Wśród mchów i paproci / In the moses and ferns

Strasznie lubię las. Uwielbiam chodzić na grzyby. Na każdym grzybobraniu jednak spędzam połowę czasu na robieniu zdjęć, a w moim koszyku jest tyle samo liści, szyszek, patyków i trujaków co zwykłych jadalnych grzybów.
Już kiedy robiłam leśną zakładkę na wymiankę z Funią, przyszedł mi do głowy pomysł zrobienia albumu z leśnymi zdjęciami. Najpierw długo wybierałam zdjęcia, szukałam odpowiednich stempli, w końcu wzięłam się w garść… i jest – mój leśny album – „Wśrod mchów i paproci”.
Okladki – z przodu…

album

…i z tyłu…

album3

Barwiony tuszami Distress papier i fragmenty ilustracji z książki dla dzieci o lesie…

album4

…stare zardzewiałe zamki i zielone wstążki…

album1

…tuszowana gaza, stemple Hero Arts, trochę mikrokulek, ćwieki Latarni Morskiej, ususzone liście paproci i mchu, sosnowe szpilki i dużo zdjęć z grzybobrań :)

album2 album9

album8 album6

album7 album10

album5

When I’ve made tag and bookmark for swap with Funia I had an idea to make scrapbooking album with forest photos. I just love forest and mushroom picking. When I’m in the forest, I’m picking edible mushroom, but also cones, leaves and toadstool :) So for a long time I’ve looked for particular stamps, photos…and finally I’ve made it – my forest album „in the ferns and moses”. I’ve used paper coloured with Distress inks, Hero Arts stamps, Latarnia Morska’s brads, coloured gauze, microbeads, dried ferns leaves and pine needless and sticks :)

Wędraś Agaty / Agata’s wanderer

Kolejny wędrujący album jaki wpadł w moje ręce, to wędraś Agaty, pod tytułem „To lubię”. Miałyśmy opisać w nim jakieś (pozascrapowe) hobby. Mój wpis poświęciłam szydełkowaniu.

Na pierwszej stronie – zdjęcie mojej szydełkowej świnki…

PB190014

…a na drugiej – kieszonka z tagiem…

PB190016

…który można wyjąć i otworzyć. W środku i na wierzchu – fotki moich najulubieńszych szydełkowych robótek.

PB190008

PB190009

A, no i jeszcze zaczarowane, skrzydlate szydełko :)

PB190007

.
Next album which I received in the wandering albums swap, was Agata’s „I like it” album. We had to write about our hobby or passion (other than scrapbooking :) I made my pages about crocheting, using photos of my crocheting projects.

Aniołek i księżniczka / Angel and princess

Tak, tak, należę do tych okropnych właścicieli psów, którzy nazywają swoich pupili… różniście :) Tak, przyznaję, zdarza mi się mówić do niej córeczko. Tak, to prawda mówię do niej żabko, rybko, myszko itd. Tak, nie ukrywam, czasem mówię do niej aniołku, a nawet – o zgrozo – księżniczko czy królewno! Jednocześnie zdaje sobie sprawę, że maniery Dharmy są raczej… niskich lotów :)
Tak czy owak, nabywszy stemple Heidi Swapp w kształcie koron i skrzydełek, po prostu MUSIAŁAM je wypróbowac w ten właśnie sposób :)

014

Yes, I’m that kind of dog owner. I call my Dharma a little froggie, a mouse, an angel and a princess. Yes, I ashame :) So when I’ve bought Heidi Swapp’s stamps with shapes of crowns and angel’s wings, I’ve just had to try them that way :)

015

.

