…był pierwszą robótką uszytą na maszynie do szycia, zaraz po jej zakupie. Do dziś nie wiem, czy to kotek (te uszy!) czy miś (postura, brak ogonka). W każdym razie mój stworek-potworek robi karierę i stał się sławny. Opisano go na pewnym całkiem-nie-robótkowym blogu :) Jesli chcecie o nim poczytać, jest tutaj.
Spójrzcie także na moje zdjęcie – zrobiłam je krótko po tym, jak Pan Kotomiś wyskoczył spod igły. Widzicie bukiecik w tle? Kwiaty wilczomlecza i dąbrowki – ech, wiosna!
…was the first thing I made with my sewing machine after I bought it. Till now I don’t know, is he a kitty (those ears!) or is he a teddy bear (his figure and lack of tail). Anyhow – he became famous and made a career. Few words about him were written at absolutely-not-crafty blog. It’s in Polish only but if you want to take a look – it’s here.
And look at my photo – see the bouquet behind the Teddycat? Flowers of spurge and common bugle – o goodness, spring!
Fantastyczny! Ja jestem własnie w trakcie szycia różnych rzeczy – podziwiam Twojego kotomisia (choc dla mnei to chyba jednak kot:O)
super!!!! taki pluszak od razu do pokochania ;D
Love you kittybear…..it’s such a sweety!!