Na to wzywanie natrafiłam najpierw na blogu drugiej szesnaście, a potem doczytałam „u źródła” – u Alice and Camilla.
Zdecydowanie nie jestem strojnisią i chyba to pierwszy raz w życiu tak bardzo pozazdrościłam komuś kreacji :) Postanowiłam się więc przyłączyć. Na co dzień nie ubieram się tak fikuśnie, to pewne. Z uszyciem stroju na styczeń nie miałam problemu. W tym miesiącu do twarzy mi w druku, pożółkłych stronicach, wytartych okładkach, strofach i kolejnych rozdziałach. Proza z dodatkiem poezji. Do tego perfumy – aromaty czarnej herbaty, bergamotki i płatków bławatka połączone z wonią goździków i kardamonu, w końcowej fazie rozbrzmiewające zmysłową nutą gorącej czekolady.
Moja sukienka ma nawet metkę:
Nie mam jeszcze szafy na moje stroje, póki co sukienka dobrze prezentuje się na mojej zimowej dekoracji.
.
I’ve found this project on druga szesnaście blog, ar – Alice and Camilla. I’m definetely not a trendy girl, so it was first time when I envy someone a dress :) I decided to join. I don’t wear a trendy clothes commonly, so my paper dresses will be rather more fancy that those real one :)
I have no problem with doing that January one. That month printings, old pages, shabby covers, strophes, verses and next chapters – it all become me. Prose and poetry. And parfums to it – with fragrances of black tea, bergamot and Cornflower’s petals on top notes mixed with scent of cloves and cardamom, and hot chocolate in base notes.
My dress also has a tag. And I don’t have wardrobe for it, so now it looks great on my winter decoration :)
rewelacyjna!!
kreacja do pozazdroszczenia, podoba mi się tak bardzo, że bez wątpienia zmieniłabym skład na metce na 85% poezja a 15% proza :-)
I like it very much, your tag is wonderful! Pozdraviam!:)
zrobiona z poezii i prozy jest niesamowita!
jest prześliczna – mogłabym taką nosić!!!
właśnie chciałam napisać to co cynka, też chętnie bym ją nosiła, bo śliczna jest!!! i metka bombowa!!!
jest piękna !!!
piękniutka :)
chociaż mi się i tak najbardziej podoba „aromat bergamotki” 8-) hehe
Jak na moje oko, to skład sukienki powinien wyglądać mniej więcej tak: 100% poezja :D
Do tego dochodzi Twój opis… i jestem w niebie :D
:***
zgadzam się z Vivą co do proporcji poezji i prozy.
pięknie wyszło…
a zmysłowy opis w ostatnim zdaniu ujął mnie każdym słowem i dodał nowego wymiaru sukience.
Niepowtarzalna, wyjątkowa kreacja!!!
piekności!!…najbardziej mnie rękawy ujęły..no i metka:))
Trafiłam tu przypadkiem, zachwyciła mnie suknia, a w szczególności jej rękawy!
piękna sukienka! strasznie podoba mi się pomysł z metką, a „skład” po prostu ukradł moje serce :)