Ostatnio kropki to mój ulubiony wzorek :)
Dots are my favourite patterns lately :)
Zabawa w jedno zdjęcie na każdy dzień tak mi się spodobała, że jakoś przeciągnęła się z października na listopad :)
Okazuje się, że wcale nie jest wielkim problemem pamiętanie o codziennym robieniu zdjęć – większym problemem jest dla mnie wybór tego jednego spośród wielu. Często zdarzają mi się dni tak wypełnione ciekawymi czy ważnymi dla mnie wydarzeniami, że mam trudność z wyborem jednego, które najbardziej zasługuje na fotkę. No bo jak tu wybrać między wyczekiwaną paczką, wizytą przyjaciółki, przemiłym prezentem i pierwszym w tym roku śniegiem?
Dlatego naginam nieco zasady zabawy i pozwalam sobie od teraz na zdjęciowe mozaiki. A co :)
.
My OPPD project went well – I’ve even started next month! It appears, that’s not a problem to make a photo, but it’s a proble to choose one. So I lightly change rules, and allow myself to make photo mosaic sometimes :) So many things happens, that impossible to choose one :)
1/11
Jesienny spacer
Autumn walk.
.
2/11
Wschód słońca
Sunrise.
.
3/11
Sauna
Sauna
.
4/11
Pierwszy śnieg, paczka, przemiłe spotkanie i prezent :)
First snow, package, meeting and gift :)
.
5/11
Opera.
At the Opera.
.
6/11
Nowe poszycia.
New covers.
.
7/11
We mgle.
In the fog.
Jesień w pełni, pochyla się ku zimie ziemia, a mnie przypomina się ciepłe lato :) Za sprawą zdjęć przenoszę się na chwilę w słoneczne, upalne dni o zapachu piasku, zieleni i wody :)
Oczywiście, nie może zabraknąć Dharmy.
(Tak, tak, mam na jej punkcie obsesję. No cóż, mogło być gorzej :)
It’s fully autumn, and I think about summer. Photos reminds me those hot, sunny days with fragrants of sand, water and green…
An of course – I cannot forgo my Dharma… Yes, I’m obsessed. But it could be worst :)
Tak się rozpędziłam z codziennym robieniem zdjęć, że nie zauważyłam, że to już koniec miesiąca i projekt teoretycznie dobiegł końca. Ale spodobało mi się :)
28/31
Zostałam Specjalistą :)
I’m Specialist now :)
.
29/31
Kulinarnie
Culinary
.
30/31
Niespodziankowo!
Surprise style!
.
31/31
Grabienie liści, czyli to co ogrodniczki lubią najbardziej :)
Raking leaves – that’s what gardeners like the most :)
Nadal tu jestem :) Po prostu ostatni tydzień dał mi w kość – wypełniony po brzegi aktywnością, zadaniami, przemiłymi spotkaniami i mniej miłymi obowiązkami. Czułam się jak na karuzeli – ciagle w ruchu, ciągle coś do zrobienia, ciągle gdzieś trzeba jechać, coś załatwiać…
.
Ale nadal tu jestem, powoli dochodzę do siebie i nadrabiam zaległości :)
.
Jako że ostatnio zabrałam się za przerobienie sterty zdjęć, kolejny layout z Dharmą w roli głównej. Jeszcze chyba nie dojrzałam do innej tematyki – na razie niepodzielnie królują zwierzaki i ogród – ale to chyba kwestia czasu :)
Na zdjęciu Dharma zziajana na trawniku w ogrodzie po jakiejś zabawie (głowę daję, że to rzucanie patyka i tarzanie w trawie :)
Jęzor wywalony „do pasa”, ucho podwinięte, autentyczna radość w oczach :) Jednym słowem – pełnia szczęścia. Czyż nie jest słodka? :)
I’m still here :) It’s just last week – I was exhausted, really. Many things to do, many places to go, many pleasant meetings and less pleasant duties. I felt like on merry-go-round – always in motion, always in hurry.
.
But I’m still here – and I’m catching everything up. I’ve buckled up for a pile of photos – so it’s next layout with my Dharma :) I’m not ready to start with some other subject, so now only garden and pet themes. Maybe it’s a matter of time :)
.
On the photo Dharma is lying on a lawn, exhausted after some game – for example throwing and apporting a stick :) She’s so happy, with her tongue completely put out and joy in her eyes… Isn’t she lovely? :)
Mam tony ładnych i zabawnych zdjęć, które czekają na umieszczenie w albumie albo scrapku. Najwięcej jest oczywiście tych ogrodowych i fotek zwierzaków. Ostatnio spędziłam przemiłą niedzielę w towarzystwie kleju, nożyczek, sterty papierów, scrapowych przydasiów i sterty zdjęć. Kolejne rezultaty tej radosnej twórczości to 2 layouty z Dharmą w roli głównej.
Pierwszy to „wakacje pod gruszą” – nasz ulubiony sposób na wolne chwile.
Drugi – Wiesława :) czyli dlaczego nazywam Dharmę czasem Wiesławą, a czasem Teresą :) Czasem po prostu tak wygląda :)
Oba scrapki zrobiłam zainspitrowana przez Anso z bloga Glitter adventure. Wakacje pod gruszą” to layout zrobiony według tego tutorialu a „Wiesława” – tego – oczywiście oba zostały nieco przez mnie zmienione .
.
I have tones of beautiful and funny photos – mostly of garden and my pets – which are waiting for being scrapped. Lately I spent amazing Sunday in company of my papres, scissors, glue and piles of photos. Results of those works are for example two layouts with my Dharma. First one „vacation under the pear tree” is about our favourite way of spending spare time, and the second one is „Wiesława” – why I sometimes call her Wiesława or Teresa :) Because sometimes she’s looking soooooo funny!
Both layouts I made inspired by Anso from Glitter adventure blog. „Vacation under the pear tree” was made according to this tutorial, and „Wiesława” -according to that – of course I changed them a little.