Kolejny tydzieÅ„ zapowiada siÄ™ niestety tak samo nerwowo jak poprzedni, na szczęście caÅ‚y czas żyjÄ™ jeszcze wspomnieniami przemiÅ‚o spÄ™dzonego weekendu. Konwalie w peÅ‚ni kwitnienia – znam pewne miejsce w lesie, gdzie rosnÄ… caÅ‚e poÅ‚acie tych kwiatów. Jak okiem siÄ™gnąć – pod nogami dywan zielonych liÅ›ci i wyÅ‚aniajÄ…ce siÄ™ z pomiÄ™dzy nich kwiaty, których przepiÄ™kny zapach czuć już z daleka. To jeden z moich zwyczajów – zbieram wszystkie konwaliowe bukiety i suszÄ™. NabierajÄ… Å›licznego kremowego koloru i stojÄ… w glinianym dzbanku aż do koÅ„ca zimy. Kiedy mam jej dość i nie mogÄ™ już doczekać siÄ™ wiosny, palÄ™ w piecu całą wiÄ…zankÄ™ – na znak, że teraz kolej na żywe kwiatki.
W każdym razie teraz w mojej sypialni, w granatowym imbryku pyszni się wielki bukiet słodko pachnących kwiatuszków. Przesyłam Wam ich zapach razem z pozdrowieniami :)
Sto lat, sto lat! Jesli nic nie pomylilam to dzis Twoje urodziny. Kwiatów, ptaków, sÅ‚onca na niebie i radosci w sercu…..
fajne są takie prywatne rytuały :):):) ja również pozdrawiam
what a beautiful bundle of lily of the valley. They have such a heavenly scent.
patty
Nice blog! Beautiful photos!