Dziś, dla odmiany, zamiast Michelle, pisał będę ja – xis. A to dlatego, że dzisiaj najedliśmy się trochę strachu, bo Miszelina wylądowała w szpitalu. Na szczęście jest już z powrotem w domu, po czterech kroplówkach i dramatycznej podróży karetką na sygnale. Prosiła, żeby przekazać, że jej twórczym zajęciem na dziś jest odbudowa swojego zdrowia ;) Od siebie dodam, że Ona sama to największe dzieło sztuki, jakie można budować, więc mieści się chyba w kryteriach challenge „Sztuka codziennie”.
Wszystko zmierza już raczej ku dobremu, Michelle powoli dochodzi do siebie, a największą ulgę odczułem w momencie, gdy zauważyłem, że Misz gorączkowo rozgląda się po oddziale szukając sposobności zrobienia zdjęcia do projektu „365” – co zresztą jej się udało. Poprosiła mnie też o napisanie tego posta, więc chyba naprawdę sytuacja się poprawia.
Michelle prosiła mnie też o przekazanie informacji, że przesyłka z wymianki „Sztuka codziennie” już do Niej dotarła, o czym postara się napisać później sama.
.
Today, the author of the post will be me – xis. That is because we had a few scary moments today, because Michelle went to hospital. She was taken there by by the ambulance. Happily, she’s back home right now, after getting four drips and the dramatical drive with the siren. She asked me to write here that her creative challenge for today is to rebuild her health ;) Additionally I can say that it is the best piece of art man could create, so it fits to the „Art everyday” idea quite well.
Michelle is recovering now, I felt relieved when I saw her looking up for an opportunity to make the photo to the „365” project – finally she made the picture, of course. Also, she asked me to create this post, so the situation is getting better, I think.
Michelle asked me to tell you that the package for the „Art everyday” swap has reached it’s destination, and she will post about it in the near future.