Nie wiem jak Wam, ale mnie chodzi już po głowie… wiosna :) Chciałabym już pielić, przycinać, kopać i sadzić! Nosi mnie strasznie, potrzebuje ruchu na świeżym powietrzu. Nie mogąc wytrzymać w mieście, wybrałam się więc na wieś, do ogrodu.
Wszystkie rośliny uśpione pod śniegową kołderką czekają na wiosenne dni.
Z naszej wycieczki szczególnie ucieszyła się Dharma – wybrałyśmy się także na długi spacer na pola i do lasu.
Było cicho, od czasu do czasu gdzieś odezwał się ptak i wiatr szeleścił uschniętymi liśćmi. To była naprawdę cudowna wyprawa!
I don’t know what’s on yours, but spring is already on my mind. I already want to weed, to prune, to dig, and to plant! I can’t find place for myself because I miss outdoor activities! I couldn’t stand in the city so I went to a village, to my garden. My all plants are sleeping under the cover of snow. My dog, Dharma, was so happy during this excursion – we went for a long walk to the forest and fields. There was so quiet there, only sometimes we could hear some birds singing and the wind swishing with a dried leaves. It was a really wonderful excursion!