Jakiś czas temu wybrałam się do IKEI. Pojawiła się tam nowa maskotka, która jest tak brzydka, że aż mi się spodobała! :)
Początkowo myślałam, że to jakiś wymyślony stworek, szybko jednak zorientowałam się, że to pluszowy prosionek! Prosionki mieszkają pod próchniejącymi pniami, kamieniami, a także – w dużych ilościach – w pryzmie kompostowej w moim ogródku :) Ludzie nazywają je stonogami i nie zdają sobie sprawy, że to skorupiaki – tak jak raki czy homary. Znamy się z prosionkami także ze studiów, z zajęć z zoologii systematycznej :)
A to prosionki w moim ogródku – śmieszne z nich stworki i pożyteczne :)
Some time ago I was in IKEA and I saw there new funny mascot. It was so ugly and funny that I started to want to have it! Firstly I thought that this is some fantasy creature, but then I realised that this is plush woodlouse! They live under the stones or logs and… in compost pile in my garden :) I know them also from my studies – from zoological course :) People rather don’t know, that they are crustaceans, like crab or lobster. They are so funny and useful :)
a my myśleliśmy ze to zmutowany karaluch ;D
Wygląda strasznie… (ten prawdziwy), nie lubię takich stworzów, chyba nie chciałabym mieć takiej maskotki. Chociaż może to sposób na zwalczenie uprzedzeń? *^v^*
Co za koszmar! Co to za pomysł w ogóle, żeby taką maskotkę zrobić brrrrrr…Więcej takich stworów i przestanę zaglądac do IKEA. Naprawdę Ci się podoba?! :)
A mnie się podoba zwłaszcza nazwa – prosionek, brzmi jak proszący prosiaczek :D
Podoba mi się zwierzątko, maskotka trochę mniej, ale także :) Pomysł robienia pluszaków wzorowanych na naturze wydaje mi się dobrym pomysłem – może dzięki temu dzieci uczą się, że to że ktoś ma czułki i więcej par odnózy, to nie znaczy, że należy zaraz go zdeptać? Mogłabym kupić prosionka Dharmie, bo sama raczej nie bawię się pluszakami :)))
własnie – te maskotki (ta i pająk i szczur) moim zdaniem mają walczyć z uprzedzeniami ;-)
Według mnie prosionki są urocze, niektórzy w dzieciństwie nazywali je „karetkami” :D
a to się ciekawych rzeczy dowiedziałam :)
Buuu… jakie okropieństwo… Przypomniało mi się, jak byłam dzieckiem i na „dziadkowej” działce pełno było tych stworków pod deskami i kamieniami. Rzeczywiście nazywałam je stonogami. Ale żeby zaraz pluszaka robić… co artysta-projektant miał na myśli? Sztuka dla sztuki?:):)
ohydne są, bleeeee, fuj a feeee
Ha, ha, looks funny!!
Cudowna jest ta maskotka, wlasnie chcialam sobie ją sprezentować jednak niestety juz jej nie ma w Ikei :( szukalam tez w internecie ale także nici… jakbys może chciala sprzedać to odezwij się na maila :D… chociaż nie sądze że chcesz ;P Pozdrawiam serdecznie
A my mamy prosionka! Od pierwszego wejrzenia w IKEA, jak go zobaczyliśmy zakrzyknęliśmy „PROSION!”, polubiliśmy naszego skorupiaka. Prosionek nie tylko z nami mieszka, a nawet podróżuje!
Nasz kolega z W-wy też ma prosionka, którego nazywał ROZTOCZEM.
Ps. Oczywiście znajomość prosionków poza ogrodową zawdzięczamy zoologii na studiach, bo gdzież jak nie na studiach zapytają człowieka o lądowego skorupiaka, którego można spotkać w Polsce, a szczególnie na Wolinie?
wiem że to nie roztocz, ale dla mnie też pozostanie na zawsze roztoczem. jest moim ukochanym jasieczkiem razem z żabą (też z ikei). uwielbiam te okropnie paskudne zabawki z tego sklepu. tak brzydkie że aż piekne. roztocz & żaba eleonora pozdrawiają :)
Czytam inne wpisy i przychylam się do opinii michelle. Najlepszego!