Udało mi się ją upolować na targu staroci w Starej Rzeźni w Poznaniu, a była to jedna z rzeczy o jakich marzyłam. Oczywiście półeczka obłażąca farbą i nieco skornikowana, więc należało ja odnowić. Najpierw – przy użyciu ługu usunęłam stare warstwy farby. (Nakładamy preparat, następnie odczekujemy chwilę, po czym zdrapujemy farbę szpachelką – do takich precyzyjnych prac przydaje się jak najwęższa).
Kiedy już zdrapiemy farbę, należy półeczkę nieco przetrzeć papierem ściernym, a potem wilgotną ściereczką.
Ponieważ w tej mojej korniki urządziły sobie kilka porządnych obiadów, do każdej dziurki wstrzykiwałam specjalny preparat owadobójczy. Lepiej robić to na dworze, bo śmierdzi niemiłosiernie i jest szkodliwy. Kiedy wszystko wyschło, używając szpachlówki do drewna zakleiłam wszystkie kornicze dziurki i nierówności drewna. Gdy wyschło – jeszcze raz przeszlifowałam papierem ściernym, żeby usunąć nadmiar szpachlówki.
Ponieważ chciałam mojej półeczce nadać staroświecki wygląd, najpierw pomalowałam ją na brązowo.
Gdy farba wyschła, krawędzie przetarłam świeczką, po czym pomalowałam całość farbą kremową. Gdy wyschła i ta warstwa, delikatnie przetarłam papierem ściernym brzegi tam, gdzie wcześniej przecierałam woskiem. W tych miejscach wierzchnia warstwa kremowej farby odchodzi łatwo od powierzchni, odsłaniając brazowy spód, co daje efekt takich starych, vintage’owych otarć i zadrapań.
Na zakończenie tu i ówdzie dodałam jeszcze beżowe smugi farby (rozcierałam je palcem, żeby wyglądały delikatnie i naturalnie) i kilka razy prysnęłam jeszcze czekoladową farbą.
Początkowo chciałam moja półkę ozdobić decoupage’owo, ale ostatecznie poprzestałam na czymś prostszym (detale domalowałam konturówką do witraży).
Postanowiłam pozostawić stare haczyki, podobają mi się bardzo, są takie kuchenne :) Całość prezentuje się tak:
aaaaaaa!!!!!!
Cudo!
Cudo!
CUDO!
Very cool, I can’t read it but the images says a lot! Beautiful hearts string! I like your blog
pięknie odnowiłaś tę półeczke!
Slicznie odnowiona polka! Wymaga to chyba duzo cierpliwosci?
Jakiego preparatu uzylas na poczatku, zeby zdrapac stara farbe i jakiego srodka owadobojczego, jesli moge sie zapytac?
Do usunięcia starych warstw farby bardzo dobrze nadaje się „Techsol” lub”Tygrys” (w sklepach trzeba pytać o zmywacz do usuwania powłok farb i lakierów), usuwają one nitro, ftalową, akryle, olejne itd. Można też takie farby usuwać przy użyciu opalarki do okien, ale to raczej na powierzchniach metalowych, bo drewno może się nadpalić i ciemnieje- trzeba bardzo uważać. Jeśli chodzi o taki preparat na korniki, kołatki i inne tałatajstwo, to ten którego używałam to „Hylotox plus”. Można wkraplać go strzykawką w każdą dziurkę, a można te z malować nim powierzchnię – ale uwaga – strasznie śmierdzi.
śliczna półeczka, zadałaś sobie dużo pracy!
Ok, dzieki! Tez chyba niedlugo polece na pchli targ. Moze cos wynajde?
Śliczne! Tylko tak dalej Mish!
pamiętam jak zobaczyłam to cudeńko na forum! Zwariowałam :D wciąż mi siedzi w głowie jako inspiracja i czekam tylko na odpowiedni moment i materiał ;)
łażę po Twoim blogu i ciąglę znajduję milion ciekawych rzeczy do oglądania, zgapiania, podziwiania…
półka wyszła cudnie!