Wspomnienie lata / Summer memory

Jesień w pełni, pochyla się ku zimie ziemia, a mnie przypomina się ciepłe lato :) Za sprawą zdjęć przenoszę się na chwilę w słoneczne, upalne dni o zapachu piasku, zieleni i wody :)
Oczywiście, nie może zabraknąć Dharmy.
(Tak, tak, mam na jej punkcie obsesję. No cóż, mogło być gorzej :)

PB080001

It’s fully autumn, and I think about summer. Photos reminds me those hot, sunny days with fragrants of sand, water and green…

An of course – I cannot forgo my Dharma… Yes, I’m obsessed. But it could be worst :)

Nadal tu jestem / I’m still here

Nadal tu jestem :) Po prostu ostatni tydzień dał mi w kość – wypełniony po brzegi aktywnością, zadaniami, przemiłymi spotkaniami i mniej miłymi obowiązkami. Czułam się jak na karuzeli – ciagle w ruchu, ciągle coś do zrobienia, ciągle gdzieś trzeba jechać, coś załatwiać…

.
Ale nadal tu jestem, powoli dochodzę do siebie i nadrabiam zaległości :)

.

Jako że ostatnio zabrałam się za przerobienie sterty zdjęć, kolejny layout z Dharmą w roli głównej. Jeszcze chyba nie dojrzałam do innej tematyki – na razie niepodzielnie królują zwierzaki i ogród – ale to chyba kwestia czasu :)

Na zdjęciu Dharma zziajana na trawniku w ogrodzie po jakiejś zabawie (głowę daję, że to rzucanie patyka i tarzanie w trawie :)

Jęzor wywalony „do pasa”, ucho podwinięte, autentyczna radość w oczach :) Jednym słowem – pełnia szczęścia. Czyż nie jest słodka? :)

Layout 'Zielono mi'

I’m still here :) It’s just last week – I was exhausted, really. Many things to do, many places to go, many pleasant meetings and less pleasant duties. I felt like on merry-go-round – always in motion, always in hurry.

.

But I’m still here – and I’m catching everything up. I’ve buckled up for a pile of photos – so it’s next layout with my Dharma :) I’m not ready to start with some other subject, so now only garden and pet themes. Maybe it’s a matter of time :)

.

On the photo Dharma is lying on a lawn, exhausted after some game – for example throwing and apporting a stick :) She’s so happy, with her tongue completely put out and joy in her eyes… Isn’t she lovely? :)

Wakacje pod gruszą i Wiesława / Vacation under the pear tree and Wiesława

Mam tony ładnych i zabawnych zdjęć, które czekają na umieszczenie w albumie albo scrapku. Najwięcej jest oczywiście tych ogrodowych i fotek zwierzaków. Ostatnio spędziłam przemiłą niedzielę w towarzystwie kleju, nożyczek, sterty papierów, scrapowych przydasiów i sterty zdjęć. Kolejne rezultaty tej radosnej twórczości to 2 layouty z Dharmą w roli głównej.

Pierwszy to „wakacje pod gruszą” – nasz ulubiony sposób na wolne chwile.

Scrapbooking layout

Drugi – Wiesława :) czyli dlaczego nazywam Dharmę czasem Wiesławą, a czasem Teresą :) Czasem po prostu tak wygląda :)

Scrapbooking layout

Oba scrapki zrobiłam zainspitrowana przez Anso z bloga Glitter adventure. Wakacje pod gruszą” to layout zrobiony według tego tutorialu a „Wiesława” – tego – oczywiście oba zostały nieco przez mnie zmienione .
.
I have tones of beautiful and funny photos – mostly of garden and my pets – which are waiting for being scrapped. Lately I spent amazing Sunday in company of my papres, scissors, glue and piles of photos. Results of those works are for example two layouts with my Dharma. First one „vacation under the pear tree” is about our favourite way of spending spare time, and the second one is „Wiesława” – why I sometimes call her Wiesława or Teresa :) Because sometimes she’s looking soooooo funny!

Both layouts I made inspired by Anso from Glitter adventure blog. „Vacation under the pear tree” was made according to this tutorial,  and „Wiesława” -according to  that – of course I changed them a little.

