Kosztowały mnie dużo pracy i… nerwów, ale udało się :) Jestem zadowolona z efektu końcowego, bo strasznie się namęczyłam przy malowaniu zawiasów i tych drewnianych pałączków, na których się otwierają szufladki. To była katorga! Nie mogłam także wygodnie operować pędzlem przy malowaniu wnętrza dolnych szufladek – np. musiałam przełożyć pędzel z lewej strony pod uchwytem, po skosie, żeby pomalować prawą stronę tylnej ścianki pojemniczka na dole.
.
Napociłam się i naprzeklinałam :)
It took me lots of work and I put much effort… but I’ve managed to do it :) I’m satisfied with final look of these container for threads and needles. To paint all these wickets and wooden bails – it was real torture! I couldn’t paint it in the ordinary way , because I wouldn’t able to move the brush freely! For example I had to put it from the left side slantwise under the bail to paint properly left back inner parts.
.
So I worked up a sweat and I inveighed :)
Piękne są :)
Niech zyje Rossmann i jego zaskakujący asortyment! Też się męczyłam jakiś czas temu, żeby sobie „ułatwić”rozkręciłam całość do pomalowania…Skręcał Leszek, prawie prosto wyszło:)))
WoW, super!
Hm, ja tego nie kupiłam w Rossmanie ;)