Mini art journal challenge – week 17

Spóźniony nieco, ale jest wreszcie – temat z zeszłego tygodnia w moim wydaniu :) Kilka słów wstępu – dopiero w zeszłym roku wiosną wyprowadziłam się z rodzinnego domu. Przez wszystkie te lata marzyłam, ach jak mocno marzyłam o własnym pokoju! Niestety miałam jedynie wydzielony własny „kącik”. UWIELBIAŁAM wtedy wszystkie wyjazdy, gdzie tylko mogłam spać sama, w osobnym pokoju. Gdy jeździłam w odwiedziny do Drzeczkowa, do mojej przyjaciółki Ani, jej siostra Maria odstępowała mi na czas wizyty swój błękitny pokoik, który nazywano „pokojem Marii i Michelle”. Wyobrażałam sobie wtedy, że jest mój :) W zeszłym roku wiosną postanowiłam wreszcie rozpocząć życie na własna rękę, wynajęłam pokój, sama go wyremontowałam (ale to opiszę innym razem) i niezbyt zdążyłam się niestety nacieszyć samotnością, bo pracując na dwa etaty nie miałam w ogóle czasu dla siebie :) Latem zamieszkał ze mną Krzysiek, teraz mamy 2 pokoje ;) Nie jest to jeszcze Wymarzony Domek, ale wszystko tu jest odnowione moimi rękoma :) I jest tak jak marzyłam – drewniane meble, dużo wikliny i staroci, miejsce na moje ukochane książki, drobiazgi, kwiaty, zwierzęta i… marzenia :) Teraz wyjazdy nie nęcą mnie już tak bardzo, bo to moje najulubieńsze miejsce na ziemi :) No, oprócz ogrodu :) To tyle przydługiego wstępu :) Na kartce kilka słów ode mnie i mały wydruk zdjęcia moich zawalonych książkami regałów.

bedroom1.jpgbedroom2.jpg
Hello there :) It’s a card about my bedroom :) There’s a tiny print of photo which I’ve took in my room – there’s my bookshelf , my favourite books – and my mess :) On the other side of my card I’ve written a few words about history of this room. For years I could only dream about my own room and I lived with my Mother. Then I moved out, I rent a room and renovated it by myself. Now it’s my beloved place on earth.

2 odpowiedzi na “Mini art journal challenge – week 17”

  1. jak ja zazdroszcze tego własnego kąta, ja miałam swój pokój jako nastolatka przez jakieś 3 lata i było to moje królestwo, ale posżłam na studia- akademik, teraz mieszkamy z mężem kątem u teściowej, ukochane książki piętrzą sie w piwnicy , bo w pokoiku miejsca nie ma. i piozostają mi marzenia że kiedyś wreszcie się doczekam tego własnego kąta. po trzykroć zazdroszczę!!!

  2. Hej Lavandulo :) Po latach na pewno miło wspominasz mieszkanie w akademiku, czyż nie? Na pewno doczekasz się własnego mieszkanka :) Możemy razem trzymać za nie kciuki :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *