Tego weekendu wyjątkowo nie spędziłam na działce. Mieliśmy dużo roboty i zostaliśmy w domu. Ponieważ jednak uwielbiam spędzać czas na wolnym powietrzu i nie wyobrażam sobie weekendu tylko w 4 ścianach, poszliśmy na długi spacer. Okazało się, że niedaleko nas jest mały las! Oczywiście, wróciłam do domu wlokąc tony liści i gałęzi :) Czy nie są piękne?
Wrzuciłam liście do wielkiego kosza, więc oczywiście pierwszą rzeczą jaką musiałam zrobić, było wyrzucenie z niego również kota. Nina stwierdziła, że to bardzo miło z mojej strony, że chcę jej zorganizować plac zabaw :) Nie mogłam jej odpędzić. Ale oczywiście kiedy tylko poszłam po aparat, żeby zrobić jej kilka zdjęć w czasie gdy uroczo szeleści i wyrzuca moje liście, straciła zainteresowanie i poszła obwąchiwać bukiet z jesiennych gałązek. Ach, te koty…
Kilka dni temu Mama mówiła mi, że ma dla mnie ciekawy artykuł o robieniu róż z liści. Jeszcze go nie dostałam, a materiału miałam pod dostatkiem, wiec oczywiście nie mogłam się doczekać. Internet kolejny raz okazał się niezawodny i znalazłam to, czego mi było trzeba.
Tutoriale wraz ze zdjęciami znajdziecie tu i tu. A oto moje jesienne bukieciki :)
This weekend exceptionally I spent not in the garden. We stayed at home ’cause we had so much to do. I love to spend time in open air, and I can’t imagine, that I could spend a weekend indoors only, so we went for a long walk. It appeared that there is a small forest near by! Of course I came back with tons of leaves and twigs. Aren’t they beautiful?
I’ve put them into a big basket, so of course first thing was: get the cat from it. Nina thought, that I did this for her, and it could be a great playground. I couldn’t drive her off. Of course, just when I went for a camera, to take a photo while she was rustling in leaves and throwing them from a basket – she suddenly disappeared. She lost her attention and went to sniff my bouquet of autumn twigs. Cats….
A few days ago my Mom said that she has interesting article for me – about making roses from leaves. I have had it yet , but I had so many materials, so… One more time the internet appeared to be an unfailing one – I found what I need :)
Tutorials with photos you can find here and here. And here are my small autumnal bouquets :)
Od zeszłego roku chodza za mną te liściaste bukiety kwiatowe, tego jeszcze nie próbowałam! *^v^*
piekne liście i kwiaty z liści są boskie! jestem ciekawa jak długo utrzyma się taki bukiet ;-)
Oooh, your bouquet looks so beautiful!! Well done Michelle!
Miszelko, wywołałam Cię do zabawy, zajrzyj :) http://www.szajajaba.blogspot.com
u mnie w przedszkolu też trwa mania liścio-kwiatowa … trudno nie zachwycić się tymi bukietami …
Ależ poprawiłam sobie nastrój, jak tu zajrzałam :) ten bukiet na żywo jeszcze piękniej wygląda!!!