„Zawsze miej przed oczami coś pięknego, nawet jeżeli to będzie stokrotka w szklance.”
H. Jackson Brown, Jr.
„Always have something beautiful in sight, even if it’s just a daisy in a jelly glass.”
H. Jackson Brown, Jr.
Podobnie jak w 2016 roku, tak i w 2017 – wybrałam słowo przewodnie na ten rok. W pośpiechu, goniąc od jednego zadania za drugim, godząc macierzyństwo, pracę zawodową i rozliczne pasje, lawirując między obowiązkami i rozmaitymi must have, klucząc między dedlajnami tęsknię za spokojem. Za zwolnieniem. Za refleksją nad chwila, za radością z drobnostek. To więc moje motto na 2017: zwolnić.
Mieć czas na to, co naprawdę ważne. Odpuścić co mniej istotne.
„Czas to nie droga szybkiego ruchu pomiędzy kołyską a grobem; czas – to miejsce na zaparkowanie pod słońcem.”
– Phil Bosmans
This year I have chosen the main, inspiring and motivating word, just like I did in 2016. Living in a hurry, chasing one task after another, reconciling motherhood, work and passion, maneuvering between duties and various must have, between the deadlines I miss the peace. For the dismissal. For reflection on the moment, for the joy of small pleasures. So that’s my motto for 2017: slow down.
Have time for what really matters. Let go of less important.
„Time is not a fast road between the cradle and the grave; Time – this is the place to park under the sun. „
– Phil Bosmans
Czas na podsumowanie 2016…
Moim słowem przewodnim na 2016 było: Ja (pisałam o tym tutaj) i bardziej niż zwykle starałam się skupiać na sobie. Czy to się udało? Sądzę że tak. Pokonywałam swoje lęki i bariery, spełniałam marzenia i odważałam się sięgać po to czego chcę, wyślizgując się z utartych kolein i próbując wielu nowych rzeczy.
Wypróbowałam 81 nowych przepisów! Najpierw sama, a potem w grupie zapalonych kucharzy na mojej fejsbukowej grupie gastronomicznych zapaleńców (jeśli ktoś ma ochotę dołączyć to zapraszam, kontynuujemy naszą kulinarną przygodę również w 2017: https://www.facebook.com/groups/920888811363069/)
Przeczytałam 67 nowych książek! (jeśli macie konto na lubimyczytac.pl koniecznie się odezwijcie! uwielbiam podglądać co czytają inni! – moją biblioteczkę znajdziecie tutaj: http://lubimyczytac.pl/profil/89563/michelle
Odkryłam na własny użytek Grzędowicza, Pilipiuka, Anne Tyler i Andrea Camilleri; zakochałam się w „Szkole niezbędnych składników”, „Drabinie czasu” i „Ludziach z Wysp” oraz przeczytałam swój pierwszy polski kryminał!
Spełniałam marzenia z mojej czterdziestkowej listy (pisałam o niej tutaj) i inne.
Poleciałam samolotem. Pojechałam za granicę. Kąpałam się w oceanie. Wyjechałam sama na 3 dni. Sama, bez dziecka!!! Zrobiłam sobie paznokcie. Spędziłam popołudnie z kimś, kogo podziwiam od lat. Gotowałam z Martą Dymek. Kupiłam sobie lalkę Blythe. Nauczyłam się malować akwarelami. I kolorować stemple. Obcięłam włosy i oddałam je fundacji Rak’n’Roll. Miałam najpiękniejsze urodziny w życiu! I założyłam swój własny yarnbombingowy kolektyw!
Ten rok nauczył mnie przede wszystkim tego, że nie ma na co czekać. Trzeba spełniać swoje marzenia już teraz i mieć odwagę sięgać po to, czego się pragnie. Można tego nie dostać, ale dopóki nie spróbujesz, odpowiedź zawsze brzmi nie.
Nie spełniłam wszystkich 40 marzeń z mojej czterdziestkowej listy. Nie udało mi się. Ale wiecie co? Spełniłam ich 27! I to jest dokładnie o 27 więcej, niż bym zrealizowała, gdybym nie próbowała spełnić tych 40. Magia wróciła do mojego życia, mimo że czasem jest tak ciężko, że tylko siąść i płakać.
Mierz wysoko – mierz w księżyc, bo nawet gdy spudłujesz, i tak trafisz między gwiazdy, znacie tę maksymę? Wiecie co? Ona rzeczywiście jest prawdziwa!
It’s time to summarize year 2016…
My guiding word for 2016 was: Me (I wrote about it here), and more than ever I tried to focus on myself. Does it succeed? I think so. I overcame my fears and barriers, I made my dreams come true and dared to go after what I want, I left my comfort zone and I tried a lot of new things.
I tried 81 new recipes! First by myself, and then in a group of friends at ma facebook group (we are cstill making our culinary challenge this year: https://www.facebook.com/groups/920888811363069/)
I’ve read 67 new books! (My profile and books are here http://lubimyczytac.pl/profil/89563/michelle ). I discovered awesome authors such as Grzędowicz, Pilipiuk, Anne Tyler and Andrea Camilleri; I fell in love in the „School of the necessary ingredients,” „Ladder of time” and „Men of the Islands” and I have read my first Polish detective story!
