Znalezione – nie kradzione / Found – not stolen

Takie wyzwanie przyszło mi do głowy, a że zabawa jest zawsze lepsza w towarzystwie, zaprosiłam do niego Cynkę. Zasady były proste – każda z nas idzie na spacer i ze znalezionych na nim 3 rzeczy wykonuje jakąś pracę.

Moje znaleziska nie są specjalnie ciekawe i jakoś nie łączyły mi się tematycznie, więc ostatecznie „obrobiłam” każde osobno, mam więc 3 prace – w podobnym stylu.  Przy okazji załapałam się na 14 wyzwanie w ArtPiaskownicy. W wyzwaniu udział wzięli:

śrubka

spinacz

i badylek :)

Zajrzyjcie koniecznie do Cynki, ona znalazła prawdziwe cuda!

.
Found – not stolen it’s Polish saying I thouht about it as a challenge and I invited Cynka to participate. Rules were simple – we go for a walk to find three different things, and we make some project with them.

Look what Cynka found – it’s really great!
My findings were not specially interesting and I couldn’t join them togeteher in one work – so I left with three different projects in same style.
So in my challenge cast is: screw, paper clip and a weed :)

Na wieszaku… / On a hanger…

…wisi moja ostatnia praca. :)

Kolejny scraplift – tym razem wybrany przez Vivę- to 2 niesamowite prace utalentowanej Carol.

„Wieszakowy” projekt – będący liftem tej pracy, był nie lada wyzwaniem. Po pierwsze – gdy zaczęłam go robić wczoraj wieczorem – okazało się, że nie mam kleju. Potem, że metalowe druciane wieszaki z pralni które zachowałam na „przydasie” – gdzieś tajemniczo zniknęły. Kiedy w dodatku, podekscytowana faktem że zaopatrzyłam się już w pokaźną ilość w kleju (mam go teraz tyle, że mogę się w nim tarzać!), pomyliłam kolejność przyklejania ozdób i napisów, załamałam ręce. W dodatku cała kompozycja za diabła nie chce wisieć prosto… No trudno :) I tak świetnie się bawiłam :)

Ostatecznie użyłam starusieńkiego drewnianego wieszaka…

scraplift

… a tak otwiera się skrzydełko mojego scrapa.

scraplift

Dodam jeszcze, że Republika o której mowa, to Republika Róż – moja ulubiona kawiarnia. (To właśnie tam jest najlepsza na świecie gorąca czekolada!)

Druga praca – tej samej autorki co poprzednia to ten piękny layout. Ten z kolei powstał w niedzielę, w mgnieniu oka. Może dlatego, że naprawdę BARDZO chcę wyjechać na wieś.

.
My next scraplift – this time Viva suggested two projects made by talented Carol.

First one – this „hanger” project – it’s a lift of this one, it was real challenge. Firstly, when I started to prepare it late at evening – I’ve noticed that I don’t have a glue. Then, that my wire hangers which I hoarded for „any case” are gone. When I bought glue next day (now I have LOT of it! ) I did few mistakes. On top of that – it doesn’t hang straight! But it was great fun anyway :) Finally I’ve used old wooden hanger.
Second work is the same author – it’s that beautiful layout. Text is „I want to go to countryside”. That one I made in the twinkling of an eye. Maybe cause I REALLY want to go out :)

Sukienka / Dress

Na to wzywanie natrafiłam najpierw na blogu drugiej szesnaście, a potem doczytałam „u źródła” – u Alice and Camilla.

Zdecydowanie nie jestem strojnisią i chyba to pierwszy raz w życiu tak bardzo pozazdrościłam komuś kreacji :) Postanowiłam się więc przyłączyć. Na co dzień nie ubieram się tak fikuśnie, to pewne. Z uszyciem stroju na styczeń nie miałam problemu. W tym miesiącu do twarzy mi w druku, pożółkłych stronicach, wytartych okładkach, strofach i kolejnych rozdziałach. Proza z dodatkiem poezji. Do tego perfumy – aromaty czarnej herbaty, bergamotki i płatków bławatka połączone z wonią goździków i kardamonu, w końcowej fazie rozbrzmiewające zmysłową nutą gorącej czekolady.

Moja sukienka ma nawet metkę:

Nie mam jeszcze szafy na moje stroje, póki co sukienka dobrze prezentuje się na mojej zimowej dekoracji.

