W Berlinie nabyłam dwie literki E do zalterowania i podrzucenia pod choinkę :) Kolejne E – jak Ewa – poleciało przed świętami prosto do Cynki. Chyba już doleciało na miejsce, więc mogę je pokazać.
Całe w beżach i brązach, z domieszką koloru nazywanego w naszej scraprodzince kolorem „cynkowym”, ozdobiłam jeszcze „koprowym” zembosowanym stempelkiem i stosownym napisem.
When I was in Berlin I’ve bought two E letters. I altered them and gave as a gifts – it’s second one – E for Ewa – Cynka. Letter is in shades of beige and brown with turquoise and embossed plant stamp and proper text (Cynka’s credo „word search”).
Niesamowite te twoje E- literki. Pięknie ozdobione, świetny podarunek :)
Zachwycające są te Twoje literki!
Szczerze podziwiam:-)
Kupmi literki, jak będziesz jechać? Chcę, chcę.
Oj też bym chciała…;)
do tego moje ulubione kolorki i stempelek…ach, rozmarzyłam się, że mogłoby to być M ;)
Śliczna jest ta literka !!!
przepiękna.
a zrobisz M. jak Michelle?
wiesz, wychodzą ci literowe portrety i bardzo jestem ciekawa jak zobrazowałabyś kolejne postacie blogowego świata. :)
cudna ta literka, idealnie cynkowa!!!
Ślicznie ;)
tak ładnie Ci wychodzą,że moją Ci chyba oddam też do ozdobienia…:))
Kochana ściskam nowo rocznie:))