I jeszcze fotka na dziś – 17/11

Nareszcie wywołane zdjęcia

17-11

And also – a photo for today
Finally ready photos

Sezon na bezsenność / Season for Sleepless

Tematem szóstego wyzwania – interpretowni na Craftowie była bezsenność.
Temat aż prosił się o czarne i mroczne prace. Cóż, kiedy ja nie wiem nic o takiej bezsenności… Dręczą mnie koszmary, ale zasypiam po chwili, jak tylko się uspokoję. Chodzę spać z kurami i wstaję skoro świt. Jedyna forma bezsenności jaka mi dolega – a raczej jaka jest mi dana – to wiosenna i jesienna nadaktywność o brzasku. Zdarza się to na wsi, gdy jestem na naszej działce. Budzę się wtedy koło 4 lub 5 rano i nie mogę wytrzymać w łóżku! Już bym coś chciała robić i gdzieś iść! Wymykam się więc po cichutku, zabieram psa, aparat i koszyk i wyruszam na wędrówkę. W kaloszach oczywiście, bo żadne inne buty nie zniosą łąki w porannej rosie ;)

.
O tej porze można zrobić najpiękniejsze zdjęcia. Zobaczyć stado saren, spłoszyć zająca, strącić krople rosy z pajęczyny. Ja robię zdjęcia i zbieram zielsko do koszyka, Dharma w tym czasie buszuje w zaroślach i tarza się w mokrej ziemi.
Mamy swoją stałą trasę, najpierw polną drogą, potem przez łąkę, koło małego strumyka, dębu, a potem wzdłuż rosochatych wierzb i skrajem szosy z powrotem do domu. Potem nadal po cichu pracujemy sobie jeszcze w ogródku, coś tam wypielimy, po czym robi się godzina 9 i reszta rodziny decyduje się jednak wstać z łóżka :)

.

Tak więc – same widzicie – moja bezsenność nie jest czarna i mroczna. Ma kolor podnoszących się mgieł, brzasku, kropel rosy wśród traw.
O tym właśnie chciałam zrobić mojego scrapa – troszkę nie wyszedł, bo nieszczęsne skrawki mgieł z których wyłania się zielony świat wyszły nieco zbyt sztywne i mało zwiewne i ulotne. Ale i tak przy jego robieniu powspominałam sobie szczęśliwe chwile o poranku :)
A więc proszę, to mój Sezon na bezsenność.

michelle6

I jeszcze małe zbliżenie.

PB160011

Sleepless was the next challenge in Craftowo blog. Sleepless is relevant with darkness and black colour – but what can I do, I don’t know nothing about this kind of sleepless. Mine is not a curse, it’s a blessing. It happens when I’m in the countryside, mainly at spring or autumn,  at the dawn. I wake up at 4 or 5 a.m, and I’m hyperactive – I want to go somewhere, do something! So I take my camera and my dog, and we go our favourite route – along the dirt track, and then – across the meadow, by old oak, and  brook, then – alongside old willows, and along road. I take photos and pick flowers, Dharma plays in bushes, and wfter two or three hours we go back, to work in the garden. And lately – it’s 9 o’clock, and the rest of family wake up :)

.

So as you can see – my sleepless is not dark and black – its in colour of dawn, of fogs snippets, od dew in the grass. So it’s my scrap about it – Season for the sleepless. I’m not satisfy with it – I wanted to show impression of fogs which lift up and uncover the green world, by my snippets of fogs are rather stiff and not aerial.

Zabawy na trawniku i kąpiel / Plays on the lawn and the bath

Stos przygotowanych do „obróbki” zdjęć powoli maleje. W czasie dwudniowego urlopu udało mi się zrobić kilka zaległych rzeczy, tak więc pokazuję kolejne dwa layouty z Dharma w roli głównej. Wszystkie zdjęcia robione na działce – najpierw podczas zabaw na trawniku, potem – podczas kąpieli w wielkiej, starej balii :)

green

.

bath

Pile of photos which are waiting for being scrapbooked is getting smaller. I had to days of holiday, so I manage to catch up on few things. So here are two new layouts with my Dharma. All photos were taken in – firstly on the lawn, then – during the bath in old vintage bathtube.