Kocyk i sowy / Banket and owls

Mieszkam w strefie klimatu umiarkowanego, a nie na Syberii na przykład, ale moje dziecko (i mój pies także) maja mnóstwo kocyków. Tak właściwie to zabieram się właśnie do szydełkowania kolejnego :) Cóż, przytulności nigdy nie za wiele, prawda?

Ostatni kocyk ma spód z mięciutkiego, kolorowego minky, kupionego w pasarcie, a wierzch z 4 kolorowych kwadratów z motywem ptaszków, kropek i autek (tak, tak, nadeszły te czasy, że się używa autkowych wzorów :) Jak tak dalej pójdzie, to nie daj Boże popadniemy w dinozaury, albo co gorsza w… koparki!)

Zostało trochę skrawków, więc powstała jeszcze przy okazji – sowa…

…a właściwie to dwie sowy :)

I live in a temperate climate zone, and not in Siberia for example, but my child (and my dog also) has a lot of blankets. Actually, I’m starting to crochet next one :) Well, never too much coziness, right?

Last blanket has the bottom of soft, red minky, purchased in pasart, and top with 4 colored squares with the theme of birds, dots and cars (yes, yes, here came the times that I used cars patterns :) As it goes on, I will start to use dinosaurs motifs, or even worse… diggers!:)
And from leftovers I’ve sewn an owl. Properly – two of them :)