Jak napisałam wczoraj, wena ostatnio mnie nie opuszcza. To jedna z zalet jesieni – chce się działać i tworzyć, człowiek ma ciekawe pomysły. Ostatnio zabrałam się za stertę zdjęć, przygotowanych do scrapowania i poukładania w albumach. Leżą sobie w pudełku, posegregowane, w kopertach – „Dharma i zwierzaki”, „Ogród”, „Najpiękniejsze” i reszta, ułożona chronologicznie. W tej chwili robię albumik o historii ogródka, album ogrodowy – w którym zbieram zdjęcia z ogrodu na wsi (pokazywałam Wam jego okładkę) i wreszcie zabrałam się za album o Dharmie.
Wiecie, Dharma – moja wielka miłość. Złośliwiec powie, że przelewam na nią niespełnione uczucia macierzyńskie. Ale ja wiem, że to nie tak – chociaż może rzeczywiście traktuję ją jak dziecko, ale Dharma jest po prostu najwspanialszym kompanem :) Nie wiem czy znacie książkę, lub film Złoty kompas? Jeśli tak, to od razu zrozumiecie – Dharma jest po prostu moją dajmoną :) Tyle tylko, że bardziej rozrabia i potrafi się bardziej oddalić :)
.
W każdym razie: robię jej mnóstwo zdjęć: Dharma w kwiatach, Dharma w trawie, Dharma w lesie. En face, z prawj strony i z lewej, Dharma na ulicy, Dharma na kanapie, Dharma kradnie ciastko ze stołu, Dharma zjada kapeć Krzyśka- Oddaj to w tej chwili! :)
Zdjęcia sobie leżą i czekają na oscrapowanie. Będzie z nich albumik, z kartami w różnych rozmiarach i kształtach, rozwichrzony i szalony jak sama Dharma. Na początek scrapek, tak na rozgrzewkę.
Mam w dziupli drewnianą skrzynię, na której leży sztuczna skóra niedźwiadka z IKEI (taka dla dzieci). Gdzieś tam siedzi też miś z czasów młodości i to miejsce właśnie upodobała sobie Dharma. Kiedy siedzę i robótkuję, wskakuje na skrzynie, mości sobie legowisko w niedźwiedziej skórze i zasypia, goniąc we śnie motyle :)
As I’ve wrote yesterday – my mojo is still with me. It’s one of the autumn’s advantage – I want to act and to create and I still have great ideas at this season.
Lately I started to do something with my pile of photos. They wait in a box, sorted in envelopes with notes: „Dharnma and other animals”, „Garden”, „Most beautiful photos” and the rest in chronological order, which wait for an albums.
Now I’m making small album with history of my small garden, and big album about garden in the countryside. Now it’s time to set my shoulder to the wheel and start to make album about Dharma.
She’s my love :) Yes, maybe I’m treating her as my child, but the truth is, she’s my best friend and companion. Do you know book or film The Golden Compass? If you do, you will understandt – Dharma is just my dæmon. She just can go far away than the others and make more mess :)
.
Anyway – I’m taking a lot of her photos. Dharma in the flowers, Dharma in the grass, Dharma in the forest. En face, right profile, left profile. Dharma on the street, Dharma on the sofa, Dharma is stealing cookie from the table, Dharma is chewing my Xis’s shoe – Oh, wait, stop it!:)
So, photos are waiting for scrapbook, and I’ll make album about Dharma. As a warm-up I made this layot – she is lying on the IKEA bear’s fur with my old teddybear. Isn’t she sweet?