.
I’ve found this project on druga szesnaście blog, ar – Alice and Camilla. I’m definetely not a trendy girl, so it was first time when I envy someone a dress :) I decided to join. I don’t wear a trendy clothes commonly, so my paper dresses will be rather more fancy that those real one :)
I have no problem with doing that January one. That month printings, old pages, shabby covers, strophes, verses and next chapters – it all become me. Prose and poetry. And parfums to it – with fragrances of black tea, bergamot and Cornflower’s petals on top notes mixed with scent of cloves and cardamom, and hot chocolate in base notes.
My dress also has a tag. And I don’t have wardrobe for it, so now it looks great on my winter decoration :)

Sezon na bezsenność / Season for Sleepless

Tematem szóstego wyzwania – interpretowni na Craftowie była bezsenność.
Temat aż prosił się o czarne i mroczne prace. Cóż, kiedy ja nie wiem nic o takiej bezsenności… Dręczą mnie koszmary, ale zasypiam po chwili, jak tylko się uspokoję. Chodzę spać z kurami i wstaję skoro świt. Jedyna forma bezsenności jaka mi dolega – a raczej jaka jest mi dana – to wiosenna i jesienna nadaktywność o brzasku. Zdarza się to na wsi, gdy jestem na naszej działce. Budzę się wtedy koło 4 lub 5 rano i nie mogę wytrzymać w łóżku! Już bym coś chciała robić i gdzieś iść! Wymykam się więc po cichutku, zabieram psa, aparat i koszyk i wyruszam na wędrówkę. W kaloszach oczywiście, bo żadne inne buty nie zniosą łąki w porannej rosie ;)

.
O tej porze można zrobić najpiękniejsze zdjęcia. Zobaczyć stado saren, spłoszyć zająca, strącić krople rosy z pajęczyny. Ja robię zdjęcia i zbieram zielsko do koszyka, Dharma w tym czasie buszuje w zaroślach i tarza się w mokrej ziemi.
Mamy swoją stałą trasę, najpierw polną drogą, potem przez łąkę, koło małego strumyka, dębu, a potem wzdłuż rosochatych wierzb i skrajem szosy z powrotem do domu. Potem nadal po cichu pracujemy sobie jeszcze w ogródku, coś tam wypielimy, po czym robi się godzina 9 i reszta rodziny decyduje się jednak wstać z łóżka :)

.

Tak więc – same widzicie – moja bezsenność nie jest czarna i mroczna. Ma kolor podnoszących się mgieł, brzasku, kropel rosy wśród traw.
O tym właśnie chciałam zrobić mojego scrapa – troszkę nie wyszedł, bo nieszczęsne skrawki mgieł z których wyłania się zielony świat wyszły nieco zbyt sztywne i mało zwiewne i ulotne. Ale i tak przy jego robieniu powspominałam sobie szczęśliwe chwile o poranku :)
A więc proszę, to mój Sezon na bezsenność.

michelle6

I jeszcze małe zbliżenie.

PB160011

Sleepless was the next challenge in Craftowo blog. Sleepless is relevant with darkness and black colour – but what can I do, I don’t know nothing about this kind of sleepless. Mine is not a curse, it’s a blessing. It happens when I’m in the countryside, mainly at spring or autumn,  at the dawn. I wake up at 4 or 5 a.m, and I’m hyperactive – I want to go somewhere, do something! So I take my camera and my dog, and we go our favourite route – along the dirt track, and then – across the meadow, by old oak, and  brook, then – alongside old willows, and along road. I take photos and pick flowers, Dharma plays in bushes, and wfter two or three hours we go back, to work in the garden. And lately – it’s 9 o’clock, and the rest of family wake up :)

.

So as you can see – my sleepless is not dark and black – its in colour of dawn, of fogs snippets, od dew in the grass. So it’s my scrap about it – Season for the sleepless. I’m not satisfy with it – I wanted to show impression of fogs which lift up and uncover the green world, by my snippets of fogs are rather stiff and not aerial.

Erotyk / Erotic

Praca na 5 wyzwanie Interpretowni. Jeszcze nigdy zrobienie scrapa nie sprawiło mi tyle trudności! Po pierwsze, absolutnie żadne moje zdjęcie nie kwalifikowało się do użycia w tym temacie. Zorganizowana naprędce sesja zdjęciowa zakończyła się w sumie fiaskiem – z racji znajdujących się niemal wszędzie w moim domu sierści zwierzaków oraz marnych talentów modelki. Postanowiłam skupić się takim razie na detalach i powstał taki oto scrapek. W międzyczasie dowiedziałam się, że jestem skrywiona, bo ponoć nie każdemu zmysłowo kojarzą się czerń i wampiry. Hmm. Nie każdemu? Naprawdę trudno mi w to uwierzyć… :)
Tak czy owak, użyłam mojego ulubionego wiersza Haliny Poświatowskiej,  na szybko zrobionych zdjęć, trochę materiałów,  mnóstwa czarnej koronki i smętnych resztek gorsetu :)

rotyk - Erotic

This is project for 5th Interpretownia’s challenge. It’s first time, when it was so difficult to make a scrap layout. Firstly – none of my photos was suitable to this subject. Photo session didn’t solve the problem, because in my house almost everyvhere lies my animals hair. Moreover – I’m not a good model as well… So I decided to focus on details and that’s result. In the meantime I was told, that I’m twisted cause not everyone thinks that black and vampires are erotic. Hmm. Not everyone? It’s hard to believe… :)

Anyway, I’ve used my beloved Halina Poświatowska’s poem (I cannot translate it), photos made on last minute, many black laces and remains of corset. :)