Patronami Poznania sÄ… Å›wiÄ™ci Piotr i PaweÅ‚. Jednak najpopularniejszym poznaÅ„skim Å›wiÄ™tym jest – ÅšwiÄ™ty Marcin. Wcielony do rzymskich legionów znalazÅ‚ siÄ™ w 338 roku w Galii, w mieÅ›cie Amiens. Tam, zimÄ…, jadÄ…c na biaÅ‚ym koniu, spotkaÅ‚ u bram miasta półnagiego żebraka, trzÄ™sÄ…cego siÄ™ z zimna. Wzruszony, rozdarÅ‚ swój pÅ‚aszcz i oddaÅ‚ jego poÅ‚owÄ™ biedakowi. Tyle z hagiografii :) Całą historiÄ™ znajdziecie tutaj.
W Poznaniu znajduje się ulica Święty Marcin, której imieniny obchodziliśmy dzisiaj.
SkÄ…d ta nazwa? W XII wieku niedaleko koÅ›cioÅ‚a ÅšwiÄ™tego Marcina w Poznaniu powstaÅ‚a osada zamieszkiwana oprzez rzemieÅ›lników, nazwana od ich patrona. W 1797 roku włączono jÄ… w granice miasta. ProwadzÄ…ca do niej droga staÅ‚a siÄ™ ulicÄ… (jednÄ… z najwiÄ™kszych w mieÅ›cie) i od nazwy osady uzyskaÅ‚a nazwÄ™ – ÅšwiÄ™ty Marcin. W czasach PRL zostaÅ‚a – a jakże – przemianowana na ulicÄ™ Armii Czerwonej, jednakże Poznaniacy mimo to nazywali jÄ… ÅšwiÄ™tym Marcinem.
Tradycyjnie w dniu 11 listopada (to dzieÅ„ pogrzebu Å›wiÄ™tego) – przez PoznaÅ„ przechodzi korowód, a na jego czele, na biaÅ‚ym koniu, w dÅ‚ugim, biaÅ‚o-czerwnym pÅ‚aszczu przejeżdża Å›wiÄ™ty Marcin. Prezydent Poznania pod zamkiem wrÄ™cza mu klucze do miejskich bram, by mógÅ‚ objąć wÅ‚adanie w Poznaniu. Samego Marcina nie udaÅ‚o mi siÄ™ zobaczyć, jednak jego orszak byÅ‚ dobrze widoczny.
Potem Poznaniacy obchodzÄ… imieniny swej ukochanej ulicy – pod zamkiem odbywajÄ… siÄ™ koncerty i wystÄ™py.
W tym dniu także każdy szanujący się Poznaniak objada się świętomarcińskimi rogalami.
Zgodnie z legendą, kiedyś, proboszcz parafii świętego Marcina poprosił o dary dla biednych (ponoć miało to miejsce w 1891 roku). Jeden z poznańskich cukierników (ponoć nazywał się Józef Melzer) przyniósł na odpust 3 blachy słodkości i ofiarował je ubogim.
Tak powstaÅ‚y Å›wiÄ™tomarciÅ„skie rogale – ich ksztaÅ‚t ma symbolizować podkowÄ™, zagubionÄ… przez konia Å›wiÄ™tego (co, wedle historii, przyÅ›niÅ‚o siÄ™ cukiernikowi).
Piecze się je z ciasta drożdżowego i wypełnia masą z białego maku i bakalii. Największym powodzeniem cieszą się te pieczone przez cukiernie posiadające certyfikat, który przyznaje specjalna kapituła. W tym roku takie certyfikaty przyznano 90 cukierniom. Znalazłam też w internecie informację, że co roku Poznaniacy zjadają około 300 ton rogali!
Znalazłam nawet przepis na nasze rogale.
Ciasto:
- 1 kg mÄ…ki pszennej
- 6 jaj
- 0,5 kostki masła
- 2 łyżki cukru
- 50 dkg drożdży
- 1 szklanka mleka
Nadzienie:
- 1,5 szklanki cukru pudru
- 200g migdałów i orzechów
- 100g białego maku
- śmietana
Drożdże rozpuścić w niewielkiej ilości mleka. Jajka utrzeć z cukrem i połączyć ze stopionym masłem. Nie przerywając ubijania, dodawać porcjami przesianą mąkę, mleko oraz wcześniej przygotowane drożdże. Ciasto wyrabiać do chwili, gdy zaczną pokazywać się pęcherzyki i wtedy pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Migdały, orzechy i mak zaparzyć, zemleć, utrzeć z cukrem i śmietaną aż do uzyskania gęstej masy. Wyrośnięte ciasto rozwałkować i pokroić na kwadraty. Na każdy z nich nałożyć porcję wcześniej przygotowanej masy, uformować rogaliki i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Wstawić do gorącego piekarnika i piec w temp. 220-250 stopni na złoty kolor.
.
My city – PoznaÅ„ – has two patrons – Saint Peter and Saint Paul. But citizens of PoznaÅ„ have their own favourite saint – it’s Saint Martin. According to a legend, he was, as a legionnaire, in Gaul, in the Amiens city. When he rode on white horse, during the winter, he met half naked begard. In the act of his mercy, he tore his coat in two pieces and one gave to the begard.
We have a street named Saint Martin, and each year in the day of 11th November we celebrate saint’s day of this street. At this day, Saint Martin on white horse lead a procession from Saint Martin’s Church through Saint Martin Street. There, before the Castle, he receive city keys from town clerk and for this day he reign a city. Then we have concerts and shows.
At 11th November all people eat our traditional PoznaÅ„ Saint Martin croissant – they are baked only in my town! And the better croissants are from certificated cake shops. I’ve read that we eat 30 tons of croissants each year!
Today, because of the crowd, I didn’t manage to see the „Saint” himself, but I saw his procession. And, of course, I ate my saint Martins croissant – they were delicious!
I found the recipe for this traditional sweets.
Croisant dough:
- 1 kg flour
- 6 eggs
- 0,5 butter
- 2 spoon of sugar
- 50 dkg leaven
- 1 cup of milk
Stuffing:
- 1,5 cup caster sugar
- 200g almonds and walnut
- 100g white poppy seeds
- cream
Leaven mix with small amount of milk. Whip eggs with sugar and add melt butter. During whipping add flour in small portions, milk and leaven. Knead dough till bubbles appera and then leave in warm place to grow. Parboiled almonds, walnuts and poppy seeds, then grind and whip with caster sugar and cream. When dough grew pin it out with rolling-pin and carve up to squares. Put portion of stuffing on each square, form the croissant and leave in warm place to grow. Preheat oven to 220-250 Celsius degrees and bake until croissants will be in gold colour.
O, chyba wypróbuję ten przepis! *^v^*
WiedziaÅ‚am, że kto jak kto, ale Miszellka na bank siÄ™ wybierze. Mi siÄ™ nie chciaÅ‚o – zimno :)
W tym roku podobno pobiliÅ›my rekord – padÅ‚o 400 ton ;) Do czego piszÄ…ca oczywiÅ›cie siÄ™ przyÅ‚ożyÅ‚a
Pozdrawiam
widzę, że tez byliście ;-) szkoda, że zimno było i deszcz padał
W Sopocie też sprzedawali marciÅ„skie rogale, wiÄ™c mogÅ‚am uczcić ten dzieÅ„ jak poznanianka. OczywiÅ›cie daleko im byÅ‚o do oryginaÅ‚u…:)
Great pics Michelle!!
To prawda, nigdzie na swiecie nie ma tak pysznych (choc kalorycznych) rogali czy crossaintow jak w Poznaniu…