Kwiatki…

…robię sobie ostatnio :) Wyszła z tego spora materiałowa łączka (część juz poszła w świat).

kwiatki.jpg

Czytam „Boże Narodzenie w Lost River” Fannie Flagg – a raczej próbuję, bo jak widać Nina też ma ochotę na lekturę…

book.jpg

Humor poprawia mi cappuccino – z odrobiną lodów waniliowych, sporą dawką Amaretto i wiórkami czekoladowymi. Mniam!

kawa.jpg

2 odpowiedzi na “Kwiatki…”

  1. Ja mam dokładnie to samo e swoim kocurkiem ;)
    Jak tylko wyjdę na 5 minut z pokoju to zaraz jak wrócę widze swojego futrzaka śpiącego na książce :P
    Ale w sumie lubię ten widok :)

  2. czesc kwiatuszkow jest u mnie i czeka na wykorzystanie, sa sliczne i chyba ze swoich materialow zrobie kilka na rozsylanie :D

    a capucino wyglada apetycznie…mmmm

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *