of them journalig was blurred, cause it’s rather too personal.

jyc-16 jyc-15

jyc7 jyc61

Wyzwanie / Challenge

…rzuciła mi Aylin. W ramach nowej zabawy na forum Craftladies, przysłała mi paczkę, wraz z materiałami i instrukcją co mam z nich zrobić:

Challenge Challenge

Zabrałam się do pracy i zostało mi jeszcze tyle włóczki i różnych cudeniek:

Challenge

A zrobiłam – nie jedną, ale 3 żaby:

Poznajcie Królewnę Żabkę :)

Szydełkowa żabka - Crocheted frog

Żabkę Królewicza (tak, mnie też przypomina małego głoda ;))

Szydełkowa żabka - Crocheted frog

oraz małą żabkę, której jeszcze nie wyrosła korona :)

Szydełkowa żabka - Crocheted frog

Cała rodzina czuje się znakomicie :)

Szydełkowe żabki - Crocheted frogs

.
I took part in a challenge on Craftladies phorum, and Aylin sent me my task: package ful of materials and instruction, what I have to make using them. I had to crochet princess frog, and I made not one, but three frogs! Frog The Princess, Frof the Prince, and small frog which doesn’t grow a crown yet :) (Frog The Prince – yes, he looks like a Small Hunger from Danone commercials :))

Grzyby / Mushrooms

Spójrzmy prawdzie w oczy: lato się kończy. Dziś, jadąc rano rowerem, troszkę już zmarzłam. Nie za dużo, tyle tylko, żeby poczuć, że zbliża się czas, gdy trzeba będzie schować sandały do szafy i przeprosić się z rajstopami i swetrem.

Idzie jesień, z fioletem wrzosów, rześkim powietrzem, szelestem suchych liści i zapachem ognisk.
Lubicie jesień? Ja uwielbiam. Wiem że się powtarzam, bo chyba piszę tak co roku :) Ale lubię :) Wrzesień nieodmiennie kojarzy mi się z zapachem nowych zeszytów i kredek, i postanowieniem, że teraz będę pilną uczennicą i będę bardzo grzeczna. Jaka szkoda, że do pracy nie potrzebuję nowych zeszytów :)
No i nie zapominajmy o grzybach. Poranne pobudki, rosa na kaloszach i wynajdywanie cudów w mchu i trawie. A skoro o grzybach mowa…

Szydełkowe grzyby - Crocheted mushrooms

Szydełkowe grzyby - Crocheted mushrooms Szydełkowe grzyby - Crocheted mushrooms

Szydełkowe grzyby - Crocheted mushrooms

Następnym razem dam Wam przepis na takie muchomorki, tylko najpierw muszę go spisać :)
A tymczasem – miłego końca lata :)
.
Let’s face the facts: summer is ending now. Today, when I’ve went to work, I felt cold – not too much, just a little, just to notice, that it’s time to put away my sandals and say 'hello’ to tights and sweaters :) Fall is so close, with violet of its heathers, dry leaves and smell of bonfires. Do you like the fall? I love it – yes, I say it everyear :) But I love it, and it reminds me smell of new copy-books and very strong will, that I will be nice and diligent pupil. What a shame that I don’t need to have copy-books in my work now :)
And autumn is relevant with picking mushrooms. With early rouses, dew on wellingtons and searching for mushrooms in mosses and ferns. In question of mushroom – look for my crocheted mushrooms :) I will post a pattern next time – but I jast have to write it down :) In the meantime – have a nice summer’s end!