Na nic nie mam czasu…

…ciągle jestem w biegu, wiecznie gdzieś się spieszę. Niedziela minęła przyjemnie – tradycyjnie w ogrodzie, zrobiłam kilka zdjęć, jednak jak się okazało – aparat zostawiłam na działce :( Zamiast fotek kwiatów wrzucam więc zdjęcie mojego nabytku sprzed kilku dni. Koszulka, osamotniona i zapomniana, wisiała sobie gdzieś w kąciku w sklepie Top Secret – K. kupował spodnie a ja wypatrzyłam ją, a gdy przeczytałam napis – to już musiała być moja :)

„Est-ce que vous-aimez le decoupage? Moi, je l’adorre!” czyli mniej więcej – lubisz decoupage? ja go uwielbiam! To jasne, nie mogłam przejść koło tego ciuszka obojętnie :) Nina także nie potrafiła, nie mogłam wypędzić jej z kadru, tak więc przezentuję i bluzeczkę, i kotkę :)

koszulka.jpg

Jedna odpowiedź do “Na nic nie mam czasu…”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *