„What a wonderful world…”

Z wykorzystaniem słów z piosenki Armstronga – jeszcze jeden layout przygotowany na konkurs na zlocie – tym razem organizowany przez Galerię Rae.

Należało użyć 2 (nie mniej i nie więcej) zdjęć i  co najmniej 3 wzorów stempli. Jasny papier ozdobiłam więc sama, tuszując brzegi na zielono oraz stemplując i embosując roślinne motywy.

Zdjęcia z moich przyrodniczych spacerów, a do tego ramki tekturowe tuszowane distressami i pociągnięte glossy accent.

I co z tego, że nie wygrałam? :)

With the use of words from the Armstrong’s song – another layout prepared for the competition on scrapbooking meeting – this time organized by the Gallery Rae. It was necessary to use two (no less and no more) images and at least three  stamps. So I inked edges of paper, and stamped and embossed it, I addes naturalistic photos from my meadow walks and some chipboard frames, inked with distress inks and painted with glossy accent.

And so what, that I didn’t won? :)

Ona i ja / She and I

…czyli moja przyjaciółka, pokrewna dusza, dajmona – jak zwał tak tak zwał, w każdym razie nieodłączna Dharma i ja :)

A LO zrobiłam na konkurs na zlocie scrapbookingowy, organizowany przez Lemonade – nie wygrałam, ale i tak zabawa była przednia :)

… or my friend, soul mate, dæmon – as he called it so he called, in any case inseparable Dharma and LO :)

And I did this LO for the competition on national scrapbooking meeting, organized by the Lemonade – I didn’t won it, but I had fun :)

Jak muchomor / Just like toadstool

Ostatnio wzięło mnie na kropki. Wszelkiego rodzaju – od dużych groszków po małe kropeczki :) Mam też akurat fazę na szycie, a więc – torba w groszki, sztuk raz :)

Recently I have a mood for the dots. All kinds – from large to small  :)  I’m also in sewing phase :) so – handmade bag  with polka-dots  :)

Zlot scrapbookingowy / Scrapbooking meeting

Mimo lejącego się z nieba żaru wyruszyłam do stolicy, aby tradycyjnie już rozpocząć lato na scrapbookingowym zlocie :)

Były tłumy i zakupy do upadłego…

…znajome twarze…

…i nowe twarze (jak  DT UHK Gallery, którego sporą część – znaną z sieci – miałam okazję pierwszy raz zobaczyć na żywo!)…

…czy znajomych ze Scrapujących Polek…

Były pogaduszki w kuluarach i próby chłodzenia się coca-colą…

…oraz obfotografowywanie się  :)

Oczywiście – zabrakło czasu na rozmowy, pieniędzy na wszystkie zachcianki i sił na uściskanie wszystkich… ale i tak było cudownie! Do zobaczenia za rok!

A i jeszcze skradzione ze strony zlotu zdjęcie grupowe:

Despite heat pouring from the sky I went to the capital city to start the summer in traditional way: on the National Scrapbookingowym Meeting :) There were crowds, and shop till you drop, some familiar faces, and new faces … (as UHK Gallery Design Team, girls who I knew before from the internet, but I saw for the the first time!) or girls I know from Scrapujące Polki portal. There were chats and attempts to cool with the Coca-Cola on ice, and of course – dozens of photos :)
Of course – there was no time to talk with everybody, and no enough money for all the whims and strenght for embracing everybody … but it was wonderful! See you next year!
And last – group photo I’ve stolen from the meeting page, I admit it :)

Plener, album i śmieci Agnieszki-Anny / Outdoor art, album and Agnieszka-Anna’s junk

Ostatni weekend spędziłam na plenerze na artystycznym plenerze Gurianowej działce. Było scrapowanie i journalowanie na zielonej trawce…

…przy kominku…

…i na tarasie.

Właściwie trudno mi dociec, dlaczego nie scrapowałyśmy również w jeziorze… No cóż, może następnym razem :) Były warsztaty z papierowych sukienek i giętych sztućców, wybijania znacznikami na metalu i scrapowanie w stylu dowolnym :)

Jeszcze w czasie pleneru zaczęłam robić pamiątkowy mini albumik – bardzo kolorowy, zapinany na sznurek z koralikiem…

…i w kształcie harmonijki…

… po powrocie do domu dodałam do niego zdjęcia i zapisane w czasie wyjazdu zabawne sformułowania i powiedzonka ;)

Nigdy nie zapomnę Guriany wyznającej z uczuciem, że kocha śmieci Agnieszki-Anny :)

Albumik trafi do łapek Agnieszki-Anny, która przeprowadziła nam przemiłe warsztaty, pozwalała do woli grzebać w swoich scrapowych przydasiach i pokazała nam tyle gadżetów, że aż się kręciło w głowie :)

Jeszcze raz dziękuję, babeczki :)

Last weekend I spent at outdoor art meeting at Guriana’s garden. We scrapped and journaled on the green grass, on the terrace, and by the fireplace. It’s hard to figure out why we didn’t decide to scrap also in the lake … Well, maybe next time :) It was a workshop with paper dresses and bent silverware, punching marks on metal and freestyle scrapbooking :)
At Guriana’s I started to do mini album – very colorful, fastened with a string of bead in the shape of an accordion. After I returned home, I added pictures to it and funny sayings I’have written during departure ;) I will never forget Guriana, when she said with passion, that she love Agnieszka-Anna junk (She thought about all those bits and pieces which you can use in scrapbooking). Album will be gift for Agnieszka-Anna, which workshops were so nice and interesting. She let us browse in her scrapbooking supplies and showed us so many gadgets :)

Thank you again, ladies :)

Dla Patryka / For Patryk

Jakiś czas temu zrobiony notesik
broszki

breloczki

… i chusteczniki (i nie tylko :))  trafiły na charytatywne licytacje na Allegro. Tym razem – pomagamy małemu Patrykowi. Może i Wy macie ochotę? Wszystkie oferty znajdziecie na koncie -APA-.

Z ciekawostek – jest też stempel Tima Holtza – mnóstwo innych fajnych rzeczy :) Gorąco zapraszam i proszę :)

Some of my handmade goodies were listed on charity auctions at Allegro.pl. Maybe you would like to buy something? We’re trying to gather money for little boy Patryk. All auctions are here, on -APA- account.