Różane kolczyki zrobione przeze mnie.
Some rose earrings handmade by me.
Ponoć jak spędzi się Sylwestra, tak minie cały Nowy Rok. Jeśli to prawda, to rok 2008 będzie spokojny, miły, w naszym stylu, w rodzinnej atmosferze i domowych pieleszach :)
Kolejny raz zdecydowaliśmy się nie wybierać się na żadną imprezę, ale spędzić ostatnie chwile starego roku tylko we dwoje, w domu, z naszymi zwierzakami. Przygotowaliśmy pyszne jedzonko w dużych ilościach i trunki. Dharma była cały czas bardzo niespokojna, bo za oknami trwała prawdziwa kanonada. Krzysiek grał w „Wiedźmina„(którego sprezentowałam mu na urodziny), a ja robótkowałam sobie, grajac z nim :) Podjadaliśmy pyszności (m.in. bułeczki z niespodzianką i kisz ze szparagami), próbowaliśmy uspokoić Dharmę, a o północy wyszliśmy z szampanem na balkon i przyglądaliśmy się fajerwerkom (na ulicy było od nich aż jasno!).
Tuż po 1 poszliśmy spać – to dla nas strasznie późna pora :)
There is a rumor, that as New Year’s Eve is – as the whole New Year will be. If it’s truth, our 2008 year will be peaceful, nice, in our style, home- and familystyle.
Once more we decided not to go at any party, but to stay at home, only two of us, with our animals. We prepared delicious food and drinks. Dharma was fridgety and afraid of fireworks for all day. Krzysiek played „The Witcher” game (which I gave him at his birthday) I did my crafts and played game with him. We ate our delicious meals (for example rolls with surprises and quiche with asparagus), we tried to calm down Dharma (who was so irritated), and at midnight we went on balcony and watched fireworks (there was full of light of them on the street).
We went to sleep after 1 am – it was very late as for us.
Dopiero wczoraj zdałam sobie sprawę z tego, że nie pokazałam części kart zrobionych na challenge Emily, a także, że brakuje mi kilku by skompletować całość. Udało mi się nadrobić zaległości tak, żeby zdążyć na koniec :) To niesamowite, że już minął rok i że już koniec challengu. Emily zapowiada coś nowego – już nie mogę się doczekać! :) Tymczasem muszę pokazać wszystkie zaległe karty.
.
Yesterday I realised that I didn’t show all my cards for Emily’s challenge and that I haven’t done few of them, Fortunately I was able to catch up with it and I make it at the end of challenge! It’s ubelievable, that the whole year passed by and that it’s end of Emily’s challenge. She announced that she will prepare something for this year – I can’t wait to see! :) In a meantime I have to show all my cards.
.
Mini art journal challenge – week 1
temat: coś, z czego jestem dumna
this week prompt was: something you are proud of
These are botanical tulips in my garden on my photo, and text: „I’m proud of my flowers ” in my language.
.
Mini art journal challenge – week 2
temat: co ma dla mnie wielką moc
Oczywiście, natura. Myślę o tym za każdym razem, gdy widzę kiełkujące nasiona i gdy liście uśpione przez zimę rozwijają się na wiosnę. Tak, natura ma wielką moc!
this week prompt was: what is powerful to you.
Nature, of course. I think about it every time I see seeds that sprout and new leaves which grow after the winter sleep.
.
Mini art journal challenge – week 3
Temat: Ja jestem…
Jestem… Michelle ;) Na odwrocie karty nakleiłam wydruk z kilkoma słowami o mnie. Mam je w profilu na bloggerze i na naszej klasie.
Prompt was: I am.
So… I am – Michelle :) On the other side of my card I sticked few words about me, which I have in my profile on blogger and on other services.
„It’s me, Michelle. I have a dog, a cat, two guinea pigs and a dwarf rabbit. I love my city, Poznań, but I dream about living at the countryside. My passions are gardening, books (especially fantasy), photography, and all kinds of crafts: decoupage, scrapbooking, drawing, sewing, embroidery, crochet, felting and making jewellery (earrings mostly). I adore to make-over and renovate furniture. My spare time (which I always run out of) I adore to spend working in the gardenw ogrodzie or wandering with my dog at fields and meadows. I also moderate craft phorum and write my blog.”
.
