Dharma i ja – to już rok!

Nie obchodzilismy hucznie tego wydarzenia dokładnie w jego rocznicę, postanowiłam zrobić to później :) Tak więc kilka dni temu odbyła sie niewielka impreza z tej okazji: to już rok, od kiedy Dharma jest z nami!

dharma.jpg

Szanowna jubilatka nie wyrażała tym zdarzeniem zbytniego zainteresowania, dopóki nie zobaczyła wielkiej puszki z pysznym jedzonkiem, którą dostała w prezencie.

Oczywiście, jak to ona, na zdjęciu zaprezentowała swoja minę p.t.: „schronisko nr 5”, czyli „jestem małym biedny pieskiem, nikt mnie nie kocha… „. Usiłowała zjeść czapeczkę którą założyłam jej tylko do zdjęcia, po czym wreszcie rozczmuchała się nad miską jedzenia i przy dokarmianiu psimi łakociami – jak szaleć to szaleć, pierwsza rocznica zdarza się tylko raz!

.

Dokładnie 29 lipca 2006 roku, wyszliśmy ze schroniska z małym, brudnym oszalałym ze szczęścia stworkiem :)

dharmaarr.jpg

Prowadziłam ją wtedy na smyczy dla królika, a jego szelki służyły jej za obróżkę :) Mimo, że to dość daleko, wracaliśmy do domu pieszo – to był nasz pierwszy wspólny spacer. Po drodze poszliśmy do sklepu i kupiliśmy część psiej wyprawki. Natychmiast po powrocie do domu Dharma została zapakowana do wanny i wykąpana w eksluzywnym psim szamponie, a potem nakarmiona, wygłaskana i wycałowana.

Dziś Dharma jest małym, nadal oszalałym stworkiem, z tym że rzadziej jest brudna ;) Jeździ ze mną pociągiem na działkę i uwielbia w tym czasie patrzeć sobie przez okno – oczywiście w chwilach, gdy nie próbuje jednocześnie przejść do innego przedziału, zjeść zawartości kosza do śmieci i zaczepić wszystkich pasażerów :)

dhapociag.jpg

Uwielbia długie włóczęgi po lasach i polach…

dharmalas.jpg

…więc często wędrujemy polnymi drogami i bezdrożami, ja z koszykiem na malownicze „zielsko” i „badyle”, Dharma – z szalonym entuzjazmem. Wygląda potem… ech, szkoda słów…

dharmabrud.jpg

Jest wesołym potworkiem zjadającym wszystko co znajdzie na swej drodze (swoją drogą może powinnam zmienić jej imię na „odkurzacz”?) i niestety niszczącym co się da. Sprawia strasznie dużo kłopotów… ale i tak ją kocham :)

A mnie jest szkoda lata

Ostatnio postanowiłam zmienić coś w swoim życiu… Zaczęłam od powieszenia półki, którą odnowiłam jakiś czas temu :) Bardzo poprawiło mi to humor.

polka.jpg

Zdałam sobie też sprawę z tego, że lato przeciekło mi przez palce. W moim ogródku kwitną już wrzosy… Minęło już święto Lammas, które wszak oznacza nadejście jesieni. Rzeczywiście, gdy jadę do pracy widzę lśniące czekoladowo kasztany zagubione w trawie. Lato przeciekło mi przez palce… Ze względu na pracę i zawirowania okołodomowe zaniedbałam trochę ogródek i nie wygrzałam się wystarczająco na słońcu. Szkoda mi lata, choć oczywiście uwielbiam jesień. Teraz stoi ona przede mną otworem. Na Rynku Jeżyckim także pojawiły się już donice, koszyki i korytka pełne wrzosów.

wrzos.jpg

Jak widać, odrobina tych fioletów trafiła też do mnie. Pyszni się teraz na półce, przypominając, że niedługo skończą się złociste i błękitne dni.

wrzos2.jpg

O czym marzy dziewczyna…

… gdy dorastać zaczyna?

I co niezbędne jest każdej damie?

