I to w dodatku o świcie jesienią, czyli moją ulubiona porą.
Już jej się nie mogę doczekać, tym bardziej że doskwierają mi upały. A jesienią – proszę – mgły nad polami, rosa i te piękne, zgaszone kolory. Świt jesienią jest perłowy, czasem ma kolor gołębich skrzydeł.
Ech, rozmarzyłam się :)
Especially at dawn in the autumn, which is my favorite time. I just cannot stand those heats. And when autumn will come – with fogs over the fields, the dew and the beautiful colors. Dawn at autumn is pearly, sometimes has color of pigeon wings.
Oh, I’m daydreaming :)
Piękny scrap. Przywraca nadzieję, że to obrzydliwie, ohydnie tropikalne lato już niedługo się skończy i nastaną takie właśnie chłodne, mgliste poranki. Normalne poranki. Oby jak najszybciej…
Zawsze mówiłam, że nienawidzę upałów, ale w tym roku dotarło do mnie, że nienawidzę lata. No, chyba, że jest chłodne i deszczowe. A Tobie w tym roku jest podwójnie trudno – tym bardziej podziwiam, że masz jeszcze przy tej pogodzie wenę. Może wsparcie duchowe, że nie jesteś wyjątkiem nielubiącym upałów, choć trochę Ci pomoże :)
Przepiękny scrap, idealnie uchwyciłaś świt, zachowałaś go w papierach i warstwach.
A ja kocham lato, jest moją ulubioną porą roku, i to z wielu powodów:)
Ale patrząc na Twojego scrapa- również się rozmarzyłam, bo i zdjęcie, i jego oprawa, są zachwycające!
Pozdrawiam, Michellko:*
jak cudownie oddałaś poezję jesienną…
ja też czekam bardzo. jesień zawsze była dla mnie porą początków. :)
a, i jeszcze bardzo mi się „technicznie” podoba ta praca.
te nieregularne obramowania. i te niuansiki unoszące się we mgle. patrzę i smakuję. cud-miód.
Też lubię jesień- ale tę wczesną, delikatnie słoneczną.
Piękny, delikatny, mglisty scrapek :o)
Wspaniały scrap, tak niezwykle oddałaś nutkę jesieni, nie tą słoneczną, skąpaną w złotach, pomarańczach i czerwieni, ani tą pełną brązów przyćmionych deszczem, lecz taką jeszcze senną, wczesną, chłodną… Pięknie :)