Mini art journal challenge – week 8

Nadrabiam zaległości, uzupełniam tematy których mi brakuje. W tej chwili pracuję nad tematem „Changes”, ale póki co wrzucam kartę numer 8. Bardzo pasuje, bo w tej chwili nie mam w ogóle czasu – na nic. Zdjęcie zegara z katalogu IKEI, dookoła niego wypisałam wszystko to na co nie mam czasu: ludzi, rzeczy, czynności. Marzę o wakacjach!

miss1.jpg miss2.jpg

Hello girls! I’ve caught up one more prompt. So this is my 8 week card „who (or what) do you miss?” I miss time right now, Oh, I miss it so much! I don’t have time for people I love, for my favourite pastimes, things and places. I dream about vacation! (this paper with spots I made myself using tea and photo of clock I took from IKEA catalog; I wrote around it all the things I want time for: people, animals, things, places and activities I love)

 

A propos: między innymi nie mam czasu na wyjazd na działkę – ostatnio widziałam orliki w pełnej krasie, teraz pewnie już przekwitły…

orlik.jpg orlik2.jpg

Ogródkowania czas nastał!

W moim „Tajemniczym ogrodzie” wiosna w pełni! Cały piątek spędziłam w Pecnej (wolne za sobotni dyżur) i jeszcze mi mało :) Właściwie wszystko już kwitnie! Fiołki, laki, pierwiosnki, narcyzy, szafirki – a niedługo i tulipany zaczerwienią się na grządkach. Zimowy bilans strat wypadł jako tako – 1 różanecznik padł. Róże przezimowały wzorowo. Zrobiłam kilka zdjęć, znajdują się w albumie „Wiosna 2007” w mojej galerii.

Wiosna, wiosna, ach to Ty!

Co prawda w sobotę miałam dyżur i musiałam zostać w Poznaniu, ale za to… niedziela była dla nas! :) PKP niestety wycofało poranny pociąg, więc musieliśmy jechać o 10:48. Było bosko, cudownie, prześlicznie i ach, ach!

Krokusy już przekwitły całkiem, teraz kolej na narcyzy :) Zaczynają kwitnąć, najpierw takie żółciutkie (to chyba odmiana Tete a Tete), zakwitł też jeden z białym przykoronkiem. Pozostałe – już czekają w kolejce :) Kwitną pierwiosnki i ostatnie z kosaćców żyłkowanych :) Szafirki lada dzień zaniebieszczą się na grządce, grubaśne pąki ma forsycja i migdałek. Widziałam też 2 motyle – cytrynka i rusałkę pawika.

Coś niesamowitego! Wszędzie pełno biedronek! Prawie całkiem usunęłam już zimowe osłony z róż, hortensji i clematisów – chyba wszystko przezimowało należycie. Słońce świeciło pięknie cały dzień, ptaszki ćwierkały jak szalone, a na świerku sikorki… robiły nowe sikorki :) Dharma szalała ze szczęścia – ja też :)

narcyzy.jpg Cytrynek na pierwiosnkach