Wymiana z Mariko / Swap with Mariko

Uwielbiam wymieniać się własnoręcznie zrobionymi rzeczami! Tym razem umówiłam się na wymianę z Marikodzi. Dużo czasu nam to zajęło, bo zabiegane jesteśmy obydwie, ale ostatecznie każda z nas dostała swoją przesyłkę. Mariko przysłała mi piękny, namalowany przez siebie, wiosenny obrazek, który był jednocześnie schowkiem na karty ATC.

.

I love to swap handmade things! This time I swapped with Marikodzi. We were very busy so it took us a long time to finish our swap, but now we have our things :) Mariko sent me beautiful, spring picture which is container for her ATC cards.

7.jpg 8.jpg

9.jpg

Na końcu z paczuszki wyjęłam najpiękniejszą część naszej robótkowej wymiany – ręcznie malowane kolczyki. Z roślinnym motywem, w moich ulubionych brązach – przepiękne! Dziękuję Ci, Mariko!

.

And she sent me beautiful hand painted earrings – in my favourite brown colours – with this plant motif. Thank you, Mariko!

10.jpg

A teraz moja część wymiany: torebeczka na drobiazgi…

.

And this is my part of swap – small bag…

2.jpg

w ktorej póki co zamieszkał mały miś.

.

with a little teddy bear in it.

3.jpg

3 karty ATC (jednym z tematów ATC był „Prezent” – dlatego na mojej karcie umieściłam zawiniątko z małym prezencikiem – parą malutkich, prostych kolczyków). Wszystkie zdjęcia torebeczki i misia sa autorstwa Mariko (moje gdzieś się zapodziały), więcej możecie obejrzeć na Jej blogu.

.

3 ATC cards („Gift” was a on of a subjects, so I hide a small gift in this cards – pair of very simple, small earrings ). Photos of bag and bear are Mariko’s photos – because I lost mine. More of them you an see at Mariko’s blog.

4.jpg 4a.jpg

5.jpg 6.jpg

1.jpg

W ogrodzie / In the garden

W ogródku już niezaprzeczalnie wiosna. Przekwitają już przebiśniegi…

spring1.jpg

Rozpoczynają kwitnienie ranniki i kosaćce żyłkowane…

spring2.jpg spring3.jpg

Na grządce pojawiły się już także liście czosnków olbrzymich

spring.jpg

…a krokusy – teraz właśnie w pełnej krasie.

spring4.jpg

Undoubtedly – spring is here :) In my garden common snowdrops and irises blooms. Leaves of Allium giganteum appeared and crocuses are blooming now.

Kolczyki / Earrings

Następne kolczyki mojej produkcji – wystawione w tej chwili na aukcji charytatywnej :) tu i tu.

Kolczyki „Różowo mi” – by widzieć świat przez różowe okulary…

pink.jpg

i kolczyki „Gwiaździsta noc”.

night.jpg

These two pairs of earrings I made lately and they are on charity auctions here and here. I named them „Pink me” and „Starry night”.

Relacja – cz.3 / Relation – part 3

Jak wiecie, gala odbyła się w czwartek, 21 lutego. W piątek od rana (po śniadaniu – uwielbiam hotelowe śniadania! :)) zwiedzałam Warszawę na własną rekę. Oprócz tego – a jakże!- pojechałam na zakupy. Oczywiście – robótkowe zakupy :) Wcześniej zasięgnęłam języka na temat sklepów z artykułami do rękodzieła i wyposażona w odpowiednie namiary udałam się do centrum handlowego Reduta do sklepu Tiimari. Spuśćmy litościwie zasłonę milczenia na to ile wydałam pieniędzy… ale kupiłam same cudeńka :)

tiimari.jpg tiimari2.jpg

Popołudniu, już bardzo wymęczona wróciłam do Poznania – jak zwykle z tą samą refleksją: tu najlepiej. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :)

Uczestnictwo w Konkursie na Bloga Roku było wielką przygodą. Zostało mi po niej kilka pamiątek, kilkanaście zdjęć, dyplom, dużo guzików i miłe wspomnienia :)

br.jpg

.

