Długo przymierzałam się do tego wyzwania. Zainspirował mnie Flickrowy projekt „Crafting 365„, ale nie chciałam rzucać się tak na głęboką wodę :) Lepiej zacząć od czegoś małego. Tym bardziej, że mój niedawny spadek formy najwyraźniej mija – energia bucha ze mnie jak para z imbryka i trzeba znaleźć dla niej ujście :)
A więc – zacznijmy od maja.
31 dni. Codziennie zrobię coś twórczego. Robótki. Sztuka. Scrapbooking, decoupage – nieważne. Może coś uszyję, może uszydełkuję. Może zrobię piękne zdjęcie. Może ugotuję coś nadzwyczajnego, a może zaaranżuję grządkę w ogrodzie – ogrodnictwo to przecież też sztuka :)
Będzie mi oczywiście bardzo miło, jeśli ktoś będzie miał ochotę się do mnie przyłączyć :)
A więc – tylko czekać na maj :)
.
I thought about this challenge for a long time. I was inspired by Flickr „Crafting 365” project but 365 days it would be too much for a beggining. So lets start from something easier. Moreover – my last lack of condition is gone, and I’m filled with energy :)
So – I will start from May.
For 31 days I will do something creative everyday. Crafts, art, whatever. It can be scrapbooking, it can be decoupage. Maybe I will sew something, maybe I will crochet. Maybe I’ll take beautiful photo, or I’ll cook something extraordinary? Or I’ll arrange new wonderful flower bed in the garden – gardening is also an art :)
I will be honoured, if somebody would like to join me in this challenge :)
So, let’s wait for a May to come :)
uwielbiam Twoją kreatywność…będę codziennie kibicowac:)))
i cuuudny banerek do tego wyzwania!!:))
Gurianko- baw się z nami:))) ja się dołączam :))
super pomysł, będę próbować z wami:)
To ja też spróbuję, jeśli można (:
Jestem z definicji niesystematyczna, ale może udam się przedefiniować przynajmniej na jeden miesiąc? :-) Mam ochotę, choć własnie energii mi nieco brak, ale może to jest sposób na wykrzesanie jej nieco pod przymusem?…
potrzebowałam takiego wyzwania. :)
Super, 31 dni to jest to. Ja się przyłączę z miłą chęcią. W końcu 31 dni to kupa czasu!
bardzo chętnie dołączam :) już nie mam wyjścia bo post na blogu zapodany ;) teraz to tylko wytrwac w postanowieniu zostało, czego sobie i wszystkim dołączajacym życzę :))
ja również się dołączam choć mam niewielkie obawy czy sprostam takiemu wyzwaniu z powodu majowych planów i obowiązków, ale spróbuję, czemu nie :)
Będe jeszcze mysleć o tym wyzwaniu, aczkolwiek kuszące Miszelko, kuszące
świetny pomysł!
Ja wyruszam na dłuuugi weekend ale czemu nie ;d
bardzo fajny pomysł – spróbuję, może się uda. Też jakoś mam wrażenie, że przednówkowy marazm mija i wena wraca tam, gdzie powinna być :)
i mnie się taki „kopniak” przyda:)
o matko, czy ja dam radę?!
I ja z chęcią dołączam!!! Mam nadzieję, że podołam :)
I ja bym chętnie spróbowała. Nie wiem tylko czy uda mi się moje lenistwo pokonać. W każdym bądź razie moje wiosenne przesilenie mija, a we mnie kipi od pomysłów.
Podoba mi się :) Od dłuższego czasu staram sie podobnie żyć –
nie marnować życia na bylejakość- ale żyć pięknie –
( co nie znaczy, że mi wychodzi) a jak napisałaś -twórcze może być wszystko i gotowanie obiadu, i sprzątanie :)
Czasem nawet gotowanie bywa bardziej kreatywne od namalowanego obrazu ;)
albo spojrzenie na coś (czy kogoś) i odkrycie czegoś nowego :)
a i leniuchowanie może być twórczym myśleniem wypełnione;)
albo samo w sobie twórcze ? hmmm …
Lenistwo na 31 twórczych sposobów…
ja oczywiscie tez sie zglaszam.
to bardzo ciekawy pomysł!!!
spróbuję podołać wyzwaniu :)
Spróbuję… może to jest dobry pomysł, by poćwiczyć systematyczność! :)
Podoba mi się pomysł i to bardzo, więc z pewną taką nieśmiałością startuję dziś z Wami – „Taka babska próba, zobaczymy czy się uda”;-) Pozdrawiam
i ja dolaczam sie rowniez:)
Super pomysł, chociaż mam jeden dzień w plecy, to jednak chętnie się przyłączę.
Pozdrawiam
Makneta
Przyłączam się, bo pomysł mi się podoba :) Nawet udało mi się nie zepsuć zabawy na starcie, bo dziś piąty dzień, ale codziennie coś zrobiłam twórczego :)
Dziś też w planie mam coś, więc…… :)
A czy można się przyłączyć na półmetku? :-)
Chciałabym, choć nie wiem, czy z racji regularnych wyjazdów mi się uda. Ale sam pomysł kuszący bardzo :-)
Gdy w lutym tworzyłam bloga, takie właśnie założenie miałam. Codziennie coś zrobić i pokazać na blogu. I nie po to, żeby się pochwalić. ;)
To zmusza mnie do tego, żeby skończyć to, co zacznę.
I to działa! Trzyma mnie w ryzach i nie mam już pełnej szuflady pozaczynanych prac.
A ponieważ bardzo lubię wszelkie craftowanie, jest to dla mnie wielką przyjemnością. I tak postaram się trzymać jak najdłużej.
Więc wyszło na to, że zaczęłam się w „sztukę codziennie” bawić, zanim o tej zabawie przeczytałam
pozdrawiam
Jagusia