I fulfill dreams of my 40 birthday list (I wrote about it here), and other dreams too. I flew by plane. I went abroad. I bathed in the ocean. I left alone for 3 days (alone, without a child!!!) I did my manicure. I spent an afternoon with someone I admire for years. I cooked with Marta Dymek. I bought the Blythe doll. I learned to paint with watercolors. And to color stamp prints. I cut my hair and I gave them to the foundation Rak’n’Roll. I had the most beautiful birthday party ever! I start my own yarnbombing collective!
Above all, this year has taught me that there is nothing to wait for. You need to fulfill your dreams now and is you who have the courage to go after what you want. You may not get it, but until you try, the answer is always no.
I didn’t manage to fulfill 40 of my 40 birthday wishes. I failed. But you know what? I made 27 of them come true! And it’s 27 more than I could fulfill if I didn’t try. Magic came back to my life even sometimes it’s so hard that I could just sit and cry.
“Shoot for the moon. Even if you miss, you’ll land among the stars.” you know that quote? You know what? It’s really true!
Grudzień. Grudniowniki. Inspiracje z Pinteresta. Ale cóż to byłby za grudzień bez robótki moi Drodzy?
Jest robótka!
O co w niej chodzi? O dobre słowo dla dorosłych dzieci z Niegowa.
Podopieczni Robótki nie potrzebują wiele, ale jak to pisała Kura domowa chcą wiedzieć, „że gdzieś tam daleko w świecie są ludzie, którzy o nich myślą. I nie o nich ogólnie, lecz konkretnie o Ani, o Wojtku, o Kasi i o Janku.”
Można więc wysłać kartkę z życzeniami, można zrobić paczkę z drobnym upominkiem.
Wszystkie informacje niezbędne do tej niezwykłej, jedynej w swoim rodzaju akcji, (która toczy się już siódmy raz!) znajdziecie TUTAJ.
Zerknijcie na listę Dam i Kawalerów i wybierzcie kogoś, kogo obdarujecie pamięcią. Zróbcie mu świąteczną niespodziankę!
Przy czytaniu zarówno opisów, jak i kartkowych deklaracji łzy się leją strumieniami, że już nie wspomnę o oglądaniu potem zdjęć z Niegowa! Zerknijcie tylko TUTAJ!
To jak dołączacie się?
Ostatnio miałam okazję zobaczyć jeden z uszytych przeze mnie buntingów w akcji – a co za tym idzie – w pełnej krasie :)
Spójrzcie, jak pięknie wyglądał jako dopełnienie weselnych dekoracji! Dopisuję się do życzeń dla Państwa Młodych i podziwiam piękny wystrój :)
Lately I saw photos of my handmade bunting which was part of the wedding decorations. It looks great!
Best wishes to Bride and Groom! And wghat a beautiful wedding!
Od tylu już lat spotykamy się w ramach Koła Gospodyń Miejskich i Podmiejskich – grupy twórczych Poznanianek. Połączyło nas – dawno temu! – forum Scrappassion, a do teraz łączy wspólna pasja, comiesięczne spotkania i przyjaźń.
Brakowało nam zlotu w Poznaniu – to go zorganizowałyśmy. W pierwszą sobotę października odbyło się już trzecie Craft Party.
Było dużo planowania i dużo pracy. Dyskusje, zbieranie pomysłów, wspólne klejenie rozetek, składanie pomponów, ustawianie stołów :)
Tradycyjnie już – moją działką były dekoracje – bukiety kwiatów, świece, w tym roku także koszyczek pierwszej pomocy :) (kto był na CP2016 ten wie o czym pisze :) i niesamowicie miło było usłyszeć, ze zostało to docenione.
Opowiadałam również o podstawach scrapbookingu w naszym craft kąciku.
I choć Craft Party już za nami, miło wrócić myślami do tych kolorowych chwil. A z Gospodyniami z KGMiP – choćby i na koniec świata!
(szczegóły odnośnie Craft Party znajdziecie i tutaj: fb).
So many years we are meeting together with crafty girls from Poznań, known as Koło Gospodyń Miejskich i Podmiejskich (it means City and suburban housewives group :) We were met at Scrappassion forum many years ago, ad now we have our passion, monthly meetings and friendship which bond us. We didn’t have national meeting in our city – so we decided to organize it – and 1st October it was third time when we had Craft Party here.
As usually – there was lot of planning and work. Discussion, rosettes and pompoms making, arranging furnitures and cleaning. It’s tradition that my duty is decorations – flowers, candles and this time also – firest aid basket (who was on the CP2016 knows what it mans :) and it was nice to hear that this has been appreciated.
I told also about the basics of scrapbooking in our craft corner.
And although Craft Party is behind us, it’s nice to go back to these colorful moments. And with my friends from KGMiP – it would be possible even to go to the end of the world!
And details you can find here also: fb.