Niesamowity weekend :)
Najpierw wizyta w wielkopolskiej Prowansji czyli Lawendowych Zdrojach…
…niesamowitej plantacji lawendy w sercu Wielkopolski. Trafiłyśmy tu już po żniwach, a mimo to zapach lawendy unosił się w powietrzu na dworze (że o suszarni nie wspomnę…)
Przemili gospodarze pozwolili nam zajrzeć w każdy kącik i jeszcze poczęstowali nas lawendowym syropem.
Potem – zupełnie nieoczekiwanie znalazłyśmy pole róż…
…potem byłe czas na przyjemności…
…a na zakończenie – urządziłyśmy sobie boho party :)
Były kwiaty, były świece, były lampeczki i było naprawdę cudownie :) Dobrze, że nasze trio mimo rozmaitych przygód trzyma się razem…
It was amazing weekend :) Firstly we visited Lawendowe Zdroje, which is an amazing lavender plantation in the heart of Wielkopolska. We were there after the harvest, and yet the smell of lavender hovered in the air outside and in the dryer…
The hosts gave us a chance to look at every corner and even served us lavender syrup.Then – quite unexpectedly we found a huge field of roses and in the end – we set up a boho party :) There were flowers, there were candles, lights and it was really wonderful :) It’s great that our trio are holding together…