Są takie projekty, przy których pomysł wyskakuje z głowy nagle, już gotowy. Człowiek wie, czego będzie potrzebował, zestawienie materiałów trwa chwilę, a idea w okamgnieniu przybiera kształt gotowej pracy. Są też i takie, które człowiek nosi w sobie długo, dopracowuje, zmienia i ulepsza, a efekt końcowy i tak jest inny od zamierzonego. Tak było właśnie z tym albumem.
Zaczęło się dawno temu, od pięknej bazy ze Scrapińca. Początkowo chciałam kupić ją dla siebie, ale nie wiadomo jak długo musiałaby czekać na wykorzystanie :) Kiedy jednak dowiedziałam się, że moja przyjaciółka spodziewa się dziecka, natychmiast zamówiłam bazę (i kilka innych rzeczy przy okazji :) I co? I nic.
Brzuszek Ani rósł sobie spokojnie, baza czekała w szufladzie, razem z papierami Amber, zakupionymi na ten album.
Pomysł ewoluował sobie, a ja jakoś nie mogłam zabrać się do pracy. W końcu otrzeźwiła mnie refleksja, że jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie robić kartkę na powitanie maleństwa.
W końcu więc udało mi się pokonać „opór materii” i własny twórczy bezwład. Wykorzystałam najładniejsze bradsy, miesiącami oszczędzane na specjalny cel. Użyłam stempli, których dotychczas nie miałam śmiałości wypróbować.
Niżej kilka zdjęć albumu. Postanowiłam nie dawać żadnych komentarzy i nazw, aby nie narzucać treści. Zostawiłam za to dużo miejsca na tagach na zapiski. Nie używałam „dziecięcych” dodatków – na to przyjdzie czas po przylocie bociana. Na razie niech przyszła Mama skupi się na swoich myślach i odczuciach, zanim jej świat zogniskuje się na małym przybyszu :)
I jeszcze kilka detali:
There are some craft projects, where you have idea and you know exactly how it have to look like. You know what to use, and when you have it – you can make it in the twinkling of an eye. But also, there are arduous projects, when idea is still evolving and final effect is extremely different than the conception. and here is an example of that kind of projects.
Everythiing started few months ago, when I discovered those great album base in Scrapiniec. I didn’t buy it, cause I’m not pragnant, Iwas enchanted with it. When I get information, that my best friend will have a baby, I bought it immediately. And what? And nothing! My friend’s belly was grown, and my materials was waited in a drawer acompannied by beautiful Amber papers which were bought for this occassion. Idea was evolved and I couldn’t start. Then I realised that if I wouldn’t do it now, I’d rafther could make a greetings card, cause it’s 5th month!
So, I started. I used beautiful brads, which I hoarded for months. I tried stamps which I’ve never used before.
And here you have my pregnancy album for Ania. I didn’t place any prompts, but I left many space for journallings and photos. Also, I decided not to use „child” embelichments – there will be time for that after baby’s birth. I hope that Mommy-to be can focus now on her own reflections before time will come :)
Oniemiałam!!
Wspaniały album! Ilość zdobień i detali mnie powaliła. Cudowne wykonanie. Efekt zniewalający! Cudo!
Przepiękny jest! A detale powalają po prostu! Cudnie :)
! pięknie, pięknie po prostu :*
jest prześliczny!!!
piękny album
Piękny!!! Piękny!!! Piękny!!!
Jestem nim oczarowana…
Jest taki… delikatny…
I te kolory…
Sam miód :)
:***
Wzruszyłam się…
Kruszynka i ja dziękujemy Cioci Miszelce z całego serca!!!
Album jest przecudny:)))
i ja sie powtórzę, bo jest przepiękny!
kolory rewelacyjnie dobrane, całość lekka i delikatna!
baaardzo mi się spodobał..
Michelko,zaskoczyłaś mnie tym albumem…jesteś taka wszechstronna!!:))
cuuudny!!:))
przecudowność!!! Słów brak…dosłownie!!!
I nawet wróbelek się załapał :) Ślicznie!
Miszelko, zaniemówiłam ! Cudowny album, piękne bradsy, stemple i dodatki i mistrzowskie wykonanie :)
śliczny album!!!!
Wspaniale połączyłaś detale, dodatki – bardzo mi się podba!
Witam!albumik cudny! sama chciałaym taki zrobić tylko czy mogłabyś napisać gdzie kupiłaś te karty- brzuszki. kiedyś je widziałam w necie, ale teraz nie mogę ich nigdzie znaleźć. z góry bardzo dziękuje i gratuluję pomysłowości i talentu