O czym marzy dziewczyna…

… gdy dorastać zaczyna?

I co niezbędne jest każdej damie?

Oczywiście – lutownica! :)

lutownica.jpg

Kosztowała krocie, ale przyprawiła mnie o drżenie rąk i suchość w ustach z radości :) Jak Ania z Zielonego Wzgórza „rozpływam się w morzu szczęścia” :) Oczywiście zaraz gdy tylko wróciłam do domu ze sklepu (swoją drogą była to daleka, choć przyjemna wycieczka) musiałam natychmiast wypróbować nowy nabytek.

Mimo obiektywnych braków: noża do cięcia szkła, odpowiedniego topnika, rękawiczek, a także umiejętności i wprawy, udało mi się zrobić dwa koślawce, które strasznie mnie cieszą :)

zawieszki.jpg

Na liście zakupów w tej chwili na pierwsze miejsce wysunęły się nóż do szkła, łamacz i patyna…

3 odpowiedzi na “O czym marzy dziewczyna…”

  1. Bardzo dobrze Was rozumiem dziewczęta :) bindownica to super sprawa! a zamiast nitownicy mam nitownik taki ręczny, niestety tylko na nity o jednej wielkości.
    Jeszcze przydłaby się (z tego rodzaju sprzętu ciężkiego) opalarka. Ech, pomarzyć :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *