…czyli niesamowity projekt, w którym mam przyjemność brać udział od początku roku. Kocyk, który szydełkuje się codziennie po jednym rządku. Każdy rządek – w kolorze zależnym od nastroju, czy wydarzeń danego dnia.
To taki szydełkowy pamiętnik, w który będę mogła się niedługo cała zawinąć :)
Jest tu kiepski początek roku…
…i zimowe wieczory…
…czekanie na wiosnę i ogrodowe prace…
…buszowanie z Asią w polu facelii i buraczane pesto z Dunią…
…spotkanie KGMiP w białym mieszkaniu Zuzi i pieczenie malinowej tarty.
…i dużo, dużo więcej.
Jeden dzień, jeden rządek. Cały 2014 rok w jednym szydełkowym kocyku.
Już teraz wygląda imponująco, a przecież to dopiero połowa!
A wszystko zaczęło się od Stacey – Frofunky na Instagramie, tutaj info o projekcie na jej blogu, a tu grupa na Fb
Here is my Crochet Mood Blanket – awesome project which I had crocheted since the beginning of the year. Its’s a challenge to crochet a block or a row of blanket every day, picking a colour that depicts mood. So it’s a kind of crocheted diary. Each day one row. Every winter evening, and waiting for spring, garden works and meeting with friend. It already looks awesome, even it’s still in half!
Everything started when at Instagram Stacey – Frofunky posted about it, and here is her blog post, and here is Facebook Crochet Mood Blanket group.
Fajny pomysł… Wyjdzie energetyczny, a do tego ukochany z powodu tych emocji i wspomnień w nim zamkniętych…
Tylko czy ja bym miała tyle samozaparcia, żeby tak naprawdę codziennie jeden rządek? Obiecuję sobie tak chustę skończyć, ale codziennie już w łóżku uświadamiam sobie, że znów nie wyszło…
Świetny pomysł- a kocyk prezentuje się REWELACYJNIE!!!!
Podziwiam Kochana Twój projekt i Ciebie za determinację!!!
A najfajniejszy jest ten fragment z buraczanym pesto ;)
Kochana,
śledzę Twoje poczynania, a kocyk zachwyca. Mam nadzieje, że w końcu uda nam się spotkać, a ja zabiorę się za bloga ;)
ściskam
Swietny pomysl. Udaje Ci sie codziennie udziergac rzadek? Nie wiem czy dalalbym rade, ale podoba mi sie bardzo!