Już mi lepiej, przeziębienie odchodzi w niepamięć :) Oto moja apteczka: kwiaty czarnego bzu, które zbierałam latem w czasie spacerów po polach i łąkach. Obok – sok z owoców czarnego bzu, który robiłam jesienią – nic nie zostawia takich plam, jak ten sok właśnie :) Wielki słój miodu, najlepszego na przeziębienie. No i … dużo czosnku :)
.
I feel better now, my cold disappears. And this is my „first aid kit” :) Dried Elderberry flowers – I picked them when I walked on meadows and fields early Summer. Elderberry fruit juice which I prepared it at the Autumn – nothing can stain as much! And big jar of honey – it’s the best for cold! And… lot of garlic… :)
Przypomniałaś mi o dwóch słoikach soku z czarnego bzu, które wstawiłam latem na dno szafki i zapomniałam o nich! Akurat mam zapalenie zatok, będą jak znalazł! *^v^* Życzę zdrówka!