„Smelly cat”

Lubicie film „Przyjaciele”? Bo ja bardzo :) A znacie piosenkę Phoebe Buffet „Smelly cat”? Śpiewamy ją naszemu kotu :)

Smelly cat layout

Tak naprawdę wcale nie jest kotem śmierdziuszkiem, za to na pewno – kotem-głuptaskiem. Ale nie znam piosenki „Silly cat” :) A to scrapek poświęcony mojemu kotu :)

Smelly cat layout Smelly cat layout

Smelly cat layout

Do you like „Friends” series? I do :) And do you know „Smelly cat” song by Phoebe Buffet? We’re singing it to our cat :) The truth is – Nina isn’t smelly cat, instead – she is really silly cat :) But I don’t know the song „Silly cat” :) So here’s the layout about our cat Nina.

Wędraś Gooseberry / Gooseberry’s wanderer

Wymiana wędrujących albumów na forum Scrappassion toczy się swoim trybem. Jako pierwszy dostałam do wpisu album przemiłej Gooseberry (która jest moją prawie-sąsiadką :)

Album nosi wdzięczny tytuł: „Nieodparta pokusa”.

Oczywiście, jest kilka rzeczy, którym nie potrafię się oprzeć. Księgarnie i sklepy ogrodnicze roztaczają przede mnąjakiś tajemny czar pozbawiając mnie hamulców w kwestii sięgania do portfela. Tak samo działają na mnie sklepy – obojetnie czy on-line czy klasyczne – z materiałami do scrapbookingu. Temu właśnei poświęciłam swój wpis. Do dyspozycji miałam dwie sąsiadujące strony…

1 2a

Po przekręceniu na nich wskazówek otwierają sie okienka z tekstem.

1b

Użyłam papieru Amber z kolekcji I lowe scrap, a zawijaski to przerobione elementy Fancy Pants. Wskazówki, narożniki i literki musiałam zrobić sama, bo kiedy musiałam zmienić pierwotna koncepcję wpisu, to okazało się również, że nie mam żadnych dodatków pod kolor…

3a 3

3b 3c

3d 3e

Wandering albums swap on Scrappassion phorum is in progress. I received Goosebeerry’s album as a first one – the subject is: „Irresistible temptation”. I’m tempted in bookstores and gardenshops.  Also – in shops with scrapbooking supplies. In my pages I used Amber papers from I lowe scrap collection, altered doodling from Fancy Pants and corners and alphabet made by me.

Wędraś / Wanderer

Dziewczeta z forum Scrappassion ogłosiły nową edycję wędrujących albumów… zgłosiłam się i ja, mając nadzieję, że tym razem projekt się powiedzie (poprzednie dwie akcję wędrujących albumów w jakich brałam udział były raczej nieudane).
Magia – to temat mojego albumu.
Zapakowałam go pieczołowicie na drogę w specjalnie w tym celu uszytą torebeczkę.

PA210011

PA210006 PA210008

Mój album ma przypominać tajemnicze księgi, pożółkłe zielniki, stare tomiszcza z zaklęciami. Na okładce z przodu kilka drobnych rzeczy (w sam raz do zbudowania chaosu a la Panna Tyk z powieści Pratchetta), z tyłu – litera „M” – jak magia.

PA210014 PA210025

Kilka detali…

PA210015

PA210032 PA210028

Strona tytułowa – wraz z listem przewodnim…

PA210018

…i pierwszy wpis, mój własny. Po głowie kołacze mi się cały czas cytat z Jeżynowego wina, którego fragment stał się podtytułem albumu: „Magia dnia powszedniego (…). Transmutacja podstawowego, organicznego surowca w tkankę, z której utkane są marzenia. Alchemia dla laika.” Mój wpis także poświęciłam takim zwykłym-niezwykłym chwilom…

PA210020

…a jeden z użytych elementów to efekt moich eksperymentów z rdzą :)

PA210024

Mój album ruszył w świat – tylko czekać, aż znajdą się w nim piękne wpisy innych dziewcząt :)
.
Next edition of wandering albums was announced on Scrappassion phorum – and I’m taking part in it :) My album is about magic. I’ve sewn a fabric bag for my album. Covers are in dark, vintage style, with small items on the front (like those one which were used by Miss Tick in Terry Pratchett’s books), and with letter M (for magic) at the back. And there is first layout in it – my own one. I’m still thinking about a quote from my favourite book „Blackberry Wine”: „Layman’s alchemy. . . . The magic of everyday things.” So it’s a subtitle of my album, and also – subject of my layout – about usual-unusual moments in life.