Jest i następne z moich błogosławieństw w ramach projektu Count your blessings. Tym razem…
Dziękuję za książki.
Za te, czytane mi przez Mamę na czerwonej kanapie. Za te podczytywane nocą, pod kołdrą z latrarką, gdy było tak ciekawie, że wbrew nakazowi mamy nie chciało się spać. Za letnie popołudnia z książką na kocu na trawniku i za zimowe wieczory, z ciepłym światłem lampy i gorącą herbatą.
Za Tokiena i Rowling, za Musierowicz i Pratchetta, za Anthony’ego, Sapkowskiego,Herberta, Norton, Montgomery i Harris. Za Kalicińską, Durrella, Herriota, LeGuin, Paoliniego, Lindgren, Flagg, Orzeszkową i wielu, wielu innych. Za setki postaci i miejsc, które pozwalają oderwać się od codzienności.
Za zapach świeżego papieru i druku, lśniące okładki w księgarni i ciszę w bibliotece.
It’s next tag made for my project Count your blessings project. This time …
Thanks for the books.
For these, read to me by my mother on the red couch. For these which I’ve read at night, under the quilt, with scout torch, when it was so interesting that, despite the injunction I won’t went to sleep. The summer afternoons with a book on a blanket on the lawn and the winter evenings, the warm lamp light and hot tea.
For Tokien and Rowling, Musierowicz and Pratchett, for Anthony, Sapkowski, Herbert, Norton, Montgomery and Harris. For Kalicińska, Durrell, Herriot, LeGuin, Paolini, Lindgren, Flagg, Orzeszkowa and many, many others. With hundreds of characters and places that allow you to get away from everyday life.
For the smell of fresh paper and printing, shiny covers in a bookstore and silence in the library.
Podpisuję się obiema łapkami, a jakbym miała więcej, to i nimi też bym się podpisała. I jeszcze pięknie ten tag zrobiony.
o matko, jaki piękny i w moim temacie w dodatku! jak w końcu uda mi się skończyć te studia, będę czytać, czytać i czytać wszystkie książki, które czekają na mojej liście…
Piękne są Twoje błogosławieństwa, wszystkie trzy dotychczasowe (a nie wątpię, że to początek – wszak energii twórczej naprawdę można Ci pozazdrościć :)
Pierwszy tag ma dodatkowo ogromny ładunek emocjonalny – niby trudno, żeby nie miał, ale u Ciebie jest jakaś dodatkowa magia, która emanuje ze zdjęcia :)
Pod pierwszym i trzecim podpisuję się obiema łapkami, a drugiego zazdroszczę bardzo:). Wykonanie jak zwykle i nieodmiennie mnie zachwyca!
Śliczny i tematycznie bardzo mi bliski:)