Oczywiście – lutownica! :)

lutownica.jpg

Kosztowała krocie, ale przyprawiła mnie o drżenie rąk i suchość w ustach z radości :) Jak Ania z Zielonego Wzgórza „rozpływam się w morzu szczęścia” :) Oczywiście zaraz gdy tylko wróciłam do domu ze sklepu (swoją drogą była to daleka, choć przyjemna wycieczka) musiałam natychmiast wypróbować nowy nabytek.

Mimo obiektywnych braków: noża do cięcia szkła, odpowiedniego topnika, rękawiczek, a także umiejętności i wprawy, udało mi się zrobić dwa koślawce, które strasznie mnie cieszą :)

zawieszki.jpg

Na liście zakupów w tej chwili na pierwsze miejsce wysunęły się nóż do szkła, łamacz i patyna…

Deszczowo i kolorowo

Uwielbiam taką pogodę… W piątek Poznań wyglądał jak przydymione szkiełko. Z okna w pracy widziałam tylko jego kawałek, dalej ginął gdzieś w kłębowiskach mgły i szarości. W takie dni najprzyjemniej jest siedzieć w domu z kubkiem gorącej herbaty i dobrą książką… lub sobie porobótkować.

Nadeszła wreszcie moja paczka z cudeńkami do wyrobu biżuterii. Lubię patrzeć na maleńkie woreczki z kolorową zawartością. W małych komponentach zaklęte tkwią przyszłe kolczyki, naszyjniki i bransoletki.

koral1.jpg koral2.jpg

koral3.jpg koral4.jpg

Różana komódka…

…to mój ostatni „wytwór”.

komodka1.jpg

Tak spodobał mi się ten różany wzór, że teraz poszukuję wszędzie papieru z takim motywem. Komódka była prezentem od rodziców (i ode mnie) dla pewnej uroczej młodej damy :) Poniżej właścicielka komódki, Julka, która występuje w zespole tanecznym „Łaniki” (jak widać, cudnie wygląda w stroju ludowym).

julka3.jpg

Spotkała mnie też przemiła niespodzianka w postaci telefonu z podziękowaniami od Julki oraz zdjęcia, które przysłali mi jej rodzice. Widać na nim mebelek już na swoim miejscu, wypełniony dziewczęcymi skarbami (najbardziej ucieszyło mnie to, że w szufladce po lewej na samym dole są 2 pary kolczyków mojej roboty – różowe frywolitkowe i granatowe cloisonné)

komodka3.jpg

Nieoczekiwane, magiczne chwile…

…zdarzają się często w życiu. Stałam przy krawężniku jednej z bardziej ruchliwych ulic Poznania, zerkając, czy do przystanku który właśnie minęłam nie zbliża się przypadkiem tramwaj. Gdy tak się wpatrywałam w dal, nagle usłyszałam świergot i ćwierkanie głodnych piskląt, gdzieś tuż obok mnie. Co dziwniejsze, dźwięki dochodziły gdzieś z dołu. Okazało się, że w drzewie, stojącym niemal na samej krawędzi jezdni, właśnie od tej strony, gdzieś na wysokości 1,20 metra znajduje się mała dziupla…

ptaszki.jpg

…a w niej – gniazdo sikorek! Nie mogłam oprzeć się pokusie i zrobiłam szybko zdjęcia, jednak bez lampy i starając się jak najmniej naruszać prywatność Państwa Sikorków :)

ptaszki2.jpg

Wspaniałe wybrali sobie miejsce na gniazdowanie – można zobaczyć tę dziuple jedynie jadąc samochodem ulicą, ale – kto jadąc ulicą Dąbrowskiego, przez centrum, wygląda ptasich gniazd? ;)

Życzę sikorkom powodzenia w życiu prywatnym i pociechy z potomstwa :) A sobie – więcej takich magicznych zdarzeń :) To było niesamowite – rzadko zdarza się być 10 cm od pełnego pierzastych tłuścioszków gniazda.