…od pierwszego wejrzenia.
Tak właśnie pierwszy raz zobaczyłam Jasia – gdy jego tata pokazał mi to zdjęcie na wyświetlaczu aparatu w sali pooperacyjnej. Wcześniej zastanawiałam się ciągle, jak to będzie, gdy zobaczę maluszka już po urodzeniu – czy poznam go? czy będzie miał jakieś cechy, które wyróżniłyby go z tłumu nieznajomych? czy gdyby pokazano mi kilka noworodków, umiałabym wskazać własnego? Nie wiem do dziś, czy rozpoznałabym go nie wiedząc wcześniej że to on, ale jedno jest pewne – gdybym miała wybrać najpiękniejszego, wskazałabym tego chłopczyka :)
A na tym zdjęciu ma dosłownie kilka minut – fotka jest troszkę zamazana, bo robiona przez szybkę inkubatora :)
Love at first sight.
The first time when I saw Jaś – it was when his dad showed me a picture on the screen of the camera in the recovery room at hospital. It was this photo, the first one. Earlier, during pregnancy, I still wondered how it will be when I see my baby after birth – will I recognize him? if he will have some characteristics that differentiate him from the crowd of strangers? or if I would see group of newborns – I could point out my own? I still do not know to this day whether I could recognize him or but one thing is certain – if I had to choose the most beautiful baby boy, I would choose this little boy :)
And at this picture Jaś is just a few minutes old – photo is a little blurry, because was taken through the incubator glass:)
ale słodziak :)))
urocze maleństwo :) świetne LO
This is beautifully done … And he is clearly a lovely little one.
Całuski w stópki Jasiowe :***
Słodziaczek :-)
Piękna praca ;) I piękny wpis. Chciałabym kiedyś poczuć taką miłość.
piekny scrap :) i pieknie oprawione wspomnienie :)