W ostatnią sobotę odbył się tak długo przez wszystkich wyczekiwany III Ogólnopolski Zlot Scrapbookingowoy :) Już po, a ja cały czas nie mogę ochłonąć – jak my wszystkie chyba :) To był wspaniały, pełen wrażeń, cudowny dzień.
Zaczęło się wcześnie rano od pobudki o 5, ostatnich gorączkowych przygotowań i przyspieszonego kursu taksówką na dworzec (poganiany przeze mnie i Cynkę pan pobił chyba wszystkie rekordy i pokonał trasę w 7 minut). Przyjemna była już sama podróż do Warszawy w towarzystwie Cynki, Guriany, Berberis i Betty Boop.
W stolicy, po wycieczce przedpotopowym tramwajem trafiłyśmy na tajemne znaki…
…które doprowadziły nas do celu podróży :)
Potem było już tylko lepiej :) Można było na żywo zobaczyć i dotknąć pięknych prac, znanych wcześniej tylko z sieci…
…wziąć udział w mnóstwie konkursów i wymianie pudełkowej…
…wyściskać Wolfann, Mrouh i Drychę…
…sfotografować się z prawie całą ekipą Craft Imaginarium (zabrakło Filki, Piekielnej Owcy i Kasi-Szkieuka).
…pogadać znowu z Brises, poznać Fejferka…
…przysiąść na chwilę z herbatą, gdy zmęczone stopy odmawiały posłuszeństwa a zakupy zaczynały lekko ciążyć :)
…i zrobić sobie grupową fotkę – to zdjęcie autorstwa Costy, która obfotografowała cały zlot! Zajrzyjcie do niej, aby obejrzeć resztę!
To oczywiście nie wszystkie atrakcje :) O konkursach, wymianach i prezentach napiszę jeszcze później, teraz dodam tylko że cudownie było zobaczyć na żywo drugą szesnaście i Finn, spotkać znowu Funię i Karikarę, podziękować Gizmo ze Scrapińca, przyglądać się jak Karola robi kartki no i spłukać się doszczętnie przy rozlicznych stoiskach :)
Epilogiem spotkania była podróż powrotna z poznańską ekipą, której większą część poświęciłyśmy na ogladanie wszystkich zakupionych przydasi.
To był niesamowicie inspirujący, radosny i kolorowy dzień pełen wzruszeń.
.
Last Saturdaz in Warsaw we had III National Scrapbooking Meeting. It was only one day – but I’m still excited, like everybody else :) else. It was great and full of emotions.
It started from wake-up at 5a.m., last preparations and taxi ride (it took only 7 minutes to get to the railway stattion – I think taxi driver beat a record!). Pleasures started just in the journey in great company of Cynka, Guriana, Berberis i Betty Boop.
ns, which lead us to the proper place. We had possibility to see great projects, to take part in box swaps, to hug Wolfann, Mrouh and Drycha, to take a group photo with almost whole Craft Imaginarium team (only Filka, Piekelna Owca and Kasia-Szkieuka were absent), to talk to Brises and Fejferek, to sit down when we were tired, and to take group photo with almost all meeting participants – it’s a Costa’s photo – look here to see the rest of them:) There were many more attractions, about contests, swaps and gifts I will write later, I just can tell also that it was great to meet druga szesnaście and Finn, see again Funia i Karikara, say „Thanks!” to Gizmo from Scrapiniec, observe how Karola makes a card and spend whole money on scrapbooking shopping :)
Our journey finished in return train when we spent most of time on admiring all things we bought :) It was day full of inspirations, positive emotions, joy and colours!
Wrr…
Następnym razem (Kraków??) jadę z Wami!
ajajajajajaj! jak mi tego teraz brakuje! już się doczekać nie mogę kolejnego zlotu! szkoda, że to dopiero za rok!
:)))) a jak cudnie było pomacać Ciebie, dobra kobieto!
a ja nada trwam we wzruszeniu twoim prezentem i szalonym powitaniem.
obiecuję szturm na Poznań wkrótce… :)
Dziękuję za wszystko!!!
:*
jesteś niezmordowana i cudowna…:))
Ajlowju kochana! Jesteś najwspanialszym towarzyszem podróży, jajkiem niespodzianką pełnym cudownie pozytywnych emocji, pocieszanką i wspieranką. Z Tobą mogę jechać choćby na koniec świata!