Kapa / Bedspread

Zrobiłam sobie kilka dni przerwy od sieci. Odetchnęłam świeżym powietrzem, byłam w kilku wspaniałych miejscach i naładowałam moje wewnętrzne baterie :)
Przy okazji muszę się pochwalić moim wczorajszym dokonaniem. Oto najbrzydsza, a jednocześnie najpiękniejsza kapa na świecie – moja niekończąca się kapa :)

Dlaczego niekończąca? Bo zaczęłam ją szyć jeszcze w liceum. Nie miałam maszyny, więc 90% kwadratów jest zszytych ręcznie. Dlaczego najbrzydsza? Bo jest nierówna, niespójna (3 razy w trakcie szycia zmieniałam koncepcję), krzywa i się marszczy.
Dlaczego najpiękniejsza? Bo mimo wszystko jestem z niej dumna. 400 kwadratów! Mimo że skończyłam ją wczoraj (dodałam pikowaną podszewkę z wypełnieniem i obszyłam brzegi), to zaczęłam szyć ją jeszcze będąc nastolatką – kończąc swoje dzieło miałam nieuchwytne wrażenie bliskości siebie samej sprzed… ekchem… ekchem …nastu lat :)
Do dziś pamiętam – zabrałam się za nią pod wpływem lektury Ani z Zielonego Wzgórza. Pamiętacie jak tłumaczyła Maryli, że w zszywaniu kwadratów nie ma pola do imaginacji? :) To chyba jedna z kwestii w których się nie zgadzamy :D

Zamiast pikowania całości dodałam gdzieniegdzie guziki u zbiegu kwadratów.

Latem będę na niej leżeć na trawniku i czytać. Tymczasem – znalazła się inna amatorka mojej kapy :)

Z innej beczki – jeśli macie ochotę wygrać uczestnictwo w warsztatach rękodzielniczych – zajrzyjcie tutaj i wypełnijcie ankietę :)

I had few days off – without internet. I spent some time outside, I was in few lovely places and I charged my inner batteries :) Now I have to show you something which I finished yesterday.

It’s the ugliest and simultaneously – the most beautiful quilt in the world. My neverending quilt :)
Why neverending? Cause I started to sew it when I was in highschool :) I didn’t have sewing machine, so my squares were sewn by hand.
Why the ugliest? Cause it’s uneven, rough, it’s full of creases and I changed idea during making it.
Why the most beautiful? Because – despite of it all – I’m really proud of it. It’s 400 squares! I’ve finished it yesterday (I added lining and batting, and quilt edging) but I started as a teenager so I had a special feeling of presence of me from years ago.
I still remember as I started it inspired by Ann of Green Gables – do you remember as Ann claimed that there’s no scope for imagination in patchwork? It’s one and only thing I don’t agree with her :)

Mandala

Uwielbiam artystyczne wyzwania. Czasem ich realizacja to jednak prawdziwe wyzwanie :) Craftypantki do spółki z Jyoti rzuciły hasło „mandala”, więc spróbowałam i ja.

Hm. Powiem tak. Spokoju nie osiągnęłam w trakcie jej robienia. Harmonię i ciszę przerywały moje ciche przekleństwa artykułowane przez zaciśnięte zęby. Nie wiem, na ile można je uznać za medytacje. No ale cierpliwie wyszywałam i dobrnęłam do końca, mimo braku odpowiedniej igły jak na materiał o tak gęstym splocie i błędów przy wszywaniu zamka.
Widocznie też jestem zbyt przesiąknięta pragmatyzmem zachodu (upatruję w tym także cech typowo poznańskich) ale moja mandala musiała mieć zastosowanie praktyczne…

…zatem skończyła jako saszetka na akcesoria do maszyny do szycia.

I love craft challenges. Some of them are REAL challenges. When Craftypantki with Jyoti told us to mak mandalas, I had to try.
Hm. Lets say, that it didn’t make me peaceful. It wasn’t harmony. I did stitches and I did swear cause I hadn’t proper needle, and fabric was too tight, and I made mistakes whe I sewn the zipper. But I finished it cause I needed all my patience to it. splocie i błędów przy wszywaniu zamka.
It ends up as a pouch for my sewing machin accesories :)

Dotee

Uwielbiam Dotee :) Na swapbocie należę do grupy wymieniającej się tymi laleczkami – ostatnio wzięłam udział w świetnej wymiance zestawami do ich produkcji.

To komplet jaki przygotowała dla mnie northqueen – wszystko gotowe, nic tylko usiąść i zabrać się do roboty :)

Najpierw powstał więc ten przemiły rudzielec…

…a potem ta urocza brunetka :)

I love Dotee :) At swap-bot I’m in the group which swap with those lovely handmade dolls.Lately I took part in swap with dotee making kit.

This is a kit which northqueen prepared for me – everything is ready to sit and sew two dotee dolls. So I made ginger one and brunette too :) Isn’t they lovely?

Pomysły / Ideas

…miewam często. Czasem umykają. Warto więc mieć pod ręką choć kawałek papieru, aby spisać ulotne myśli i zachować je na później.
Dlatego właśnie w maleńkim materiałowym etui…

…chowa się…

…zapiśnik na pomysły, razem z pisadełkiem.

Całość w mikroskali, więc łatwo mieć go przy sobie, zawsze i wszędzie :)
.
I have dozens of ideas, but sometimes they fly away. So I made myself tiny fabric case which contains notes and a pencil. They are so small that it will be very easy to carry them with me :)