Zlot / Meeting

Będziecie? Ja będę :) I mam nadzieję wszystkich Was spotkać i wyściskać na miejscu :)

Szykuje się mnóstwo atrakcji, świetna zabawa i oczywiście – rozliczne zakupowe pokusy :)

Ręka do góry, kto jedzie :)

There will be 5th National Scrapbooking Meeting soon! I’ll be there and I hope to hug my all Polish internet friends :) There will be variety of activities, fun and of course – many shopping temptations :)
Hands up who will be at Warsaw at the meeting :)

Wee gardens

czyli tycie ogródki, jedna z moich wielkich namiętności :)
Nie trzeba mieć hektarów, żeby sobie sprawić trochę zieleni – tym bardziej, że na Craftypantkach trwa zielone wyzwanie! Zapraszamy serdecznie!
A niżej kilka moich „upraw” :)

Dla porównania z pudełeczkiem od zapałek :) Są naprawdę tycie :)

I jeszcze rozchodnik w muszli…

…ogródek warzywny dla krasnoludka…

(udajmy że te rozchodniki to kapustki :)

A w tym ogródku ktoś chyba właśnie przed chwila porzucił pracę :)

Zostały jeszcze grabie i wiadro z wyrwanymi chwastami :) Ciiiiii, jeśli wstrzymamy oddech i będziemy bardzo cichutko, może zaraz uda nam się zobaczyć, jak wróci do pracy? :)


Wee gardens these are very tiny gardens, one of my passions :)
You don’t have to have acres of land to have some green things :) And on Craftypantki blog there is green challenge! Maybe you could join?
And these are my small, small gardens – in tiny pots, snail’s shell, and also some fairy’s vegetable garden (lets pretend that these sempervivums are cabbagges :) and and last photo – this garden looks like someone just left and left his gardens tools and bucket with pulled weeds! Hush, don’t move, maybe we could see him… :)

Marzę / Dreaming

…a nic nie kojarzy mi się tak z marzeniami jak bańki mydlane – kolorowe i ulotne. To jedno z moich ulubionych zdjęć, z zeszłego roku, zrobione w dniu moich urodzin, w ogródku.
Scrap 30×30, na grubej tekturze, z mnóstwem mediów, powstał podczas wspaniałego weekendu w cudownym towarzystwie – ale o tym może później :)

I jeszcze detale :)

 

… and for me dreams are like soap bubbles – colorful and ephemeral. This is one of my favorite photos – taken last year on my Layout was made in 30×30 size, on thick cardboard, with a lot of the media, and it was created during a wonderful weekend in a wonderful company – but more on this topic maybe later :)

Quilt 40

Czyli projekt o którym zajawkowo pisałam już tutaj.
Zaplanowany już jakiś czas temu, pierwotnie miałam go skończyć jesienią, ale jakoś tak z rozpędu skończyłam go bardzo szybko.

Przeważnie robię takie rzeczy dla kogoś, ale to jeden z nielicznych przypadków, kiedy od początku do końca był to projekt tylko mój i tylko dla mnie. Ilość kwadratów jest nieprzypadkowa- 40 kwadratów, 40 tygodni. Miał być bardzo kobiecy, stąd kolory kojarzące mi się romantycznie, dziewczęco i uroczo. Jest róż w kilku odcieniach, czerwień, odrobina jasnego fioletu, a przeszycia zielone. Każdy kwadrat jest inny, część ozdobiona aplikacjami, część zszyta z mniejszych łatek.

Są w nim i kawałki tkanin jeszcze z kiermaszu w Poczdamie, i wypatrzone w IKEI, i kilka z historią (różowo-szara łączka z sukienki Babci i angielskie róże od Cynki).

Podszewkę stanowi polarek w bardzo rozbielonym odcieniu fioletu – dzięki temu kołderka jest jednocześnie leciutka i ciepła.

Ma ktoś pomysł, jak w ograniczonej przestrzeni zrobić zdjęcia czegoś tak dużego i płaskiego?

Ja nie mam.

Pozdrawiam serdecznie!

This is a project I have written already about – you can see it here. I planned it some time ago, originally I had to finish it at the fall, but somehow I finished it very quickly.

Usually I do most things for someone, but it is one of the few cases where from the beginning to the end of this project – it was just mine and only for me. Number of squares is not accidental – 40 squares, 40 weeks. Quilt had to be very feminine, so I’ve chosen colors which are very romantic, girly and cute. It is in several shades of pink, red, a bit of light violet, and has light green stitching. Each square is different, some adorned with applications, some wre sewn  of the smaller patches and stripes.

Some fabrics are from the the fabric market in Potsdam, some I’ve found in Ikea, and some has they own history – like this pink-gray flower patterned, which was taken from my Grandmother dress, and meadow of dress Grandma and one with English roses which Cynka gave me as a gift.

The lining is very light shade of purple – and it’s polar fleece – so whole quilt is light but warm.

Do you have an idea, how to take photos of things so flat and big in a small area? I don’t.

Kind regards to all of you!

Historyjka / Short story

Najpierw trafiłam na krzesełko. Nieco zapomniane i opuszczone spędzało czas w ogrodowej altance. Poprzednia, przemiła właścicielka zadośćuczyniła mojej prośbie i obdarowała mnie krzesełkiem.

Potem, na pchlim targu napotkałam stołeczek – nazywany w Poznaniu gwarowo ryczką. Wiedziałam, że będą do siebie doskonale pasować!

Najpierw przeszli intensywną kurację odmładzającą: peeling, okłady, makijaże…

Po tych upiększających zabiegach – ukazało się ich całkiem nowe oblicze!

Teraz pasowali do siebie idealnie!

Czegoś jednak im brakowało. Kogoś ciepłego, kojącego, o miękkiej osobowości, kto złagodzi napięcia,  twarde kanty i zimne powierzchnie. Szczęśliwie – akurat znalazł się ktoś taki!

Barwna postać  doskonale uzupełnia pozostałą dwójkę :)

A cała dzielna trójka będzie ozdobą dziecięcego pokoiku. Pewien maluch – jestem tego pewna – już niedługo chętnie dotrzyma im towarzystwa :)

Firstly I discovered small chair. Forgotten and neglected spend time in the garden house. Previous owner was so nice and made ​​me a gift with this chair. Then, at the flea market I encountered tiny old wooden stool. I knew that they would fit together perfectly!
Firstly, they have undergone extensive restoration: peeling, wraps and makeup …
After these beauty treatments – they shown completely new face! Now they fit together perfectly!
But there was something missing… Someone warm, soothing a soft personality, who could soften hard edges and cold surfaces. Luckily – there was someone at that kind! This colorful character perfectly complements the other two :) Now the brave trio will be the pride of children’s room, and some toddler – I’m sure – soon willingly keep them company :)