Zaczęło się od tego, że zrobiłam porządek w swoich materiałach. Przy okazji wypinałam z niektórych szpilki – a to z kolei przypomniało mi o książeczkach na igły, takich jak już robiłam kiedyś.
Zrobiłam więc jedną, potem drugą…
…a potem jeszcze kilka – z różnokolorowego filcu.
Ozdobiłam je guzikami…
…a potem powpinałam w nie igły i szpilki :)
Uwielbiam takie urocze drobiażdżki – niezastąpione jako upominek-dodatek do listów ;)
.
I’ve tidied my fabrics today and I found some pins in them. It reminded me needle book which I made. So I made one, and another one and as usually – I finished with pile of them :) I made them with felt and embelished them with buttons. I like to add them to hand written letters :)
Cudne są! I co najważniejsze nie wyglądają na jakieś specjalnie trudne (aczkolwiek mogę się mylić – szydełkowanie też nie wgląda na trudne :( cóż…) Spróbuję przy czasie ;)
Pozdrawiam
Znów pierwsza :D
Pomijając wszystko inne: ale masz piękne nożyczki! Takie vintage’owe, stylowe… Mam nadzieję, że są równie wygodne, co ładne! :)
urocze drobiazgi :))
podpatruje jak sobie radzisz z wyzwaniem. Calkiem dobrze Ci to idzie.
Ja tez czekam na pogode jakas mozliwa bo chce zajac sie kwiatami,ale w deszczu? nie.
SKARBNICA POMYSŁÓW – biję pokłony :) Cudowne maleństwa
śliczne tęczowe maleństwa :)
genialny pomysł na igielniki! kiedyś pewnie odgapię :D
Ale masz nożyczuszki przepiękne !!!!