Mini art journal challenge – week 4
temat: symbol który kocham.
To moje logo – Michelle & Co.: ) Wydrukowane w postaci naklejki, która umieszczam na ręcznie wykonanych przeze mnie przedmiotach. Sam rysunek powstał bardzo dawno temu, ale już wtedy była na nim Dharma :) A raczej – jej zapowiedź :)
The prompt was: a symbol you love. It’s my logo – Michelle & Co. :) This drawing I made many years ago, but Dharma was on it (or rather announcement of her being). Now I printed it as a sticker, which I sticked to my handmade products.
.
Mini art journal challenge – week 5
To jedna z kart które robiłam na „ostatni moment”, w ostatnim tygodniu challengu.
W temacie z 5 tygodnia mieliśmy użyć czegoś „ulotnego” , nietrwałego – biletu, wejściówki itd. Tak się zdarzyło, że właśnie w tym tygodniu wybrałam się do kina, co rzadko się zdarza. Tak więc bilet został od razu wykorzystany :) Film to „Złoty kompas”.
It is one of cards which I catch up in last week of challenge. In 5th week prompt was: use some ephemera of your week. I’d rather rarely go to cinema, but that week I was there, so I used my cinema ticket :) Journaling: Rather rarely go to the cinema, but I received vouchers for any movie, so I have to go! I liked the movie and I discovered, that this film is based on a book. I bought that book immediately, and I’m reading it now :)
By the way, this film is „Golden compass”.
Kolejne karty na challenge Emily Falconbridge.
Next cards for Emily’s challenge.
Mini art journal challenge – week 42
Temat tygodnia: tydzień pełen wdzięczności
Tak się złożyło, że kartę na ten temat robiłam w świątecznym tygodniu. Tak więc było dużo rzeczy, emocji i wydarzeń za które byłam wdzięczna :)
This week’s prompt is: a grateful week.
I made my card during Christmas holiday week, so there were many things for I am grateful! I wrote them on back of my card, day by day :)
.
Mini art journal challenge – week 43
Temat: straszny :)
this week’s prompt was: sCaRy!
In my country people don’t celebrate Halloween day, but I organized Halloween party :) So my card is about my scary party :) I use photo of my hand made carved pumpkin on my card :) Journaling: „Scary…were decorations to my first Halloween party. It was great, so I think that I will organize next one in next year!”
.
Mini art journal challenge – week 47
Temat: Twoje szczęśliwe miejsce!
Przy robieniu tej karty nie miałam żadnych rozterek, absolutnie nie zastanawiałam się, co kojarzy mi się z tym tematem.
Moje szczęśliwe miejsce? Oczywiście, ogród w Pecnej!
Na mojej karcie przykleiłam wydruk zdjęcia z takiego właśnie szczęśliwego dnia w ogrodzie. To ja z Dharmą wśród kwiatów migdałka (Prunus triloba), w jakiś słoneczny, wiosenny dzień.
This week’s prompt was: your happy place!
I have no doubts during making this card! „What is relevant with this prompt for me” – I didn’t even think about!
My happy place? Of course, it’s garden in Pecna village.
On my card I sticked print of photo which was taken on some happy day in garden. It’s me and my Dharma in flowers of Prunus triloba, on some sunny day at spring.
Podczas Świąt wybrałam się w odwiedziny do rodziny w okolice Poznania. W drodze mieliśmy okazję obserwować tego drapieżnika – siedział spokojnie na drzewie przy szosie, przyglądając się okolicy.
.
Nie wiem niestety co to za gatunek – może jakiś znajomy ornitolog pomoże wyjaśnić tę zagadkę?
.
Przyznam, że pisząc zdanie powyżej miałam na myśli moja przyjaciółkę Anię – nie zawiodła, tak więc wiemy już, że mój tajemniczy nieznajomy to myszołów zwyczajny (Buteo buteo). Dzięki, Aniu :)
During Christmas I went to my family in village near Poznań. We had chance to observe this predator bird – he stayed put on the top of tree on the side of road, watching around.
.
Unfortunately I don’t know what this specie is – maybe some friend ornithologist could help…
.
I admit, that writing this sentence above I thought about my friend Ania – and she helped as I thought :) We know already that my mysterious bird is a Common Buzzard (Buteo buteo). Thank you, Ania :)