… gdy dorastać zaczyna?
I co niezbędne jest każdej damie?
Oczywiście – lutownica! :)
Kosztowała krocie, ale przyprawiła mnie o drżenie rąk i suchość w ustach z radości :) Jak Ania z Zielonego Wzgórza „rozpływam się w morzu szczęścia” :) Oczywiście zaraz gdy tylko wróciłam do domu ze sklepu (swoją drogą była to daleka, choć przyjemna wycieczka) musiałam natychmiast wypróbować nowy nabytek.
Mimo obiektywnych braków: noża do cięcia szkła, odpowiedniego topnika, rękawiczek, a także umiejętności i wprawy, udało mi się zrobić dwa koślawce, które strasznie mnie cieszą :)
Na liście zakupów w tej chwili na pierwsze miejsce wysunęły się nóż do szkła, łamacz i patyna…
Tobie sie marzyla lutownica, a mi nitownica…:P
swietne te okienka z patyny? :D
… a mnie bindownica …
Bardzo dobrze Was rozumiem dziewczęta :) bindownica to super sprawa! a zamiast nitownicy mam nitownik taki ręczny, niestety tylko na nity o jednej wielkości.
Jeszcze przydłaby się (z tego rodzaju sprzętu ciężkiego) opalarka. Ech, pomarzyć :)