Kolejna moja „ręczna” produkcja – mała szkatułka na biżuterię, ozdobiona techniką decoupage.
My new handmade product – small wooden box decorated with deoupage technique. I think it’s good to keep jewellery.
Ostatnio zrobiłam taką skrzynkę – w założeniu ma służyć do przechowywania pamiątek rodzinnych.
Lately I made this chest – it have to be a place to keep some family souvenirs.
Zdjęcia bardzo kiepskie, bo robione wczesnym rankiem – teraz już skrzyneczka trafiła do nowych właścicieli :)
Forgive me this bad quality of my photos, because I took them at dark, early morning – now this chest was taken by new owners :)
Jeszcze trochę detali…
Some details…
…i zbliżenie ;)
…and zooming :)
Pamiętacie tajemniczy projekt nad którym pracowałam?
Mogę już uchylić rąbka tajemnicy… Jako że dawno nie zajmowałam się decoupage’owaniem, postanowiłam zrobić coś w tym kierunku. A że ostatnio pochłania mnie robienie różnorakiej biżuterii, rozwiązanie nasuwało sie samo :) To jeden z kompletów, które zrobiłam – kolczyki i mała zawieszka na atłasowej wstążce. Nie jestem z nich całkiem zadowolona, ale ponieważ to początki w tej dziedzinie, tak więc mam nadzieję, że kolejne zestawy będą ładniejsze.
Do you remember new project that I worked on? Now I can reveal my secret. I didn’t use decoupage technique for a long time, so I decided to do something in it. In last time I love to make jewelry so… it was simple, what I can make this time :) It’s a set that I made – pair of earrings and little charm on a satin ribbon. I’m not as satisfied as I could be, but it is my first thing in this technique so I hope that next one will be better.
…to mój ostatni „wytwór”.
Tak spodobał mi się ten różany wzór, że teraz poszukuję wszędzie papieru z takim motywem. Komódka była prezentem od rodziców (i ode mnie) dla pewnej uroczej młodej damy :) Poniżej właścicielka komódki, Julka, która występuje w zespole tanecznym „Łaniki” (jak widać, cudnie wygląda w stroju ludowym).
Spotkała mnie też przemiła niespodzianka w postaci telefonu z podziękowaniami od Julki oraz zdjęcia, które przysłali mi jej rodzice. Widać na nim mebelek już na swoim miejscu, wypełniony dziewczęcymi skarbami (najbardziej ucieszyło mnie to, że w szufladce po lewej na samym dole są 2 pary kolczyków mojej roboty – różowe frywolitkowe i granatowe cloisonné)