Uwielbiam scrapowe papiery. Mam swoje ulubione kolekcje i papiery, które oszczędzam i używam po kawałeczku. Mam specjalny stojak na papiery 30×30, i wielkie pudło na papierowe ścinki. Oczywiście jednak, gdy widzę piękne nowości – nie mogę się oprzeć, mimo że moje zapasy starczyłyby pewnie i na rok scrapowania. I tak papierów nadal przybywa w zastraszającym tempie… A tymczasem w ciągu najbliższych miesięcy, gdy Jaś przestanie już spać z nami, Dziupla (mój craftroom) zostanie przekształcona w pokoik dziecięcy, a i craftowe zapasy muszą nieco się przerzedzić.
Gdy więc dotarł do mnie newsletter Shimelle o nowych zajęciach, poświęconych wykorzystaniu i mieszaniu papierów, zdecydowałam się w okamgnieniu :)
Strasznie lubię warsztaty Shimelle. Szczególnie wzrusza mnie wątek, w którym przedstawiają się uczestniczki zajęć.
„Hej, jestem Ruth ze Szwecji”, „tu Cheryl z Los Angeles”, „Heike z Niemiec”, „Shannon z Woodstock w Kanadzie”, „tu Reem, aktualnie mieszkam w Dubaju”. Cudownie być częścią tak różnorodnej społeczności i dać się inspirować pracami z tylu zakątków świata!
A to LO z pierwszego dnia zajęć. Strasznie jestem dumna z siebie, bo zrobiłam je w „okienku” między dwoma karmieniami – 1,5h łącznie ze sprzątaniem biurka, uwierzycie? W roli głównej zdjęcie z niezapomnianej sesji zdjęciowej sprezentowanej mi przez Cynkę, Gurianę i Betty (już nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła oscrapować te zdjęcia :)
I adore scrapbooking papers. I have favourite collections which I save and use only by piece. I have a special rack for 30×30 papers, and big box for scraps. Of course, when I see a beautiful new collections – I cant resist, even though my stash would last probably for a year of scrappin’. And that way my paper pile is growing and growing…
Meanwhile, in the coming months, when Jaś will stops to sleep with us, my craftroom will be transformed into a child’s room and I have to reduce my craft supplies. So when I got Shimelle’s newsletter about new classes (about using and mixing patterned papers), I decided in a moment :)
I just love Shimelle online classes. Especially I love that topic in which participants are introducing themselves. „Hi, I’m Ruth from Sweden”, „Hi, I am Cheryl from Los Angeles”, „it’s Heike from Germany”, „Shannon from Woodstock, ON Canada”, „Reem currently residing in Dubai”. It’s wonderful to be part of such a diverse community and to be inspired by the works from so many parts of the world!
And here is LO made for the first day of classes. I’m really proud of myself, because I’ve done it between two breastfeeding sessions – 1.5 hours including cleaning my desk, you believe?
I used photo from my pregnancy photo session which was a gift from Cynka, Guriana and Betty (I could no longer wait till I start to scrap using these pictures :)
Text in Polish is a quote from Little Prince: „The essential things in life are seen not with the eyes”.
Piękna praca. Chciałam przy okazji powiedzieć, że kiedy widzę na Twoim blogu zdjęcia tego typu lub wzmianki o macierzyństwie – swoim niespełnionym marzeniu – doświadczam takiego niezwykłego uczucia, którego nie umiem nazwać, ale jest pozytywne. Trochę, jak wtedy, gdy mogę na chwilę potrzymać w ramionach czyjeś dziecko. Najważniejsze jest też niewyrażalne słowami.
You did a beautiful job with your gorgeous patterned papers! The colors are lovely! What an awesome photo!
I left a comment on Shimelles blog but I just had to come here and tell you that I love this layout. It is the most stunning one I have seen and I will probably scraplift some of it for a layout soon! Thanks for the inspiration.
Fantastyczny scrap! Te warsztaty brzmią ciekawie :) Też kocham papiery scrapowe, kupuję i ciężko mi je później zużyć ;)
Jumped over from Remix to let you know how very beautiful this monochromatic page is… Your work is lovely.