Kołderka w paski / Striped quilt

Mój pies nie może zasnąć, dopóki nie zostanie przykryty kocykiem. Trzeba Dharmę przykryć całą, inaczej nie zmruży oka :)
Uszyłam jej nowy kocyk – kołderkę właściwie.

W błękitach i czerwieniach, z dodatkiem turkusu, metodą quilt as you go, a brzegi obszyłam szeroką, atłasową wstążką.

Co prawda trochę mnie razi, że pikowanie przecina się z gotowym pikowaniem podszewki…

…ale Dharmie najwyraźniej to nie przeszkadza :) Kołderka została zaakceptowana :)

My dog can’t go to sleep if she is not covered with cosy blanket. I made her a new blanket – specifically a quilt. I used fabrics in blue and red colour, with some turquoise, with quilt as you go method, and I binded it with wide satin ribbon. Unfortunately stripes quilting intersects with lining quilting, but apparently for Dharma it’s not a problem :) Quilt was accepted :)

Azurro

czyli przedostatnia kolekcja UHK Gallery :)

W sam raz do robienia kartek:

notesików:

notesów:

i scrapów:

 

Śmieszna sprawa z tym layoutem – kiedy dotarł do mnie zestaw papierów Azurro, ten konkretny – La strada – wrzuciłam czym prędzej  na samo dno pudełka, bo stwierdziłam, że nigdy w życiu nic z nim nie zrobię. Jakoś nie przypadł mi do gustu. Potem, gdy zrobiłam mały notesik, spodobało mi się zestawienie turkusu z czernią – i w okamgnieniu wywlokłam La stradę, powycinałam, poprzyklejałam, poprzeszywałam maszyną, dodałam kilka zszywek i byłam z efektu niemożebnie zadowolona (szczególnie podoba mi  się, jak latarnia z tła koresponduje z tą ze zdjęcia).

Proszę, jak to się może zmienić :)

This  is one before last collection of UHK Gallery  papers :) It’s great to make cards, smoll notres, big notes and layouts.

Funny thing with this layout – when I received set of  Azurro papres, this particularone- La Strada – I hastily threw to the bottom of the box, I realized that I will not use it. Never. Somehow I didn’t like it. Then when I made a little notebook, I liked it a statement of turquoise with black – and in amoment I dragged La Strada out, cut out, stick out, made some machine sewing, I added a few staples, and I was really pleased with the result  (especially like a beacon from the background corresponds to the one with photos).

Scrub

Jakiś czas temu zakochałam się w ręcznie robionych kosmetykach. Robiłam sól do kąpieli i dwa rodzaje scrubów do ciała, ale kiedy znalazłam przepis na kokosowo-różany scrub – po prostu musiałam go wypróbować. Wyszedł niesamowity. Wygląda ślicznie, a że testerką wszystkich moich produktów jest Ania, będę więc miała także całkiem obiektywną ocenę użyteczności.

Osobiście – jestem nim zachwycona, natomiast następnym razem nieco zmienię proporcje, aby był bardziej ziarnisty i jeszcze bardziej aromatyczny.

Muszę też sprawdzić, jak długo można go przechowywać.

A to róża, która dostarczyła materiału – piękna odmiana róży angielskiej, o romantycznych, pełnych kwiatach. Płatki w pąku mają ciemnoróżowy kolor, a jaśnieją rozkwitając – opadające płatki są już tylko lekko różowawe. A pachnie – nieziemsko.

Tutaj krótko po deszczu, jeszcze z kropelkami. Piękna jest, prawda?

Some time ago I felt in love in homemade cosmetics. I’ve tried bath salt, and two kinds of body scrub, but lately I’ve found recipe for coconut&rose body scrub, so I had to try it! It looks lovely, and Ania is tester of my products, so we will have objective opinion about its usefulness.
Personally, I love it, but next time I’will change the proportions slightly, so it will be more grainy and more aromatic. I have to try also, how long I can store it.
And this is the rose, which provided the material – a beautiful variety of the English rose, a romantic one, with full flowers. Petals in bud are dark pink, but they become lighter when flower opens. Drooping petals are only slightly pinkish. And it smells amazingly!

Trojaczki / Triplet

3 kartki – zaproszenia, w tych samych kolorach, z podobnych materiałów. (Papierki UHK Gallery).
Ach, jak mnie wzięło na takie kolorki! :)

Three cards – invitations, in the same colors, with similar materials. Oh, I have mood for colours like those! :)
(Papers from UHK Gallery)

A co do kolorków – dziwnych jak na mnie – zapraszam do kolejnego wyzwania na Scrapujących Polkach! W tym tygodniu temat serwuje Wolfann, a brzmi on: „Zawsze, nigdy, czasami”. Moja praca – właśnie o kolorach :)

And I recommend new Scrapujace Polki challenge – this week theme was invented by Wolfann: „Always, never, sometimes” – and my journal page is about colours :)

Torba / Bag

À propos kilku projektów robionych w tym samym czasie… :) Uszyłam kolejną torbę :) Wzór podstawowy z Tildy, a rączki z odzysku, z kupionej za grosze na pchlim targu torebki.


Podszewka z innego materiału, ale pod kolor…

…a wierzch ozdobiłam dodatkowo moją szydełkową broszką. Ach, jak mi się podoba :)

À propos situation, when you have few projects in progress in the same time :) I’ve sewn new bag :) Basic pattern from Tilda, and handles were recycled – I bought some ugly bag on the flea market (for the buck!) and I used the handles. And I decorated front with my crocheted brooch. Och, I like it a lot!