…czyli kolejne spotkanie grupy kreatywnych Poznanianek, które tym razem odbyło się w formule „scrapuj do upadłego” :)
Były pogaduszki, były pyszności i było wino oraz przydasiowe wymanki i bazarek i dużo, dużo scrapowania :)
A efekty? W moim przypadku 3 bazy żurnalowe i 3 scrapy – dziś pokażę jeden.
Na zdjęciu Jasiek próbuje banana, w związku z czym banan jest wszędzie. Dodatkowo, był to debiut specjalnie zakupionego w tym celu gadżetu, który należał do tego rodzaju zakupów które lądują na dnie szuflady nigdy więcej nieużyte. A layout jest liftem tej pracy: click!
So that was the next meeting of the creative group of girls from Poznań, and this time it was in the formula „scrapbook till you drop” :) There were chatting, they were delicacies and wine and there was our own scrapbooking supplies swapping and selling and also – scrapbooking of course! :) And the results? In my case, 3 journal bases and 3 layouts – today I will show you one – with my son Jaś. It was inspired by this layout: click!.
At this photo my son tastes banana for the first time. And he is using this strange gadget for eating fruits, which was that kind of thing which soon landed in the bottom of drawer, forgotten.