Szydełkownik

Zrobiłam go dla Mamy – wielokrotnie pożyczałam od Niej szydełka, które potem oczywiście ulegały zagubieniu. Jednym z prezentów na Dzień Matki był więc ten oto „szydełkownik” wraz z zawartością. Szydełkownik to taki schowek, w którym trzyma się szydełka :) W znacznej części uszyty na maszynie, jedynie detale dopracowałam ręcznie. Zawiązana dookoła guzika kokardka po rozwiązaniu pozwala na rozwinięcie szydełkownika – uzyskuje się dostęp do kieszonek, w których umieszcza się szydełka.

Szydełkownik

A tak na marginesie – ostatnio wciąga mnie scrapbooking cyfrowy, powyżej jedno z moich ostatnich dokonań. Oczywiście pomoc Krzyśka kilkakrotnie okazała się niezbędna, ale GIMP skrywa dla mnie coraz mniej tajemnic :)

Ciekawostka dla nie-Poznaniaków zaglądających czasem do mojego Schowka. Dziwne „coś” na zdjęciu to rura, tradycyjne, poznańskie ciastko, wypiekane z okazji różnorakich świąt. Wspomnienie z dzieciństwa – wychodzę z Mamą z kościoła, a przed nim stoi babuleńka z wielkim, wiklinowym koszem. W nim, na białej serwecie rumienią się i pachną stosy rur. Tak miło się je chrupało! Rury są strasznie twarde (można połamać sobie na nich zęby) i są jedną z kulinarnych osobliwości Poznania. Nie spotkałam ich w żadnym innym mieście i nie słyszałam, by gdzieś jeszcze się je robiło. O dziwo, nawet nie udało mi się w internecie znaleźć przepisu na nie. Jeśli w jakiś sposób uda mi się go odnaleźć, na pewno wypróbuję i opublikuję :)

Poznańska rura :)

Ostatnio na blogach na które zaglądam „zaroiło” się od truskawek. Dziewczyny narobiły mi apetytu, więc i u mnie dziś soczyście, czerwono i słodko. Truskawki z jogurtem naturalnym – pyyycha :)

Truskawki

6 odpowiedzi na “Szydełkownik”

  1. Przepis na rury i pierniki poznańskie takie wiesz, z odpustów, sa pilnie strzeżoną tajemnicą. Przekazywane z pokolenia na pokolenie w rodzinach które wypiekają od zawsze te ciastka. Mówię tutaj o piernikach ktore nie mają nic wspólnego z piernikami poza nazwą, ciasto to samo co w „rurach”.

  2. szydełkownik uroczy a z ta rurą to mnie zainteresowałaś, pierwszy raz widze, jak znajdziesz przepis podaj koniecznie!!!

  3. Dokładnie Poznańskie rury najczęściej można spotkać na cmentarzach i przy niektórych kościołach w dni powszednie w święto zmarłych przy każdym w Poznaniu. Przepis to tajemnica której nie zna nawet przeciętny Poznaniak zajmują się nimi tylko rodziny które je sprzedają lub poznały bo kiedyś sprzedawały przechodzą z pokolenia na pokolenie traktowane jak świętą tajemnicę! W necie zapewniam że nie znajdziesz przepisu są ludzie którzy stoją na straży w końcu gdyby się wydało rura straciła by swoją majestatyczną moc i urokliwy smak ;) Starszy Poznaniak będzie znał je pod nazwą Trąby w starych książkach kucharskich można szukać pod tą nazwą oczywiście kucharskich z Poznania. Uwaga! Mam dobry dzień uchylę rąbka tajemnicy… Kruche ciasto na miodzie spadziowym, trochę karmelu, skrobia. Bez jajek, bez mleka. Czemu takie okrągłe? Jak są jeszcze ciepłe, wygina się je na kołkach dębowych. No i ta Twoja rura na zdjęciu to jakiś spalony niewypał ^^ Pozdrawiam i zapraszam do Poznania na rurę i rogale Marcińskie.. mam nadzieje że narobiłem apetytu :d

  4. Fajnie że tradycja wypieku rur nie zaginęła. To coś na zdjęciu to nie jest niestety powód do dumy tego co to upiekł. Mogę dostarczyć lepszych zdjęć. A o przepisie to tylko tyle powiem, że nie ma pojęcia o nim „Poznaniak”, ani też o sposobie wypieku – należę do nielicznych co znają tę tajemnicę – pozdrawiam
    p.s.
    tutaj znajdziesz więcej
    http://wikitravel.org/pl/Pozna%C5%84

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *