Ok, postanowiłam pisać mojego bloga także po angielsku…. specjalnie dla moich obcojęzycznych znajomych :) z góry przepraszam za błędy, proszę się nie krępować z poprawianiem mnie ;) Na pewno wersje angielskie postów będą krótsze i mniej wyrafinowane – c’est la vie ;)
Już od kilku dni mam wolne… wbrew pozorom jestem bardziej zabiegana niz w zwykłe dni :) W każdym razie pierwszy dzień swojego wolnego uczciłam wybierając się na drugie śniadanie do mojej ulubionej knajpki przy Starym Rynku.
Bardzo lubię to nastrojowe miejsce: kwiaty, starocie, miłe drobiazgi.
Moje ulubione, staroświeckie fuksje…
Zamówiłam bruschettę (którą ostatnio zajadam się w wielkich ilościach) i herbatę karmelową z ciasteczkiem. Do tego miła lektura – i czas upływał cudownie.
Ok, I’ve decided that I will write my blog also in English – especially for my friends from foreign countries ;) Excuse me my mistakes, feel free to correct me ;) I know that I won’t be able to write in English long and sophisticated posts as in polish – but… c’est la vie! :) So…
I’ve been on my holidays since few days. It’s my first so long free time, but I’m more busy than normal! First day of my vacation I went to my favourite restaurant near the Old Town Market. I love this place – its flowers, antiques and delicious meals. I ate bruschetta (my favourite meal this summer), I drank my caramel tea, I watched beautiful antiquated fuchsias, read my book and spent wonderful time!
Cudne klimaty:) Miszku! Przyjeżdżajcie do mnie!!!!:) Ukochania
Enjoy your vacation Michelle!
My vacations has come to an end…I gotta go to work tomorrowmorning!
Pięknie, Michelina, pięknie…aż chce się iść na urlop ;)
ach jakie życie jest piękne jeśli tylko potrafimy się nim cieszyć! trzeba pielęgnować tą umiejętność! Pozdrawiam!
Zdradź proszę nazwę i lokalizacje tego cudownego miejsca! :) Bardzo chętnie się tam wybiorę
To Sorella, na poznańskim Starym Rynku :)