Akcja „Podaj dalej” /”Pay it Forward” giveaway

Ojejku! Udało mi się! Martha Brown, prowadząca bloga Destination unknown bierze udział w akcji „Podaj dalej”. Udało mi się przyłączyć do tego projektu :)

Wierzę w Eksperymentalne Sygnały Dobra z powieści Musierowicz. Wierzę, że wszystko co robimy, wraca do nas. Wierzę w efekt motyla, w RAK, w życzliwość i uprzejmość. I uwielbiam robić niespodzianki :) Dlatego ta akcja zapadła mi głęboko w serce i strasznie ucieszyłam się, gdy zostałam jej częścią :)

Na czym polega „Podaj dalej„?

Wyślę ręcznie robiony prezent do 3 osób, które zostawią komentarz pod tym postem, chcąc dołączyć do wymiany Podaj dalej. Nie wiem jeszcze, jaki to będzie prezent i może nie dotrzeć do Was jutro czy w następnym tygodniu – właściwie to prawie pewne, że dostaniecie go dopiero w okolicy Gwiazdki :) Ale na pewno dostaniecie go w ciągu 365 dni, obiecuję! Jedyne co musicie zrobić w zamian, to „podać to dalej”, umieszczając taką samą obietnice na swoim blogu.

Tak więc, jeśli skomentujecie i włączycie się do tego projektu, zrobię dla Was coś własnoręcznie!

Jeśli się wpiszecie, skopiujcie i wklejcie na swoim blogu ten tekst i niech trzy inne osoby staną się szczęśliwymi odbiorcami Waszych prac :)

balony.jpg balony2.jpg

.

Oh yes! :) I’m in! Martha Brownfrom Destination unknown blog take part in „Pay it forward” exchange. And I joined this project! I believe in Experimental Goodness Sign from Małgorzata Musierowicz books. I believe, that everything we do, will return to us. I believe in butterfly effect, in RAK , in kidness and friendliness. And, I like to make surprises :) So I interested in „Pay it forward” exchange.

.

What is „Pay it forward„?

I will send a handmade gift to the first 3 people who leave a comment on my blog requesting to join this PIF (Pay it forward) exchange. I don’t know what that gift will be yet and you may not receive it tomorrow or next week, but you will receive it within 365 days, that is my promise! The only thing you have to do in return is pay it forward by making the same promise on your blog.
So basically, if you comment and you’re on, I’ll send you something crafty that I’ll make!
Once you sign up, copy and paste the above paragraph on your blog, and three other lucky people will be recipients of your handmade work.

To i owo / This and that

Kilka ostatnich dni było dla mnie dość trudnych.
W niedzielę miałam imieniny (później pokażę, jakie dostałam prezenty), niestety spędziłam je kaszląc, kwękając i zużywając tony chusteczek :) Wierzę w „babcine” sposoby leczenia. Napar z kwiatów czarnego bzu, uzbieranych własnoręcznie latem, sok z owoców czarnego bzu robiony własnoręcznie jesienią, herbata z miodem i dużo czosnku… To postawi mnie na nogi, mam nadzieję :)

.

Last few days were hard for me. I had a name-day on Sunday, but I spent it coughing, groumbling and using tones of handkerchiefs. I believe in old, „granma’s” way of treatments. Brew of Elderberry flowers (which I picked and dried in the Spring), Elderberry fruit juice (which I prepared at the Autumn), tea with honey and lot of garlic… It will pull me through, I hope :)

.

Na koniec – jeszcze trochę biżuterii, także wystawionej na aukcji charytatywnej.

.

At the end – one more jewellery set. I call it „honey-like”, and it’s on charity auction here.

15.jpg

Coraz zimniej… / Colder…

Z dnia na dzień coraz zimniej – zima się zbliża, bez dwóch zdań. Dziś rano Poznań wyglądał jak posypany cukrem pudrem….

mroz.jpg mroz2.jpg

mroz3.jpg

mroz4.jpg mroz51.jpg

Day after day it’s getting colder – winter is coming, don’t say a word :) Today at the morning Poznań looked like covered with castor sugar…

Jesienna sobota / Autumn Saturday

W tę sobotę miałam dużo do zrobienia w ogrodzie, oczywiście po założeniu kaloszy (co za wspaniały wynalazek!)

grzadka.jpg kalosze.jpg

musiałam zrobić kilka jesiennych zdjęć…

listek.jpg penisetum.jpg

…wybiegać Dharmę…

dharma.jpg

…okryć rośliny na zimę, zagrabić trawnik i uporządkować ogród (liście zgrabione z trawnika, które nie mieszczą się już na kompoście, pakujemy do worków, przedziurawionych w kilku miejscach; wiosną będzie z nich wspaniała próchnica do ściółkowania i nawożenia ziemi!)…

worki.jpg

…zachwycić się ostatnimi kwiatami i owocami…

wrzos.jpg roza.jpg

…zrobić z nich – prawdopodobnie ostatni tego roku – bukiet…

bukiet1.jpg

… no i oczywiście przywieźć świnkom trochę „zielska” (rzuciły się łapczywie na zielone listki – ciekawe, czy zdają sobie sprawę z tego, że następna taka uczta czeka je dopiero wiosną?)

swinki1.jpg

I had extremely busy Saturday! I went to my garden and I wore my rubber shoes (what a great invention!) – then I took some autumn photos and played with Dharma… I made some autumn cleaning: raked the lawn, put all dry leaves in big bags (all leaves which we can’t place in the compost pile we put to plastic bags, then we make few holes in bags, and in the spring we will have great humus to mulch and fertilize soil – it’s a great and „easy-to-do” idea).
Then I had to admire last flowers and fruits and made probably the last bouquet in this season… And I had to pick some green grass and leaves for my guinea pigs – they adore it (the pounced hungrily on this green leaves – they don’t know, that next meal like this will be just in the spring…)

Bałagan / Mess

Nie wiem jak u Was, ale kiedy ja robótkuję sobie, to całe biurko mam zarzucone szpargałami, materiałami i narzędziami… W końcu cała dostępna powierzchnia jest zajęta, a ja pracuję na malusieńkim pustym skrawku… No i zawsze zaczynam od względnego ładu, a gdy kończę, pozostawiam po sobie pobojowisko, które trudno uprzatnąć :)

To mój twórczy bałagan w średnim stadium zaawansowania :)

balagan.jpg

balagan2.jpg

I don’t know how it’s in your case, but when I work at some project my whole table is in mess. Materials, supplies and tools are everywhere and I work on tiny piece of clean surface. And of course I always start from relative tidiness and then I turned it into real mess which hard to clear up.

This is my medium-level-mess :)

Listopad / November

Uwielbiam listopad!

Jest coraz bardziej mokro i zimno, ale to sprawia, że tym milej jest usiąść sobie w ciepłym świetle lampy i zatopić się w miłej lekturze :) Miło jest zmarznąć i zmoknąć, a potem wrócić do domu, założyć ciepłe, mięciutkie skarpetki i wypić gorącą herbatę :) Zaczyna się też myśleć o Gwiazdkowych prezentach:)

Listopad ma dla mnie posmak grzanego wina i fakturę wełnianych skarpetek.

autumn7.jpg

autumn8.jpg

I love November!

In November there is colder and wetter outside. But what a pleasure to sit in warm lamp light and read favourite book! :) It’s nice to get cold in the rain and then came back home, put on soft socks and take a hot tea.

For me November has taste of hot wine with spices and facture of wool socks.