As you know, gala was last Thursday. Friday morning, after breakfast in hotel, I went to sightseeing Warsaw. And of course – I went shopping! Crafty shopping of course :) I was in Tiimari shop – and, please, can’t we don’t talk about my bill? :) But I bought so many lovely things! After it I came back to Poznań. In Poland we have a byword – it’s going like this: „it’s good to be everywhere, but it’s best to be home” – and I think of it always when I’m on my way back Poznań. It was a great adventure to take part in the Blog of the year contest. I have few souvenirs now, dozen of photos, the diploma, buttons and great memories.

Relacja – cz.1 / Relation – part 1

Do Warszawy pojechała ze mną przyjaciółka – Agnieszka. Dojechałyśmy z przygodami – pociąg miał spore opóźnienie, bo po drodze między innymi przyjął „na swój pokład” pasażerów z innego, wykolejonego pociągu. Wyglądało to trochę jak abordaż na statku, bo oba pociągi stały na sąsiednich torach i pasażerowie przesiadali się między nimi, prosto z drzwi do drzwi. Przez to, gdy dojechałyśmy do Warszawy, miałyśmy tylko trochę ponad godzinę, by dojechać do hotelu…

waw3.jpg waw4.jpg

…i po przebraniu i odświeżeniu – dojechać na galę. Jakimś cudem się to udało.

waw.jpg

To było niesamowite uczucie – widzieć mój schowek na wielkim ekranie!

waw1.jpg

Nie spodziewałam się wygranej, więc nie byłam rozczarowana. W zasadzie wyglądało na to, że Aga, która mi towarzyszyła, smuciła się bardziej niż ja :)

Koniecznie muszę opowiedzieć Wam historię, która wprawiła mnie w zdumienie i wielką radość, oraz dzięki której wywiozłam z Warszawy prezent emocjonalnie cenniejszy niż nagrody i statuetki. Gdy tylko dotarłysmy na galę, podszedł do nas Pan Tomasz Bielawski, autor bloga Fotografia stereoskopowa, który zwyciężył w głosowaniu Internautów w mojej kategorii.

waw2.jpg

Taszcząc ze sobą dwa wielkie drewniane pudła powiedział, że Miszelkowy Schowek tak mu się podoba, że przywiózł dla mnie własną nagrodę. „Nie jest to laptop, ale myślę że Ci się spodoba” – powiedział, po czym wręczył mi drewniane skrzynki, z których jedną, jak dodał dowcipnie, ozdobił decoupage’m we własnym stylu. Skrzynki były dość ciężkę, ze ślicznymi, starodawnymi zamknięciami; jedna rzeczywiście została udekorowana – okularami 3D :)

waw2a.jpg

Prawdziwe cuda ukazały się po owarciu skrzynek, które wypełnione były… guzikami! Pięknymi, różnokolorowymi i różnokształtnymi guzikami!

waw2b.jpg

Pomyśleć tylko, ile cudnych rzeczy można zrobić przy ich użyciu! Jestem oczarowana tym prezentem – chyba jako jedyna z osób które nie wygrały, wyjechałam z Warszawy z poczuciem tak wielkiej wygranej! Panie Tomaszu – jeszcze raz dziękuję za ten wspaniały prezent!

waw2c.jpg waw2d.jpg

I went to Warsaw with my friend – Agnieszka. Our train was late, because it took passengers from other, broken train. At last, we had only an hour to went to a hotel, to refresh ourselves and change our clothes – and we did it! We went to a place where gala took place. I didn’t expect to win, so I wasn’t disappointed – it looks like Agnieszka was more sad than me. It was so nice to see my blog’s banner on a big screen :) And I had a great adventure – when I came to the gala – immediately somebody came closer – it was Mr Tomasz Bielawski – author of Fotografia stereoskopowa (it’s blog about 3D photography). He sad that he likes my blog because it’s cute and cosy and he has a gift for me. He had two wooden boxes and he joked that he decorated one of them with hes own decoupage (and yes, he did it! he sticked 3D glasses on it! :)). So he gave me these boxes and when I opened them – oh, I was enchanted! They were full of beautiful, colourful buttons!

So I didn’t win but I came home with a great award!